Bokserski mistrz świata Ricardo Mayorga wygrywa w MMA!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: sobota, 04, maj 2013
Słynny 39-letni były bokserski mistrz świata Ricardo Mayorga (29-8-1 23 KO) z Nikaragui, odniósł wreszcie upragnione zwycięstwo w debiucie w MMA. Pokonanym okazał się kanadyjski zawodnik Wesley Tiffer (0-2), którego Mayorga pokonał po zakończeniu drugiej rundy przez TKO po zatrzymaniu walki przez lekarza. Pojedynek odbył się w nocy 3-go maja na gali Omega MMA "Battle of the Americas" w Pharaoh's Casino w rodzinnej miejscowości boksera, Managui.
Niepokorny "El Matador" i tym razem okazał się prawdziwym enfant terrible sportu, bowiem zwycięstwo nie było do końca czyste a niemałym wsparciem okazał miejscowy ring, sędzia i oczywiście limit wagowy, który Nikaraguańczyk przekroczył o całe całe 7 kg. W czasie walki widać było radośnie dyndający brzuszek znad spodenek "El Matadora". Jednak dla uwielbiających go rodaków nie miało to żadnego znaczenia. "El Matador" to prawdziwy południowoamerykański macho i w swojej ojczyźnie jest występuje roli bożka, a tym nie ogląda się brzucha, bo macho to macho.
Tiffer przystępując do walki miał oficjalnie jedną porażkę na koncie, ale twierdził, że jego rekord to 5-1. Kanadyjczyk ostatni pojedynek stoczył ponad cztery lata temu. Bój miał zostać stoczony w kategorii wagowej do 72,6 kg, choć Mayorga, walczył w wagach do 66,7 kg i 69,9 kg w boksie. Na ważeniu niestety ważył, aż 79,8 kg a jego rywal 69,4 kg. 10,4 kg różnicy między nimi nie było powodem do odwołania walki. Szczególnie w Nikaragui. W walce nie miało to znaczenia, bo Kanadyjczyk miał przewagę i non stop siedział na Mayordze, któremu jednak dwukrotnie udało się przetoczyć rywala.
W drugim starciu poszło mu ciut lepiej i raz rzucił nawet na deski prawym sierpowym przeciwnika. Później jednak znów był obalony i bronił się z dołu, raz mając nawet gilotynowe duszenie. Tiffer jednak szybko uporządkował walkę a będąc z dołu po przetoczeniu zakładał trójkąt nogami i dźwignię na ramię. Myorga jednak zerwał te próby poddania a będąc chwilę na górze kopnął kolanem w kręgosłup Kanadyjczyka i natychmiast poprawił uderzeniami. Sędzia udawał lub nie zauważył tej akcji i przerwał walkę równo z gongiem. W przerwie widać było, że Tiffer nie da rady lub nie chce walczyć - bo trudno to rozsądzić jednoznacznie i tłum oszalał z radości, bo Ricardo Mayorga został ogłoszony zwycięzcą walki.
Gwoli przypomnienia warto pamiętać, iż Mayorga przymierzał się do walk w MMA już w 2010 roku, ale wówczas debiut zablokował mu jego bokserski promotor Don King, gdy w 2010 roku uzyskał sądowy zakaz tuż przed galą Shine Fights i pojedynkiem z doświadczonym zawodnikiem Dinem Thomasem. Gala Shine Fights, wówczas została odwołana w atmosferze skandalu. Mayorga wrócił po tym wydarzeniu do boksu i wyszedł w marcu 2011 roku naprzeciwko Miguela Cotto, który pokonał go w 12 rundzie przez techniczny nokaut. Mimo blisko 40 lat znany z niesportowego trybu życia zawodnik chyba nie ma dość występów i to zarówno w boksie, jak i w MMA.
Niepokorny "El Matador" i tym razem okazał się prawdziwym enfant terrible sportu, bowiem zwycięstwo nie było do końca czyste a niemałym wsparciem okazał miejscowy ring, sędzia i oczywiście limit wagowy, który Nikaraguańczyk przekroczył o całe całe 7 kg. W czasie walki widać było radośnie dyndający brzuszek znad spodenek "El Matadora". Jednak dla uwielbiających go rodaków nie miało to żadnego znaczenia. "El Matador" to prawdziwy południowoamerykański macho i w swojej ojczyźnie jest występuje roli bożka, a tym nie ogląda się brzucha, bo macho to macho.
Tiffer przystępując do walki miał oficjalnie jedną porażkę na koncie, ale twierdził, że jego rekord to 5-1. Kanadyjczyk ostatni pojedynek stoczył ponad cztery lata temu. Bój miał zostać stoczony w kategorii wagowej do 72,6 kg, choć Mayorga, walczył w wagach do 66,7 kg i 69,9 kg w boksie. Na ważeniu niestety ważył, aż 79,8 kg a jego rywal 69,4 kg. 10,4 kg różnicy między nimi nie było powodem do odwołania walki. Szczególnie w Nikaragui. W walce nie miało to znaczenia, bo Kanadyjczyk miał przewagę i non stop siedział na Mayordze, któremu jednak dwukrotnie udało się przetoczyć rywala.
W drugim starciu poszło mu ciut lepiej i raz rzucił nawet na deski prawym sierpowym przeciwnika. Później jednak znów był obalony i bronił się z dołu, raz mając nawet gilotynowe duszenie. Tiffer jednak szybko uporządkował walkę a będąc z dołu po przetoczeniu zakładał trójkąt nogami i dźwignię na ramię. Myorga jednak zerwał te próby poddania a będąc chwilę na górze kopnął kolanem w kręgosłup Kanadyjczyka i natychmiast poprawił uderzeniami. Sędzia udawał lub nie zauważył tej akcji i przerwał walkę równo z gongiem. W przerwie widać było, że Tiffer nie da rady lub nie chce walczyć - bo trudno to rozsądzić jednoznacznie i tłum oszalał z radości, bo Ricardo Mayorga został ogłoszony zwycięzcą walki.
Gwoli przypomnienia warto pamiętać, iż Mayorga przymierzał się do walk w MMA już w 2010 roku, ale wówczas debiut zablokował mu jego bokserski promotor Don King, gdy w 2010 roku uzyskał sądowy zakaz tuż przed galą Shine Fights i pojedynkiem z doświadczonym zawodnikiem Dinem Thomasem. Gala Shine Fights, wówczas została odwołana w atmosferze skandalu. Mayorga wrócił po tym wydarzeniu do boksu i wyszedł w marcu 2011 roku naprzeciwko Miguela Cotto, który pokonał go w 12 rundzie przez techniczny nokaut. Mimo blisko 40 lat znany z niesportowego trybu życia zawodnik chyba nie ma dość występów i to zarówno w boksie, jak i w MMA.