Mateusz Pogudz - wywiad przed walką z Michałem Szulińskim na PLMMA 14 Extra!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: czwartek, 18, kwiecień 2013
Zapraszamy do lektury wywiadu z zawodnikiem MMA Mateuszem Pogudzem z Okniński Team Zgorzelec, który na gali PLMMA 14 Extra w piątek 19-go kwietnia w Legionowie zmierzy się z Michałem Szulińskim z olsztyńskiego klubu Arrachion.
Zawodnik z Dolnego Śląska wystąpi w walce wieczoru i będzie to jak dotąd najpoważniejszy pojedynek w jego karierze.
Zapytaliśmy go o jego odczucia i opinię o tej walce.
Fightsport.pl: Mateusz, czy to najważniejszy i najpoważniejszy przeciwnik z jakim przyjdzie ci walczyć w Twojej opinii?
Mateusz Pogudz: Tak by się wydawać mogło. Mój przeciwnik ma dobry rekord, jest znany w polskim światku MMA. Trenuje tam gdzie Mamed Chalidow, ale Mamed to inna bajka. Idzie swoją drogą i tam są Czeczeni, którzy są naturalnie utalentowani do walki. Szuliński nie należy do tej grupy, więc myślę, że szanse są wyrównane. Na pewno ma atuty, które będą ciężkie dla mnie i ja mam swoje atuty, które będą ciężkie dla niego do przejścia. Szanse oceniam 50 na 50. Dobry przeciwnik.... i myślę, że na pewno będzie dobra walka.
FS: Powiedz, czy ten limit wagowy 84 kg, w którym już nie chciałeś walczyć będzie dla Ciebie problemem? Mówiłeś, iż chcesz schodzić z wagą w dół. Dlaczego jednak walczysz w wadze średniej?
MP: Ta walka wypadła mi akurat przypadkiem. Wchodzę na miejsce Pawła Żelazowskiego, który doznał kontuzji. Ostatni raz w średniej miałem walczyć w Bielsku-Białej na PLMMA 12 "Black Dragon", ale tutaj dostałem szansę i chcę spróbować ją wykorzystać. Chcę się podnieść w rankingach. Może ze słabszym rywalem bym jeszcze zawalczył w średniej, ale po tej walce - czy wygram czy przegram idę do kategorii półśredniej.
FS: Czy to najtrudniejszy rywal z jakim wyjdziesz do oktagonu?
MP: Ja tak nie uważam. Robert Bryczek, z którym walczyłem w Warszawie w grudniu, moim zdaniem nie byłby bez szans z Szulińskim i raczej Szuliński nie dałby mu rady. To jednak tylko teoria. To przeciwnik na podobnym poziomie. Może być trochę lepszy, a może być taki sam. Na pewno to dobry rywal i trzeba będzie bardzo uważać.
FS: Udało Ci się obejrzeć coś z jego walk? Jesteś w stanie mu coś przeciwstawić?
MP: To jest taki zawodnik, który ma wszystko dobre. I w stójce, i w parterze. Trzeba mieć się na baczności w każdym momencie. Widziałem jego walkę z Czechem, Reindersem, który bił się w KSW i wiem, że trzeba uważać na cepy, na kolana, na wejścia.
FS: To duże obciążenie dla Ciebie, że walczysz w walce wieczoru?
MP: Czuję się dobrze tak jak na walce w Wilanowie, jakiś czas temu tutaj w Warszawie. Może tylko lekka trema, że to będzie na żywo w stacji Orange sport. Poza tym walka jak każda inna. Trzeba wyjść i dać z siebie wszystko.
FS: Coś zmieniałeś w przygotowaniach do tej walki?
MP: Nie, nie, w zasadzie tylko zrobiłem więcej sparingu, w tym trochę z Krzyśkiem Jotko a poza tym poprawiałem szczegóły. Wielkich zmian nie było.
FS: Jak typujesz przebieg i wynik tej walki?
MP: Jak typuję... nie mogę przegrać! To jasne, że muszę wygrać i wierzę, że mi się to uda!
FS: Zatem dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia na gali!
Zawodnik z Dolnego Śląska wystąpi w walce wieczoru i będzie to jak dotąd najpoważniejszy pojedynek w jego karierze.
Zapytaliśmy go o jego odczucia i opinię o tej walce.
Fightsport.pl: Mateusz, czy to najważniejszy i najpoważniejszy przeciwnik z jakim przyjdzie ci walczyć w Twojej opinii?
Mateusz Pogudz: Tak by się wydawać mogło. Mój przeciwnik ma dobry rekord, jest znany w polskim światku MMA. Trenuje tam gdzie Mamed Chalidow, ale Mamed to inna bajka. Idzie swoją drogą i tam są Czeczeni, którzy są naturalnie utalentowani do walki. Szuliński nie należy do tej grupy, więc myślę, że szanse są wyrównane. Na pewno ma atuty, które będą ciężkie dla mnie i ja mam swoje atuty, które będą ciężkie dla niego do przejścia. Szanse oceniam 50 na 50. Dobry przeciwnik.... i myślę, że na pewno będzie dobra walka.
FS: Powiedz, czy ten limit wagowy 84 kg, w którym już nie chciałeś walczyć będzie dla Ciebie problemem? Mówiłeś, iż chcesz schodzić z wagą w dół. Dlaczego jednak walczysz w wadze średniej?
MP: Ta walka wypadła mi akurat przypadkiem. Wchodzę na miejsce Pawła Żelazowskiego, który doznał kontuzji. Ostatni raz w średniej miałem walczyć w Bielsku-Białej na PLMMA 12 "Black Dragon", ale tutaj dostałem szansę i chcę spróbować ją wykorzystać. Chcę się podnieść w rankingach. Może ze słabszym rywalem bym jeszcze zawalczył w średniej, ale po tej walce - czy wygram czy przegram idę do kategorii półśredniej.
FS: Czy to najtrudniejszy rywal z jakim wyjdziesz do oktagonu?
MP: Ja tak nie uważam. Robert Bryczek, z którym walczyłem w Warszawie w grudniu, moim zdaniem nie byłby bez szans z Szulińskim i raczej Szuliński nie dałby mu rady. To jednak tylko teoria. To przeciwnik na podobnym poziomie. Może być trochę lepszy, a może być taki sam. Na pewno to dobry rywal i trzeba będzie bardzo uważać.
FS: Udało Ci się obejrzeć coś z jego walk? Jesteś w stanie mu coś przeciwstawić?
MP: To jest taki zawodnik, który ma wszystko dobre. I w stójce, i w parterze. Trzeba mieć się na baczności w każdym momencie. Widziałem jego walkę z Czechem, Reindersem, który bił się w KSW i wiem, że trzeba uważać na cepy, na kolana, na wejścia.
FS: To duże obciążenie dla Ciebie, że walczysz w walce wieczoru?
MP: Czuję się dobrze tak jak na walce w Wilanowie, jakiś czas temu tutaj w Warszawie. Może tylko lekka trema, że to będzie na żywo w stacji Orange sport. Poza tym walka jak każda inna. Trzeba wyjść i dać z siebie wszystko.
FS: Coś zmieniałeś w przygotowaniach do tej walki?
MP: Nie, nie, w zasadzie tylko zrobiłem więcej sparingu, w tym trochę z Krzyśkiem Jotko a poza tym poprawiałem szczegóły. Wielkich zmian nie było.
FS: Jak typujesz przebieg i wynik tej walki?
MP: Jak typuję... nie mogę przegrać! To jasne, że muszę wygrać i wierzę, że mi się to uda!
FS: Zatem dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia na gali!