Mirko Cro Cop Filipovic: cieszę się, że Silva dał nauczkę Overeemowi!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 05, luty 2013
Legendarny zawodnik Pride,K-1 i UFC słynny Mirko "Cro Cop" Filipovic, wypowiedział się na temat walki swojego dawnego rywala z czasów japońskiej organizacji Dream, Alistaira Overeema z Antonio Silvą, która odbyła się na UFC 156 w Las Vegas w dniu 2 lutego.
Mirko, niemal jak mityczna Kasandra dokładnie przepowiedział podobny wynik walki. Przyszło mu to o tyle łatwo (w odróżnieniu od wielu fachowców), iż nie lubi skoksowanego Holendra a poza tym o przepowiedni powiedział magazynowi Fightersonly, już po samej walce. Nie powinno to dziwić patrząc właśnie z perspektywy ich dawnego pojedynku - Alistair kopał Mirko w jądra a teraz Mirko kopie leżącego, ale czy można mu odmówić tej satysfakcji wspominając tamtą walkę?
"Nie byłem w ogóle zaskoczony zwycięstwem Silvy. Tak myślałem, że wygra. Nie chcę wyjść na faceta, który wszystko wie z góry, więc wyjaśnię mój punkt widzenia. Po pierwsze, Silva to duży, silny facet z wielkim charakterem, on rozjechał Fiodora i to jest bardzo dobre porównanie. Alistair nie doceniał go, umniejszał arogancko jego wartość i to motywowało Silvę na najlepszy możliwy sposób" - powiedział Mirko.
"Po drugie, Silva to naturalny ciężki a Alistair zaczął mocno przybierać na wadze od 2007 roku i po raz pierwszy od lat musiał walczyć bez dopingu, którego stale używa w ciągu roku a to jest dużo testosteronu i innych rzeczy" - dodał Filipovic to o czym już wszyscy wiedzieli od dawna, ale badania potwierdziły fenomen "końskiego mięsa" i "holenderskiego soku".
"Obserwowałem ważenie, mięśnie i masa Overeema nie był nawet blisko tego co zwykle. Miał masę, ale nie była taką jak wcześniej, gdyż nie mógł brać niczego, bo został złapany przez Komisję Atletyki. Znajduje to również odzwierciedlenie w psychologicznym stanie, gdy mógł korzystać z tych produktów, aby zwiększyć swoją siłę, wytrzymałość, agresję i tolerancję na ból, robił to przez wiele lat i teraz tego zabrakło" - ocenił całą sytuację chorwacki fighter.
Dodał też zdanie na temat ceny sukcesu: "Alistair jest świetnym zawodnikiem, ale stał się takim z powodu pewnych brudnych rzeczy, zabronionych i ostatecznie szkodliwych dla zdrowia. Ale nie sądzę, by cokolwiek z tego przeszkadzało mu, on chciał odnieść sukces za wszelką cenę".
"Po trzecie, Alistair zachowywał się tak arogancko, że ktoś musiał usadzić go w miejscu. Odrzucało mnie po tym jak on zachowywał się z Silvą i mówił, o tym, jak pokona Silvę i będzie po nim walczył o pas. Jak wszedł na ważenie, to zachowywał się tak, jakby wymyślił sporty walki. Ostatnio zachowywał się tak arogancko, że cieszę się, że Silva osadził go z powrotem na swoim miejscu i dał mu nauczkę. Gratuluję Silvie" - podsumował "Cro Cop", który świetnie walczył w japońskim Pride i K-1 tak jak Overeem, ale w UFC nie odniósł sukcesu.
Mirko, niemal jak mityczna Kasandra dokładnie przepowiedział podobny wynik walki. Przyszło mu to o tyle łatwo (w odróżnieniu od wielu fachowców), iż nie lubi skoksowanego Holendra a poza tym o przepowiedni powiedział magazynowi Fightersonly, już po samej walce. Nie powinno to dziwić patrząc właśnie z perspektywy ich dawnego pojedynku - Alistair kopał Mirko w jądra a teraz Mirko kopie leżącego, ale czy można mu odmówić tej satysfakcji wspominając tamtą walkę?
"Nie byłem w ogóle zaskoczony zwycięstwem Silvy. Tak myślałem, że wygra. Nie chcę wyjść na faceta, który wszystko wie z góry, więc wyjaśnię mój punkt widzenia. Po pierwsze, Silva to duży, silny facet z wielkim charakterem, on rozjechał Fiodora i to jest bardzo dobre porównanie. Alistair nie doceniał go, umniejszał arogancko jego wartość i to motywowało Silvę na najlepszy możliwy sposób" - powiedział Mirko.
"Po drugie, Silva to naturalny ciężki a Alistair zaczął mocno przybierać na wadze od 2007 roku i po raz pierwszy od lat musiał walczyć bez dopingu, którego stale używa w ciągu roku a to jest dużo testosteronu i innych rzeczy" - dodał Filipovic to o czym już wszyscy wiedzieli od dawna, ale badania potwierdziły fenomen "końskiego mięsa" i "holenderskiego soku".
"Obserwowałem ważenie, mięśnie i masa Overeema nie był nawet blisko tego co zwykle. Miał masę, ale nie była taką jak wcześniej, gdyż nie mógł brać niczego, bo został złapany przez Komisję Atletyki. Znajduje to również odzwierciedlenie w psychologicznym stanie, gdy mógł korzystać z tych produktów, aby zwiększyć swoją siłę, wytrzymałość, agresję i tolerancję na ból, robił to przez wiele lat i teraz tego zabrakło" - ocenił całą sytuację chorwacki fighter.
Dodał też zdanie na temat ceny sukcesu: "Alistair jest świetnym zawodnikiem, ale stał się takim z powodu pewnych brudnych rzeczy, zabronionych i ostatecznie szkodliwych dla zdrowia. Ale nie sądzę, by cokolwiek z tego przeszkadzało mu, on chciał odnieść sukces za wszelką cenę".
"Po trzecie, Alistair zachowywał się tak arogancko, że ktoś musiał usadzić go w miejscu. Odrzucało mnie po tym jak on zachowywał się z Silvą i mówił, o tym, jak pokona Silvę i będzie po nim walczył o pas. Jak wszedł na ważenie, to zachowywał się tak, jakby wymyślił sporty walki. Ostatnio zachowywał się tak arogancko, że cieszę się, że Silva osadził go z powrotem na swoim miejscu i dał mu nauczkę. Gratuluję Silvie" - podsumował "Cro Cop", który świetnie walczył w japońskim Pride i K-1 tak jak Overeem, ale w UFC nie odniósł sukcesu.