Fabricio Werdum poddaje Minotauro na UFC on Fuel TV 10! Wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 09, czerwiec 2013
W sobotnią noc 8-go czerwca w Fortaleza w prowincji Ceará w Brazylii, odbyła się najważniejsza impreza światowego MMA tego weekendu czyli gala UFC on FUEL TV 10 "Nogueira vs Werdum", połączona z finałem drugiej edycji reality show TUF Brasil 2. W walce wieczoru będącej rewanżem po siedmiu latach spotkali się weterani i legendy MMA z Brazylii, 35 letni Fabricio Werdum (17-5-1 MMA, 5-2 UFC) i 37 letni Antonio Rodrigo Nogueira (34-8-1 MMA, 5-4 UFC) zwany "Minotauro". Ich pierwsze starcie w legendarnej japońskiej Pride wygrał Nogueira podczas gali Pride FC "Critical Countdown Absolute", teraz przyszedł czas na zemstę i Werdum triumfował po założeniu dźwigni na ramię w drugiej rundzie.
Walka od początku przebiegała pod dyktando młodszego i bardziej utytułowanego w grapplingu Werduma. Po kilku wymianach kopnięć sprowadził do parteru Nogueirę, gdzie kręcił nim niemiłosiernie. Weteranowi udało się obronić jeszcze akcje kreatywnego rodaka i wstać pod koniec rundy. Nogueira postawił na boks w tym momencie, bo to najsłabszy element wyszkolenia Werduma. Złapał go na tzw. kryzysie tlenowym i zyskał przewagę optyczną. Fabricio mimo kłopotów czekał ze spokojem na drugą odsłonę walki i w niej rozstrzygnął walkę. Sprowadził Nogueirę przy siatce to parteru i rozpoczął swój grapplerski taniec.
Ostatecznie próbował kilku wariantów, ale postawił na tak zwaną balachę, czyli dźwignię na ramię. Właśnie na to same ramię, które był osłabione i złamane w walce z Frankiem Mirem. Nogueira długo je leczył i kto wie czy ponownie nie będzie do tego zmuszony. To jest też przyczynek do pytań o ilości toczonych walk, które zostawiają ślady na zdrowiu. "Minotauro" ma ich dwa razy więcej niż zaledwie dwa lata młodszy rywal. To jak pokazała ta walka, miało znaczenie. Nogueira był wolny i zbyt mało mobilny w parterze. Ograniczał się tylko do obron a to przy tak kreatywnym mistrzu świata ADCC nie mogło się dobrze skończyć i się nie skończyło.
Werdum pokonywał już inne legendy MMA, jak Fiodor Emelianenko, gdy przełamał jego hegemonię po 10 latach dominacji. Niegdyś, gdy był bliski szansy walki o pas w UFC, w swoim debiucie znokautował go Junior Dos Santos, nomen omen, niemal syn pierworodny braci Nogueira. Teraz być może przyjdzie im zmierzyć się ponownie, ale Fabricio musi poprawić boks, bo zostanie rozbity jak za pierwszym razem przez silnorękiego JDS. Na pewno jest na fali wznoszącej i wydaje się być tym, który może namieszać w przewodzącym duecie Velasquez - Dos Santos. Nogueira ma już najlepsze lata dawno za sobą i powinien powiedzieć - dość. Ma sławę, pieniądze i szacunek fanów na całym świecie. Szkoda tego już rozmieniać.
Brazylijczycy Leonardo Santos (12-3 MMA, 1-0 UFC) i William Macario (6-1 MMA, 0-1 UFC) zaliczyli swoje debiuty w UFC i to od razu jako tak zwany mniejszy main event. Powodem był finał kultowego reality show The Ultimate Fighter, oczywiście w wydaniu brazylijskim, którego była to już druga edycja i do tego kolejny raz bardzo udana. Finaliści stoczyli pasjonującą walkę, którą duszeniem zakończył dokładniejszy Leonardo Santos.
