Pierwszy mistrz UFC wagi ciężkiej, Mark 'The Hammer' Coleman (16-10) w wieku 48-miu lat postanowił definitywnie zakończyć karierę w MMA. Tym samym kolejny legendarny mistrz turniejów w UFC odchodzi na emeryturę.

Swoją ostatnią walkę Coleman stoczył na UFC 109, kiedy został poddany duszeniem zza pleców przez Randy'ego Couture'a, z którym zmierzył się w zaległej walce z początków UFC. Wcześniej pokonał przez decyzję Stephana Bonnara na UFC 100, a podczas UFC 93 w Irlandii został znokautowany w rewanżu przez Mauricio 'Shoguna' Ruę. O swojej decyzji poinformował na Facebooku.

Do UFC przeszedł bezpośrednio z Pride, gdzie zaczął walczyć w 1999 roku. Nie zaczął najlepiej, bowiem w pierwszej walce został poddany skrętówką przez Nobuhiko Takadę. Później Amerykanin triumfował w pierwszym turnieju Open Weight. Następnie dobre występy przeplatał złymi, gdy był kończony przed czasem przez takie gwiazdy jak: Mirko Cro Cop, Minotauro Nogueira czy Fedor Emelianenko.

Karierę w MMA Coleman, były olimpijczyk w zapasach w stylu wolnym, rozpoczął od UFC 10, gdzie wygrał turniej pokonując w finale Dona Frye. Później wygrywał z Danem Severnem w walce o pas wagi ciężkiej, który stracił w pojedynku z Maurice Smithem. Do jego najcenniejszych skalpów należy kontrowersyjne zwycięstwo nad Mauricio 'Shogunem' podczas jednej z gal Pride i pokonanie Igora Wowczanczyna.

Podczas UFC 82 został włączony do Galerii Sław UFC za swój wkład w rozwój MMA. W zapasach jego największym sukcesem jest srebrny medal Mistrzostw Świata w stylu wolnym w kategorii do 100 kg, które w 1991 roku odbywały się w Bułgarii. Powszechnie jest uważany za ojca chrzestnego ground and pound, po tym jak na UFC 10 uskutecznił tą technikę.