Nevada State Athletic Commission zawiesiła wczoraj w prawach zawodnika byłego mistrza WEC, Briana Bowlesa (10-3 MMA, 2-2 UFC), na okres 9 miesięcy oraz ukarała dodatkowo grzywną w wysokości 30 procent wynagrodzenia, które otrzymał za walkę na gali UFC 160. Jest to spowodowane faktem, że w próbce oddanej przez zawodnika do badań po gali UFC 160 stwierdzono podwyższony poziom stosunku testosteronu do epitestosteronu (T/E).

Bowles, który przegrał na UFC 160 z Georgem Roopem przez TKO w drugiej rundzie, oprócz kary zawieszenia, będzie musiał wpłacić na konto komisji kwotę 5700 dolarów, stanowiącą 30% z wypłaconej mu gaży w wysokości 19 tysięcy dolarów.

Badania próbki pobranej od Bowlesa po gali UFC 160 wykazały, że stostunek testosteronu do epitestosteronu (T/E) wynosił więcej niż 20-1, gdy górna granica wynosi 6-1. Sam zawodnik stwierdził przed komisją NSAC, że nie ma pojęcia jak to się stało, że test na obecność środków dopingujących w jego organizmie dał wynik pozytywny.

Były mistrz WEC, Brian Bowles często zmagał się z kontuzjami, od czasu gdy przeszedł z nieistniejącej już organizacji WEC do UFC. Jego walka na gali UFC 160, która odbyła się w maju 2013 w Las Vegas, była pierwszą walką, w której wystąpił od czasu UFC 139 w listopadzie 2011 roku. Walczył wówczas z Urijahem Faberem, z którym przegrał w drugiej rundzie przez poddanie.

Komisja NSAC sprawdziła wszystkich zawodników biorących udział w gali UFC 160 pod kątem obecności niedozwolonych substancji w organizmie i testy pozostałych zawodników dały wynik negatywny.