Po serii skandali, porażek i niefortunnych zdarzeń powrócił brazyjliski "Zły Chłopiec" czyli Thiago Silva (15-3 MMA, 6-3 UFC). Był on niegdyś pierwszym rywalem Polaka Tomasza Drwala w UFC, ale w sobotę miał o niebo bardziej utytułowanego przeciwnika jakim był jego rodak Rafael "Feijao" Cavalcante (11-4 MMA, 0-1 UFC). Cavalcante to były mistrz organizacji Strikeforce i w Fortaleza debiutował w UFC. Niestety nie był to udany debiut, choć początkowo wyglądało na to, że Feijao będzie panował nad wydarzeniami w oktagonalnej klatce. Obaj byli w przeraźliwie słabej dyspozycji szybkościowej i wyglądało to jak pojedynek w wadze ciężkiej. Celował w tym Silva, który dawał się obijać oponentowi. Dopiero przyspieszenie typowo stójkowej walki przez niego w drugiej połowie rundy dało efekt. Rozrzucił on techniki na akcje nogami i zakończenia bokserskimi kombinacjami. Cavalcante cofnął się pod siatkę i to był tragiczny w skutkach błąd, bo luźno bite uderzenia przez Thiago nagle przyspieszyły i prawy podbródkowy ściął go z nóg.
Akcja została wyceniona na 50 tysięcy dolarów tytułem "Knockout Of The Night" i było to zupełnie naturalne. Silva pokazał gest kołyski i uśpienia rywala i nie rozczulał się zbytnio na nim omawiając już w oktagonie z matchmakerem Joe Silvą kolejne walki. Na tym nie koniec, bo walkę uznano za "Fight Of The Night" i Silva ostro odrobił straty, za czas gdy był zawieszony za doping i oszustwo przy badaniu antydopingowym.
Bonus za "Poddanie Wieczoru" dostał Brazylijczyk Erick Silva (15-3 MMA, 3-2 UFC), który w niesamowity sposób zmusił do poddania Amerykanina Jasona Higha (16-4 MMA, 0-2 UFC) ekwilibrystycznym trójkątnym duszeniem nogami. To nie tylko "Submission Of The Night" za 50 tysięcy dlarów, ale także kandydatura do "Poddania Roku" w organizacji UFC. Po całej akcji rozradowany Erik Silva fiknął efektowne salto wbiegając po klatce nogami. Po niefortunnej porażce z Carlo Praterem przez dyskwalifikację i klęsce w walce z Jonem Fitchem, Silva zaczyna spełniać pokładane w nim nadzieje. Agresywny 28 letni "Indio" może jeszcze sporo pokazać w walkach, bo widać że potencjał ma ogromny.
Komplet wyników:
Main event
120 kg: Fabricio Werdum (Brazylia) pokonał Antonio Rodrigo Nogueira przez poddanie (dźwignia na ramię) w 2 rundzie (2:41 min)
TUF Brasil 2 Finale
77 kg: Leo Santos (Brazylia) pokonał Williama Patolino Macario (Brazylia) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 2 rundzie (4:43 min)
Główna karta
93 kg: Thiago Silva (Brazylia) pokonał Rafaela Feijão Cavalcante (Brazylia) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (4:29 min)
77 kg: Erick Silva (Brazylia) pokonał Jasona Higha (USA) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (1:11 min)
84 kg: Daniel Sarafian (Brazylia) pokonał Eddie Mendeza (USA) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 1 rundzie (4:43 min)
66 kg: Rony Mariano Bezerra (Brazylia) pokonał Mike Wilkinsona (Anglia) przez poddanie (trójkątne duszenie nogami) w 1 rundzie (1:24 min)
Walki eliminacyjne
