Paweł Sieczkiewicz przed PLMMA 12 - wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: czwartek, 14, marzec 2013
W najbliższy piątek w Bielsku - Białej na gali PLMMA 12 doświadczenie Gerrarda Lindera (2-0) stanie do walki z młodością Pawła Sieczkiewicza (0-0). Zapraszamy do lektury wywiadu z młodym zawodnikiem Gladiator Siedlce, który okazuje wielki szacunek do bardziej doświadczonego rywala.
Fightsport.pl: Witaj Paweł! Przedstaw się naszym czytelnikom!
Paweł Sieczkiewicz: Cześć, moja przygoda ze sportami walki zaczęła się dość nietypowo.
Byliśmy 4 kumplami - trzymaliśmy się razem i mieszkaliśmy przy tej samej ulicy. Chłopaki zapisali się we 3 na kickboxing i jednemu brakowało pary. Poszedłem z nimi na następny trening i tak się stało, że po 3 miesiącach oni odpadli a ja zostałem dalej. I tak jest do dziś 8-9 rok.
Od tamtego czasu udało się parę razy stanąć na podium Mistrzostw Polski, Pucharu Polski. Najważniejsze to oczywiście Mistrzostwo Polski w K-1 rules (2012) oraz w Kickboxingu Kicklight (2010). Od początku trenowałem w Gladiatorze, w Siedlcach u Andrzeja Wasilewskiego. Po przeprowadzce na studia, trenuję jeszcze z K. Kaproniem na AZS PW, R. Popławskim w Akademii Walki oraz Marcinem, Bartkiem i Grześkiem w Academii Gorila.
Pozdrowienia w tym miejscu dla Daniela, Michała i Dawida, czyli moich kolegów z którymi ta historia się zaczęła
FS: Strikerzy nie garną się do MMA. Skąd u Ciebie zainteresowanie tym sportem?
PS: Długo się przed tym wzbraniałem. Pewnie dlatego, że byłem w ciągu ostatnich kilku lat na pojedynczych treningach MMA / BJJ i nie czułem się w tym dobrze.
Nadchodzi jednak z czasem myśl, czy nie sprawdzić się w czymś jeszcze. Po prostu - chciałem spróbować tego sportu.
FS: Jak przyjaciele, rodzina odbierają to, że będziesz walczył w klatce? Klatka wciąż jest kojarzona z podziemnymi walkami, a nie ze sportową rywalizacją.
PS: Mam nadzieję, że babcia się nie dowie. A tak na serio, to oczywiście że jak już podjąłem decyzję, to rodzina mi kibicuje. Mimo to, wiem że woleliby żebym nie walczył.
W Polsce prym wiedzie KSW rozgrywane na ringu. Widzowie nie mieli jeszcze okazji przywyknąć do klatki. Nic dziwnego.... Z drugiej strony, sam wyraz "klatka", no posłuchaj jak to brzmi. Nie wiem dlaczego, ale od razu przychodzi mi na myśl film Django... ; )
FS: Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, czy sporty walki to coś, z czym wiążesz swoją przyszłość?
PS: Czy wiążę przyszłość... Mam w głowie dwa mocne argumenty przeciw i jeden za. Zobaczymy co dalej. Na pewno sport pośrednio lub bezpośrednio będzie mi zawsze towarzyszył. Nie widzę innej opcji.
FS: Gerrard Linder na sam początek to wysoko postawiona poprzeczka. Co możesz powiedzieć o swoim przeciwniku?
PS: Wystarczy powiedzieć, że ten gość najprawdopodobniej dłużej trenuje niż ja żyję na świecie.
FS: Co robisz poza treningami?
PS: Zawodowo jestem związany z internetem i informatyką. To dość szerokie pojęcie - projektowanie stron, sklepów internetowych... Cała branża startup'ów technologicznych.
Na ten moment, zawężając temat, zajmuję się tym, w jaki sposób firmy komunikują się z klientami za pomocą Internetu. W wolnych chwilach wraz z dwójką przyjaciół nagrywamy rap, pod szyldem HouseOfWax.... a do tego czasami coś opisuję na sieczkiewicz.pl
Szczerze mówiąc to tylko wycinek z moich zajęć. Każde z nich jest dla mnie bardzo ważne i ciężko byłoby mi zająć się tylko jedną dziedziną.
FS: Chciałbyś coś dodać?
PS: Pozdrowienia dla cierpliwych, pracowitych, niezmordowanych. Ukłony dla wszystkich trenerów, których miałem okazję spotkać, ze szczególnym uwzględnieniem Andrzeja Wasilewskiego. Wszystkim zawodnikom i sparingpartnerom, których spotkałem i miałem okazję z nimi walczyć, składam serdeczne dzięki - bo to wy w dużej części mnie ukształtowaliście. Tato, mamo, bądźcie ze mnie dumni.
