free templates joomla

Tako rzecze Dana White: Josh Barnett jest dużym chłopcem!

Josh BarnettPrezes UFC Dana White skomentował przedłużające się w nieskończoność negocjacje i ostatnią odmowę Josha Barnetta zaproponowanego mu kontraktu z UFC. Relacje White'a i Josha zawsze były pełne sprzeczności. Były mistrz (krótko) UFC, to świetny fighter i odwieczny problem organizacji, ale także jej mimowolny zbawca. Problemem od zawsze był stwierdzony doping, jakiego używał i po jakim z hukiem odszedł niegdyś z organizacji.

Później gdy dawna konkurencja UFC, czyli organizacja Affliction szykowała atak na rynek MMA, znów Josh dzięki stwierdzonemu dopingowi, zawalił walkę wieczoru z Fiodorem Emelianenko a organizację szybko zamknięto. Nomen omen, za chwilę ta sama Affliction stała się sponsorem UFC. Jak więc by tu Josha ocenić jednostronnie?

Takoż i Dana White, którego relacje personalne z Joshem bywały różne. Wszak nie dalej jak dwa lata temu Josh chciał po atakach prezesa dać mu do wypicia swój mocz. Oczywiście po to by stwierdzić czy jest w nich doping czy nie. Jak łatwo się domyślić - White nie przystał na tę kuszącą propozycję. W jakiś czas potem byli już "przyjaciółmi". Powodem było przejęcie Strikeforce przez UFC i chyba tu w konkury uderzył Josh.

Jak było tak było, ale obaj ściskali się wzajemnie co uwieczniły media. Josh ściskał bossa UFC chyba w ramach pokuty a Dana sprawdzał tak jak sprawdza się skarbonkę. Koniec końców, Dana powiedział o całej sytuacji: "wszystko zależy od niego. On jest dużym chłopcem. Jest w tym sporcie długo. Wyobraź sobie, co by się stało, jeśli po zdobyciu pasa on zostałby w UFC. Kim on on mógłby być i jak dużo pieniędzy zarobić? Ale on jest panem samego siebie. Chce robić rzeczy na swój sposób i nie mamy z tym problemu. Oferta jest jeszcze na stole. Jeśli chce, może wziąć. Jeśli nie, on sam będzie sobie winien".