Tim Kennedy: UFC nie płaci dobrych pieniędzy!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 28, czerwiec 2013
Twardy 33 letni amerykański fighter Tim Kennedy (15-4), który do tej pory walczył w Strikeforce, na gali UFC 162 w dniu 6-go lipca debiutuje w Ultimate Fighting Championship. Zmierzyć ma się tam ze słynnym mistrzem Jiu-Jitsu, Rogerem Gracie. Zawodnik Jackson's Mixed Martial Arts niedawno udzielił wywiadu dla GrappleTalk podcast, w którym wypowiedział się między innymi, o pensjach UFC. Tim jest jednym z wielu zawodników, którzy poza sportem mają, bo muszą mieć inną stałą pracę by przetrwać. Amerykanin oprócz udziału w walkach, nadal służy w armii amerykańskiej.
Według Kennedy'ego, pensje w UFC mogą jedynie budzić litość. Tim powiedział o swoim przypadku. Za występ na UFC 162, otrzyma brutto 55 tysięcy dolarów. Niestety na jego ręce trafi tylko około 35 tysięcy. Lwia część wypłaty to podatki, opłaty za salę treningową, opłata menedżera i trenera i tak dalej.
"To wywołuje żal, że większość fighterów musi posiadać jeszcze jakąś pracę. Jeżeli nie miałbym podstawowej pracy, to mi niełatwo byłoby przeżyć. Bardzo dobrze, że mam inną pracę, dlatego że UFC nie płaci dobrych pieniędzy. Rzeczywistość naszego sportu jest smutna i wywołuje litość. Mógłbym nosić kosze na śmieci w supermarkecie i zarabiałbym więcej od pieniędzy, niż zarabiam w UFC" - powiedział prawdomówny fighter, któremu służba w armii i dokonania dla kraju, dają pozycję i swobodę wypowiedzi.
Według Kennedy'ego, pensje w UFC mogą jedynie budzić litość. Tim powiedział o swoim przypadku. Za występ na UFC 162, otrzyma brutto 55 tysięcy dolarów. Niestety na jego ręce trafi tylko około 35 tysięcy. Lwia część wypłaty to podatki, opłaty za salę treningową, opłata menedżera i trenera i tak dalej.
"To wywołuje żal, że większość fighterów musi posiadać jeszcze jakąś pracę. Jeżeli nie miałbym podstawowej pracy, to mi niełatwo byłoby przeżyć. Bardzo dobrze, że mam inną pracę, dlatego że UFC nie płaci dobrych pieniędzy. Rzeczywistość naszego sportu jest smutna i wywołuje litość. Mógłbym nosić kosze na śmieci w supermarkecie i zarabiałbym więcej od pieniędzy, niż zarabiam w UFC" - powiedział prawdomówny fighter, któremu służba w armii i dokonania dla kraju, dają pozycję i swobodę wypowiedzi.