Badr Hari i Bob Sapp znokautowani na gali Legend Fighting!Show
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: sobota, 25, maj 2013
Niesamowita oprawa i świetne walki towarzyszyły gali MMA i Kickboxingu Legend Fightin Championship w moskiewskiej hali stadionu "Łużniki" w stolicy Rosji, w sobotę 25-go maja. Na trybunach zasiadło kilka tysięcy widzów a wśród Vip'ów znakomitości świata walk jak mistrz UFC Jon Jones i Fiodor Emelianenko, którego brat Aleksander Emelianenko wystąpił w walce wieczoru przeciwko słynnemu Bobowi Sappowi z USA. Pojedynek zakończył się tradycyjnym szybkim bombardowaniem przerażonego Boba i Aleksander wygrał najłatwiejszą walkę w życiu. Jednak nie walka byłych zawodników Pride i K-1 była największą sensacją gali.
Taką stała się sensacyjna porażka słynnego enfant terrible światowego sportu Marokańczyka Badra Hari, który z Aleksandrem Emelianenko w pozasportowych wyczynach mogliby sobie podać ręce. Już sam fakt, że obaj walczyli na jednej gali jest frapujący. Jeśli przysłowiowo obaj po gali: "pójdą w miasto" to Moskwa od najazdu Napoleona może nie przeżyć nic podobnego, bo trzęsienia ziemi omijają to miasto.
Hari zmierzył się po raz trzeci w karierze z reprezentującym Białoruś a pochodzącym z Azerbejdżanu Zabitem Samedovem i był zdecydowanym faworytem walki. W marcu tego roku obaj spotkali się w finałach gali K-1 World GP w Zagrzebiu i był to dramatyczny pojedynek, w którym Samedov był liczony a Hari rozbił tak nogę, że musiał wycofać się po zwycięstwie. Rewanż był niezbędny i pożądany przez obu.
To, że trapiony procesem sądowym, skandalami i rozrywkowym trybem życia Marokańczyk jest daleki od swojej przyzwoitej formy to fakt oczywisty, ale nikt nie pyta się jakie problemy trapią rywala, stąd w tym nie należy upatrywać jakichś nadzwyczajnych okoliczności zwycięstwa Samedova. Posiadający jedne z najsłabszych warunków fizycznych zawodnik posiada z kolei jedną z najlepszych technik w czołówce światowego Kickboxingu. Tylko Gokshan Saki z pochodzący z bratniej Azerbejdżanowi Turcji, jest mu w tym elemencie w stanie dorównać. Przy Harim jednak Samedov i Saki, są mikrusami mając troszkę ponad 180 cm przy 196 marokańskiego "Golden Boya".
W Moskwie, pojedynek miał różne fazy. Samedov postawił na zaskoczenie i szybkie akcje rękami. Od razu posłał wysokie kopnięcie i przeszedł do ataków bokserskich. Hari wylądował na deskach, ale nie był liczony dzięki tradycyjnej uprzejmości sędziego Joopa Ubedy z Holandii. Po chwili gdy jednak Samedov zmęczył się atakami, do ofensywy przystąpił hari i zepchnął do obrony Samedova. Ten kilka razy był bliski odpuszczenia walki, gdy był rozbijany i demolowany. Wykazał się jednak sercem a zza podwójnej gardy od czasu do czasu strzelał rozpaczliwe sierpy. Po jednym z takich ataków lewym sierpem trafił Hariego i ten odszedł na miękkich nogach a Ubeda musiał go liczyć. Po tym paradoksalnie to Hari rzucił się do ataku i wymiana trwała do końca rundy.
W drugiej to Hari przyparł do muru Samedova, który dał się zepchnąć do lin i wydawało się, że egzekucja jest bliska. Jednak stare powiedzenie, iż "pucher ma zawsze szansę" sprawdziło się w stu procentach. Kombinacja z podbródkowym rzuciła na kolana Badra Hari i z tych kolan już się nie podniósł. Walka została przerwana w drugim starciu i Samedov, który w pierwszej ich walce w 2009 roku został straszliwie upokorzony, wreszcie triumfował.
