Anderson Silva zmienia sztab i leci do Tajlandii!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 31, lipiec 2013
Wielkie zmiany wprowadził w swoje życie Anderson Silva. Były mistrz wagi średniej UFC postanowił zmienić cały swój team, w którym główną rolę do niedawna odgrywał Ramon Lemos z Atos Jiu Jitsu oraz okazjonalnie pojawiał się w nim Steaven Segal. Brazylijczyk postanowił odwiedzić Tajlandię, gdzie rozpocznie swoje przygotowania:
"Przygotowania do rewanżowej walki z Chrisem Weidmanem rozpocznę w Tajlandii, gdzie niebawem wylatuję. Potem wrócę do Brazylii, gdzie dokończę swoje przygotowania w Rio de Janeiro. Zmienimy cały swój team, to znaczy tych, którzy zawiedli. Nie zamierzam nikogo obarczać winą za porażkę. Teraz przyglądamy się, co poszło nie tak od strony technicznej."
Po krytyce ze strony obozu Andersona, w którym główny prym wiedzie jego trener od boksu, Cezario Bezerra, były mistrz postanowił zrezygnować z usług kilku osób. Najbardziej po głowie dostało się Ramonowi Lemosowi, którego Bezerra nazwał chłopaczkiem od BJJ.
Wcześniej Brzylijczyk marzył o udziale w Igrzyskach Olimpijskich, gdzie chciał rywalizować w Tae Kwon Do, ale po porażce z Chrisem Weidmanem jego plany musiały ulec weryfikacji:
"Trochę się pozmieniało w mojej głowie i teraz mam inne priorytety, którymi muszę się zająć. Nie mam odpowiednio dużo czasu na specyficzne przygotowania, starty w eliminacjach i jeśli nie mogę tego robić, to muszę porzucić swoje marzenia o starcie na olimpiadzie."
"Przygotowania do rewanżowej walki z Chrisem Weidmanem rozpocznę w Tajlandii, gdzie niebawem wylatuję. Potem wrócę do Brazylii, gdzie dokończę swoje przygotowania w Rio de Janeiro. Zmienimy cały swój team, to znaczy tych, którzy zawiedli. Nie zamierzam nikogo obarczać winą za porażkę. Teraz przyglądamy się, co poszło nie tak od strony technicznej."
Po krytyce ze strony obozu Andersona, w którym główny prym wiedzie jego trener od boksu, Cezario Bezerra, były mistrz postanowił zrezygnować z usług kilku osób. Najbardziej po głowie dostało się Ramonowi Lemosowi, którego Bezerra nazwał chłopaczkiem od BJJ.
Wcześniej Brzylijczyk marzył o udziale w Igrzyskach Olimpijskich, gdzie chciał rywalizować w Tae Kwon Do, ale po porażce z Chrisem Weidmanem jego plany musiały ulec weryfikacji:
"Trochę się pozmieniało w mojej głowie i teraz mam inne priorytety, którymi muszę się zająć. Nie mam odpowiednio dużo czasu na specyficzne przygotowania, starty w eliminacjach i jeśli nie mogę tego robić, to muszę porzucić swoje marzenia o starcie na olimpiadzie."