Jak informuje holenderska prasa, słynny marokański gwiazdor K-1, Badr Hari pozostanie w areszcie w lekko złagodzonym reżimie, po przyznaniu się do pobicia holenderskiego biznesmena i multimilionera Koena Everinka na festiwalu "Sensation", który odbył się na Amsterdam ArenA kilka tygodni temu. Począwszy od czwartku, Badr Hari przebywający w więziennej izolatce będzie mógł oglądać telewizję i czytać gazety. Bez zmian pozostaje natomiast zakaz kontaktów ze światem zewnętrznym ze względu na obawę matactwa w toczącym się śledztwie.

Przypomnijmy, iż Hari trafił do aresztu ponad tydzień temu w związku z podejrzeniem nie tylko jednego a dwóch pobić, w których toczy się śledztwo. Jest to dalszy ciąg jego kłopotów a także romansu z  z jego nową dziewczyną, Estelle Cruijff, dawną żoną gwiazdy piłki nożnej Ruuda Gullita i rodziną Johana Cruijffa, największej gwiazdy futbolu lat 70'tych. Hari początkowo dostał sankcję 2 tygodniową, ale może to się szybko zmienić w trzymiesięczną. Dodatkowo pod znakiem zapytania staną możliwości jego startów w USA i Japonii ze względu na ewentualne wyroki. Jego adwokaci wnosili o zwolnienie i odpowiadanie z wolnej stopy. Stanowczo sprzeciwił się temu prokurator prowadzący sprawę a jego obawy podzielił holenderski sąd.

Hari od czasów rozrób na ringu, na które usłużni promotorzy jak Simon Rutz przymykali oczy, poczynił w tej materii ogromne postępy i jak widać wyszedł daleko poza sportowe obiekty. Sportowo jego kariera powoli zaczyna wyhamowywać i inni rywale wyprzedzają go już zdecydowanie jak Rumun Ghita. Nigdy nie był mistrzem K-1 i wszystko wskazuje, że trafi do galerii niespełnionych fighterów, jak Jerome Le Banner, Ray Sefo czy Aleksiej Ignaszow, którym zawsze coś stawało na przeszkodzie w zdobyciu najważniejszych trofeów świata K-1.