61 kg: Raphael Assunção (Brazylia) pokonał Vaughan Lee (Anglia) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 2 rundzie (1:51 min)
66 kg: Felipe Sertanejo Arantes (Brazylia) pokonał Godofredo Castro (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:32 min)
77 kg: Ildemar Marajó Alcantara (Brazylia) pokonał Leandro Buscapé Silva (Brazylia) przez decyzję 3-0
66 kg: Rodrigo Damm (Brazylia) pokonał Mizuto Hirota (Japonia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
84 kg: Caio Monstro Magalhaes (Brazylia) pokonał Karlosa Vemola (Czechy) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (2:49 min)
84 kg: Antonio Braga Neto (Brazylia) pokonał Anthony Smitha (USA) przez poddanie (dźwignia na nogę) w 1 rundzie (1:52 min)
Walka od początku przebiegała pod dyktando młodszego i bardziej utytułowanego w grapplingu Werduma. Po kilku wymianach kopnięć sprowadził do parteru Nogueirę, gdzie kręcił nim niemiłosiernie. Weteranowi udało się obronić jeszcze akcje kreatywnego rodaka i wstać pod koniec rundy. Nogueira postawił na boks w tym momencie, bo to najsłabszy element wyszkolenia Werduma. Złapał go na tzw. kryzysie tlenowym i zyskał przewagę optyczną. Fabricio mimo kłopotów czekał ze spokojem na drugą odsłonę walki i w niej rozstrzygnął walkę. Sprowadził Nogueirę przy siatce to parteru i rozpoczął swój grapplerski taniec.
Ostatecznie próbował kilku wariantów, ale postawił na tak zwaną balachę, czyli dźwignię na ramię. Właśnie na to same ramię, które był osłabione i złamane w walce z Frankiem Mirem. Nogueira długo je leczył i kto wie czy ponownie nie będzie do tego zmuszony. To jest też przyczynek do pytań o ilości toczonych walk, które zostawiają ślady na zdrowiu. "Minotauro" ma ich dwa razy więcej niż zaledwie dwa lata młodszy rywal. To jak pokazała ta walka, miało znaczenie. Nogueira był wolny i zbyt mało mobilny w parterze. Ograniczał się tylko do obron a to przy tak kreatywnym mistrzu świata ADCC nie mogło się dobrze skończyć i się nie skończyło.
Werdum pokonywał już inne legendy MMA, jak Fiodor Emelianenko, gdy przełamał jego hegemonię po 10 latach dominacji. Niegdyś, gdy był bliski szansy walki o pas w UFC, w swoim debiucie znokautował go Junior Dos Santos, nomen omen, niemal syn pierworodny braci Nogueira. Teraz być może przyjdzie im zmierzyć się ponownie, ale Fabricio musi poprawić boks, bo zostanie rozbity jak za pierwszym razem przez silnorękiego JDS. Na pewno jest na fali wznoszącej i wydaje się być tym, który może namieszać w przewodzącym duecie Velasquez - Dos Santos. Nogueira ma już najlepsze lata dawno za sobą i powinien powiedzieć - dość. Ma sławę, pieniądze i szacunek fanów na całym świecie. Szkoda tego już rozmieniać.
Brazylijczycy Leonardo Santos (12-3 MMA, 1-0 UFC) i William Macario (6-1 MMA, 0-1 UFC) zaliczyli swoje debiuty w UFC i to od razu jako tak zwany mniejszy main event. Powodem był finał kultowego reality show The Ultimate Fighter, oczywiście w wydaniu brazylijskim, którego była to już druga edycja i do tego kolejny raz bardzo udana. Finaliści stoczyli pasjonującą walkę, którą duszeniem zakończył dokładniejszy Leonardo Santos.
