free templates joomla

Road to the UFC czyli konferencja Daniela Omielańczuka

Daniel OmielańczukW piątek 17-go maja w gościnnych progach restauracji "Champions" w Warszawie, odbyła się konferencja prasowa Daniela Omielańczuka, oraz jego managera Norberta Sawickiego związana z podpisaniem umowy z organizacją Ultimate Fighting Championship, największym światowym gigantem walk MMA. Jest to ważne wydarzenie w polskim MMA, z którego to rynku, UFC korzystała zaledwie dwa razy, kontraktując Tomasza Drwala a później Macieja Jewtuszko. Na polskiej scenie nie brakuje utalentowanych zawodników, ale albo nie mają managerskiego wsparcia i przełożenia, albo są blokowani przez rodzime podmioty, które nie chcą pozbywać się największych gwiazd, co jest zrozumiałe w przynajmniej jednym przypadku.

Podpisanie kontraktu przez Omielańczuka, było zaskoczeniem. Wielu znawców rynku nie umieszczało go na czele listy topowych nazwisk polskiej wagi ciężkiej, którą okupują niezmiennie: Damian Grabowski i Michał Kita. Za nimi zaś jest kilka nazwisk wśród których i pojawiał się i Daniel Omielańczuk. Teraz choćby z powodu podpisania umowy i chęci przypodobania się a także pozytywnej reakcji fanów, wielu fachowców wywinduje go nawet najwyższą pozycję. Daniela czeka jednak jeszcze kilka spraw proceduralnych, wizowych i najważniejsze czyli negatywny wynik testów antydopingowych jaki wymaga UFC od nuworysza. Potem czekać będziemy na nazwisko rywala i pierwszy od długiego czasu występ fightera z nad Wisły na scenie największej organizacji świata MMA.

Jeden z twórców kontraktu, czyli obecny na konferencji Norbert Sawicki podkreślał, że jest wielu ojców tego sukcesu a on jest tym końcowym ogniwem, które doprowadziło do szcześliwego finału. Sawicki podkreślał, że nie była to prosta sprawa a o finasową stronę kontraktu walczono va banque. Pierwszą zbyt tanią ofertę UFC, odrzucono. Drugi lepszy wariant przyjęto i w najważniejszej materii pieniędzy, strony mają jasne oczekiwania: za dobrą walkę, Daniel otrzyma godziwą zapłatę, która na razie pozostaje nieznana, ale zapewne pojawi się raportach Komisji Stanowej, w docelowym miejscu występu Polaka.

Na razie zadbano o nowego sponsora odzieżowego kończąc współpracę z Manto i rozpoczynając z Pitbull West Coast. Norbert Sawicki podziękował właścicielowi Manto i zarazem zbieżnemu nazwiskiem Kubie Sawickiemu za wsparcie, ale zaznaczył, iż w tym miejscu drogi się rozchodzą i on i zawodnik stawiąją na nowego partnera. Tym bardziej, że Pitbull zamierza wykupić wartą 50 tysięcy dolarów roczną licencję na pokazywanie produktów odzieżowych w UFC. O innych sponsorów dla zawodnika ma zadbać Dorota Jurkowska, odpowiedzialna za tę część pracy w sztabie Daniela Omielańczuka.

Sam bohater konferencji był mocno stonowany i dość ostrożnie wypowiadał się na temat swoich szans. Wierzy w swoje doświadczenie, w przygotowania i wielką szansę jaką dostanie. Przyznał, że tak naprawdę w materii kontraktu wypromowały go występy głównie na ukraińskim rynku MMA a także splot wielu okoliczności, o których powiedział manager zawodnika. Przyznał, że prawdą jest, iż nie była to propozycja ze strony UFC a raczej odpowiedź na poszukiwanie ciekawych zawodników z nowych rynków jacy mogą pokazać się na arenie organizacji. Nie ma co ukrywać, że Daniel dostał wielką szansę częściowo  na kredyt, bo ukraiński rynek jest mało znany a klasa wielu jego rywali nie była delikatnie mówiąc najwyższych lotów. Jednak historia sportu zna nie takie przypadki robienia kariery. Solidny polski fighter, który już z niejednego pieca chleb jadł a teraz popróbuje amerykańskiego i to tego z najwyższej półki.

Omielańczuk ma nie mniej i nie więcej jak 30 lat i zna swoją wartość. Wie, że ma teraz swój czas i że ciąży na nim presja oczekiwań polskich fanów MMA, którzy mocno wierzą, że nie okrzyczane nazwiska gwiazd a skromny chłopak ze wschodniej Polski może zawojować rynek UFC. A kto mówi, że tak nie może się stać? Daniel nie będzie stawiany w roli faworyta jakiejkolwiek walki i tym może zaskoczyć wszystkich. Presja polskich fanów nie musi być bardzo odczuwalna, bo on sam zamierza przygotowywać się w AKA, czyli osławionym American Kickboxing Academy i to przez 6-7 tygodni przed walką. Tam będzie miał do dyspozycji i porównania najlepszych na świecie: Caina Velasqueza, Daniela Cormiera czy innych gwiazd jakie nawiedzają AKA. To powinno go odciążyć od presji i dać pewność tego co robi i tego co powinien zrobić, czyli wygrać pierwszą i kolejną walkę w UFC, dla dobra polskiego MMA i dla dobra własnej kariery. Trzymamy kciuki by się to udało.