Rosyjski zawodnik MMA Aleksander Emelianenko (22-6) następną walkę stoczy już 4-go lipca podczas gali ProFc 49: Resurrection, która będzie mieć miejsce w stolicy Rosji, Moskwie. Prezes ProFc Fiodor Ryżow zasygnalizował, że może to być 28 letni Amerykanin Brian Heden (24-12), który zyskał największą popularność po pokonaniu znanego u nas weterana UFC i Bellatora - Seana McCorkle.

Tego samego McCorkle, który w sobotę zdołał poddać Mariusza Pudzianowskiego na gali KSW 23. Jest to więc niebezpieczny rywal nawet dla Emelianenko, którego forma zawsze pozostaje wielką niewiadomą. Ostatnio na gali Legend Fighting Show, Emelianenko zdołał pokonać etatowego "dostawcę rekordów" czyli Boba Sappa, ale każdy kibic wie, że nie jest to trudne zadanie, dla większości klasowych fighterów. Na razie Aleksander wypoczywa, nie zapominając o treningu z czym często miewał problemy.

Wywodzący się z Sambo zawodnik, odszedł z organizacji M-1 Global i związał się konkurencyjnymi podmiotami. W M-1 Global, gwoli ścisłości udziały ma jego brat Fiodor i organizacja niejednokrotnie pomagała mu w kłopotach. Tych ostatnich mu nie brakowało. nigdy i to pokazuje typową dwoistość natury Rosjanina, który jest nieobliczalny.