Fightsport.pl: Witaj Paweł! Przedstaw się naszym czytelnikom!
Paweł Sieczkiewicz: Cześć, moja przygoda ze sportami walki zaczęła się dość nietypowo.
Byliśmy 4 kumplami - trzymaliśmy się razem i mieszkaliśmy przy tej samej ulicy. Chłopaki zapisali się we 3 na kickboxing i jednemu brakowało pary. Poszedłem z nimi na następny trening i tak się stało, że po 3 miesiącach oni odpadli a ja zostałem dalej. I tak jest do dziś 8-9 rok.
Od tamtego czasu udało się parę razy stanąć na podium Mistrzostw Polski, Pucharu Polski. Najważniejsze to oczywiście Mistrzostwo Polski w K-1 rules (2012) oraz w Kickboxingu Kicklight (2010). Od początku trenowałem w Gladiatorze, w Siedlcach u Andrzeja Wasilewskiego. Po przeprowadzce na studia, trenuję jeszcze z K. Kaproniem na AZS PW, R. Popławskim w Akademii Walki oraz Marcinem, Bartkiem i Grześkiem w Academii Gorila.
Pozdrowienia w tym miejscu dla Daniela, Michała i Dawida, czyli moich kolegów z którymi ta historia się zaczęła
FS: Strikerzy nie garną się do MMA. Skąd u Ciebie zainteresowanie tym sportem?
PS: Długo się przed tym wzbraniałem. Pewnie dlatego, że byłem w ciągu ostatnich kilku lat na pojedynczych treningach MMA / BJJ i nie czułem się w tym dobrze.
Nadchodzi jednak z czasem myśl, czy nie sprawdzić się w czymś jeszcze. Po prostu - chciałem spróbować tego sportu.
FS: Jak przyjaciele, rodzina odbierają to, że będziesz walczył w klatce? Klatka wciąż jest kojarzona z podziemnymi walkami, a nie ze sportową rywalizacją.
PS: Mam nadzieję, że babcia się nie dowie. A tak na serio, to oczywiście że jak już podjąłem decyzję, to rodzina mi kibicuje. Mimo to, wiem że woleliby żebym nie walczył.
W Polsce prym wiedzie KSW rozgrywane na ringu. Widzowie nie mieli jeszcze okazji przywyknąć do klatki. Nic dziwnego.... Z drugiej strony, sam wyraz "klatka", no posłuchaj jak to brzmi. Nie wiem dlaczego, ale od razu przychodzi mi na myśl film Django... ; )
FS: Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, czy sporty walki to coś, z czym wiążesz swoją przyszłość?
PS: Czy wiążę przyszłość... Mam w głowie dwa mocne argumenty przeciw i jeden za. Zobaczymy co dalej. Na pewno sport pośrednio lub bezpośrednio będzie mi zawsze towarzyszył. Nie widzę innej opcji.
FS: Gerrard Linder na sam początek to wysoko postawiona poprzeczka. Co możesz powiedzieć o swoim przeciwniku?
PS: Wystarczy powiedzieć, że ten gość najprawdopodobniej dłużej trenuje niż ja żyję na świecie.
FS: Co robisz poza treningami?
PS: Zawodowo jestem związany z internetem i informatyką. To dość szerokie pojęcie - projektowanie stron, sklepów internetowych... Cała branża startup'ów technologicznych.
Na ten moment, zawężając temat, zajmuję się tym, w jaki sposób firmy komunikują się z klientami za pomocą Internetu. W wolnych chwilach wraz z dwójką przyjaciół nagrywamy rap, pod szyldem HouseOfWax.... a do tego czasami coś opisuję na sieczkiewicz.pl
Szczerze mówiąc to tylko wycinek z moich zajęć. Każde z nich jest dla mnie bardzo ważne i ciężko byłoby mi zająć się tylko jedną dziedziną.
FS: Chciałbyś coś dodać?
PS: Pozdrowienia dla cierpliwych, pracowitych, niezmordowanych. Ukłony dla wszystkich trenerów, których miałem okazję spotkać, ze szczególnym uwzględnieniem Andrzeja Wasilewskiego. Wszystkim zawodnikom i sparingpartnerom, których spotkałem i miałem okazję z nimi walczyć, składam serdeczne dzięki - bo to wy w dużej części mnie ukształtowaliście. Tato, mamo, bądźcie ze mnie dumni.