Po serii skandali, porażek i niefortunnych zdarzeń powrócił brazyjliski "Zły Chłopiec" czyli Thiago Silva (15-3 MMA, 6-3 UFC). Był on niegdyś pierwszym rywalem Polaka Tomasza Drwala w UFC, ale w sobotę miał o niebo bardziej utytułowanego przeciwnika jakim był jego rodak Rafael "Feijao" Cavalcante (11-4 MMA, 0-1 UFC). Cavalcante to były mistrz organizacji Strikeforce i w Fortaleza debiutował w UFC. Niestety nie był to udany debiut, choć początkowo wyglądało na to, że Feijao będzie panował nad wydarzeniami w oktagonalnej klatce. Obaj byli w przeraźliwie słabej dyspozycji szybkościowej i wyglądało to jak pojedynek w wadze ciężkiej. Celował w tym Silva, który dawał się obijać oponentowi. Dopiero przyspieszenie typowo stójkowej walki przez niego w drugiej połowie rundy dało efekt. Rozrzucił on techniki na akcje nogami i zakończenia bokserskimi kombinacjami. Cavalcante cofnął się pod siatkę i to był tragiczny w skutkach błąd, bo luźno bite uderzenia przez Thiago nagle przyspieszyły i prawy podbródkowy ściął go z nóg.
Akcja została wyceniona na 50 tysięcy dolarów tytułem "Knockout Of The Night" i było to zupełnie naturalne. Silva pokazał gest kołyski i uśpienia rywala i nie rozczulał się zbytnio na nim omawiając już w oktagonie z matchmakerem Joe Silvą kolejne walki. Na tym nie koniec, bo walkę uznano za "Fight Of The Night" i Silva ostro odrobił straty, za czas gdy był zawieszony za doping i oszustwo przy badaniu antydopingowym.
Bonus za "Poddanie Wieczoru" dostał Brazylijczyk Erick Silva (15-3 MMA, 3-2 UFC), który w niesamowity sposób zmusił do poddania Amerykanina Jasona Higha (16-4 MMA, 0-2 UFC) ekwilibrystycznym trójkątnym duszeniem nogami. To nie tylko "Submission Of The Night" za 50 tysięcy dlarów, ale także kandydatura do "Poddania Roku" w organizacji UFC. Po całej akcji rozradowany Erik Silva fiknął efektowne salto wbiegając po klatce nogami. Po niefortunnej porażce z Carlo Praterem przez dyskwalifikację i klęsce w walce z Jonem Fitchem, Silva zaczyna spełniać pokładane w nim nadzieje. Agresywny 28 letni "Indio" może jeszcze sporo pokazać w walkach, bo widać że potencjał ma ogromny.
Komplet wyników:
Main event
120 kg: Fabricio Werdum (Brazylia) pokonał Antonio Rodrigo Nogueira przez poddanie (dźwignia na ramię) w 2 rundzie (2:41 min)
TUF Brasil 2 Finale
77 kg: Leo Santos (Brazylia) pokonał Williama Patolino Macario (Brazylia) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 2 rundzie (4:43 min)
Główna karta
93 kg: Thiago Silva (Brazylia) pokonał Rafaela Feijão Cavalcante (Brazylia) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (4:29 min)
77 kg: Erick Silva (Brazylia) pokonał Jasona Higha (USA) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (1:11 min)
84 kg: Daniel Sarafian (Brazylia) pokonał Eddie Mendeza (USA) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 1 rundzie (4:43 min)
66 kg: Rony Mariano Bezerra (Brazylia) pokonał Mike Wilkinsona (Anglia) przez poddanie (trójkątne duszenie nogami) w 1 rundzie (1:24 min)
Walki eliminacyjne
61 kg: Raphael Assunção (Brazylia) pokonał Vaughan Lee (Anglia) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 2 rundzie (1:51 min)
66 kg: Felipe Sertanejo Arantes (Brazylia) pokonał Godofredo Castro (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:32 min)
77 kg: Ildemar Marajó Alcantara (Brazylia) pokonał Leandro Buscapé Silva (Brazylia) przez decyzję 3-0
66 kg: Rodrigo Damm (Brazylia) pokonał Mizuto Hirota (Japonia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
84 kg: Caio Monstro Magalhaes (Brazylia) pokonał Karlosa Vemola (Czechy) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (2:49 min)
84 kg: Antonio Braga Neto (Brazylia) pokonał Anthony Smitha (USA) przez poddanie (dźwignia na nogę) w 1 rundzie (1:52 min)