Po tamtej porażce Azer, oskarżał cały holenderski Kickboxing o stosowanie dopingu, nie bacząc na fakt, iż w USA sam był złapany na stosowaniu takich środków kilka lat wcześniej. To odcięło mu możliwość startów, bo organizacja K-1 nawet bez badań wiedziała, że Holendrzy nie stosują dopingu włącznie z Alistairem Overeemem. Dopiero upadek K-1 i nowe rozdanie dało Zabitowi możliwość pokazywania się na galach poza Białorusią i Rosją. W tym wypadku wykorzystał on szansę na zwycięstwo i sprawienie światowej sensacji, bo pobicie Badra Hari to zawsze jest coś. 25 maja to wielki dzień dla Azera.
Podczas gali odbył się czteroosobowy turniej wagi juniorśredniej. Wygrał go zawodnik z Dagestanu Dżabar Askerow (), który w finle zdemolował 18 letniego zawodnika rezerwowego Alima Nabijewa z Ukrainy. W pierwszej walce Askerow znokautował rodaka Nabijewa, Enriko Gogohię, pokonując go drugi raz w karierze. Gogohia zastąpił słynnego Greka Mike'a Zambidisa, który wycofał się z gali. Z finału odpadł inny Ukrainiec Artur Kyszenko, który był rozbity walką z Jurijem Bessmertnym z Białorusi. Obaj są światową czołówką a w karierze mierzyli się już po raz czwarty, z tymże pierwszy raz zawodowo.
Komplet wyników:
K-1 71 kg: Alim Nabijew (Ukraina) pokonał Wiaczesława Borszewa (Rosja) przez decyzję 3-0
MMA 77 kg: Edward Wartanjan (Rosja) pokonał Siergieja Kandożko (Rosja) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie
MMA 77 kg: Aleksiej Nazarow (Rozja) pokonał Mindaugasa Veržbickasa (Litwa) przez decyzję
Turniej K-1 MAX
K-1 71 kg: Dżabar Askerow (Rosja/Dagestan) pokonał Enriko Gogohia (Ukraina) przez KO w 2 rundzie
K-1 71 kg: Artur Kyszenko (Ukraina) pokonał Jurija Bessmertnego (Białoruś) przez decyzję po extra 4 rundzie
Superfight
K-1 +95 kg: Zabit Samedow (Białoruś) pokonał Badra Hari (Maroko) przez KO w 2 rundzie (2:16 min)
MMA +93 kg: Aleksander Emelianenko (Rosja) pokonał Boba Sappa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:18 min)
Finał turnieju
K-1 71 kg: Dżabar Askerow (Rosja/Dagestan) pokonał Alima Nabijewa (Ukraina) przez TKO w 3 rundzie
Taką stała się sensacyjna porażka słynnego enfant terrible światowego sportu Marokańczyka Badra Hari, który z Aleksandrem Emelianenko w pozasportowych wyczynach mogliby sobie podać ręce. Już sam fakt, że obaj walczyli na jednej gali jest frapujący. Jeśli przysłowiowo obaj po gali: "pójdą w miasto" to Moskwa od najazdu Napoleona może nie przeżyć nic podobnego, bo trzęsienia ziemi omijają to miasto.
Hari zmierzył się po raz trzeci w karierze z reprezentującym Białoruś a pochodzącym z Azerbejdżanu Zabitem Samedovem i był zdecydowanym faworytem walki. W marcu tego roku obaj spotkali się w finałach gali K-1 World GP w Zagrzebiu i był to dramatyczny pojedynek, w którym Samedov był liczony a Hari rozbił tak nogę, że musiał wycofać się po zwycięstwie. Rewanż był niezbędny i pożądany przez obu.
To, że trapiony procesem sądowym, skandalami i rozrywkowym trybem życia Marokańczyk jest daleki od swojej przyzwoitej formy to fakt oczywisty, ale nikt nie pyta się jakie problemy trapią rywala, stąd w tym nie należy upatrywać jakichś nadzwyczajnych okoliczności zwycięstwa Samedova. Posiadający jedne z najsłabszych warunków fizycznych zawodnik posiada z kolei jedną z najlepszych technik w czołówce światowego Kickboxingu. Tylko Gokshan Saki z pochodzący z bratniej Azerbejdżanowi Turcji, jest mu w tym elemencie w stanie dorównać. Przy Harim jednak Samedov i Saki, są mikrusami mając troszkę ponad 180 cm przy 196 marokańskiego "Golden Boya".
W Moskwie, pojedynek miał różne fazy. Samedov postawił na zaskoczenie i szybkie akcje rękami. Od razu posłał wysokie kopnięcie i przeszedł do ataków bokserskich. Hari wylądował na deskach, ale nie był liczony dzięki tradycyjnej uprzejmości sędziego Joopa Ubedy z Holandii. Po chwili gdy jednak Samedov zmęczył się atakami, do ofensywy przystąpił hari i zepchnął do obrony Samedova. Ten kilka razy był bliski odpuszczenia walki, gdy był rozbijany i demolowany. Wykazał się jednak sercem a zza podwójnej gardy od czasu do czasu strzelał rozpaczliwe sierpy. Po jednym z takich ataków lewym sierpem trafił Hariego i ten odszedł na miękkich nogach a Ubeda musiał go liczyć. Po tym paradoksalnie to Hari rzucił się do ataku i wymiana trwała do końca rundy.
W drugiej to Hari przyparł do muru Samedova, który dał się zepchnąć do lin i wydawało się, że egzekucja jest bliska. Jednak stare powiedzenie, iż "pucher ma zawsze szansę" sprawdziło się w stu procentach. Kombinacja z podbródkowym rzuciła na kolana Badra Hari i z tych kolan już się nie podniósł. Walka została przerwana w drugim starciu i Samedov, który w pierwszej ich walce w 2009 roku został straszliwie upokorzony, wreszcie triumfował.
Po tamtej porażce Azer, oskarżał cały holenderski Kickboxing o stosowanie dopingu, nie bacząc na fakt, iż w USA sam był złapany na stosowaniu takich środków kilka lat wcześniej. To odcięło mu możliwość startów, bo organizacja K-1 nawet bez badań wiedziała, że Holendrzy nie stosują dopingu włącznie z Alistairem Overeemem. Dopiero upadek K-1 i nowe rozdanie dało Zabitowi możliwość pokazywania się na galach poza Białorusią i Rosją. W tym wypadku wykorzystał on szansę na zwycięstwo i sprawienie światowej sensacji, bo pobicie Badra Hari to zawsze jest coś. 25 maja to wielki dzień dla Azera.
Podczas gali odbył się czteroosobowy turniej wagi juniorśredniej. Wygrał go zawodnik z Dagestanu Dżabar Askerow (), który w finle zdemolował 18 letniego zawodnika rezerwowego Alima Nabijewa z Ukrainy. W pierwszej walce Askerow znokautował rodaka Nabijewa, Enriko Gogohię, pokonując go drugi raz w karierze. Gogohia zastąpił słynnego Greka Mike'a Zambidisa, który wycofał się z gali. Z finału odpadł inny Ukrainiec Artur Kyszenko, który był rozbity walką z Jurijem Bessmertnym z Białorusi. Obaj są światową czołówką a w karierze mierzyli się już po raz czwarty, z tymże pierwszy raz zawodowo.
Komplet wyników:
K-1 71 kg: Alim Nabijew (Ukraina) pokonał Wiaczesława Borszewa (Rosja) przez decyzję 3-0
MMA 77 kg: Edward Wartanjan (Rosja) pokonał Siergieja Kandożko (Rosja) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie
MMA 77 kg: Aleksiej Nazarow (Rozja) pokonał Mindaugasa Veržbickasa (Litwa) przez decyzję
Turniej K-1 MAX
K-1 71 kg: Dżabar Askerow (Rosja/Dagestan) pokonał Enriko Gogohia (Ukraina) przez KO w 2 rundzie
K-1 71 kg: Artur Kyszenko (Ukraina) pokonał Jurija Bessmertnego (Białoruś) przez decyzję po extra 4 rundzie
Superfight
K-1 +95 kg: Zabit Samedow (Białoruś) pokonał Badra Hari (Maroko) przez KO w 2 rundzie (2:16 min)
MMA +93 kg: Aleksander Emelianenko (Rosja) pokonał Boba Sappa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:18 min)
Finał turnieju
K-1 71 kg: Dżabar Askerow (Rosja/Dagestan) pokonał Alima Nabijewa (Ukraina) przez TKO w 3 rundzie