Ciężki weeken polskiego MMA! Legierski traci milion dolarów! Gralak rozbity w Holandii
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 23, wrzesień 2024
Weekend dla polskiego MMA nie okazał się zbyt łaskawy jeśli chodzi o zwycięstwa na arenie międzynarodowej. Mieliśmy dwóch reprezentantów na galach Oktagon 61 w czeskim Brnie w i Brave CF 87 w Alkmaar w Holandii. W pierwszym przypadku, straty są ogromne. W drugim można mówić o rywalu z innej półki.
Niewiele też lepiej poszło także zawodnikom, którzy do niedawna walczyli w polskiej KSW a także wzięli udział w tych dwóch wydarzeniach, które zdominowały ten weekend w europejskim MMA. Nie brakowało też innych poskich akcentów. Ale o tym poniżej.
Z turnieju i finału Tipesport Gamechanger w Oktagonie, odpadł niestety świetnie radzący sobie do tej pory Mateusz "Dynamit" Legierski (12-2), który przegrał na punkty z reprezentującym Belgię Losene Keitą (14-1). Stało się to niestety po dziewięciu wygranych w czeskiej organizacji. Legierski był w niej mistrzem. Co więcej turniej wagi lekkiej to najwyższa stawka europejskiego MMA i potencjalny milion dolarów do wygrania. Pomijając wynik potencjalnej i niedoszłej walki, Polak stracił milion dolarów.
Polak okupił walkę kontuzją ręki i to był też jego problem w tej walce. Szkoda, bo w finale zameldował się Ronald Paradeiser (21-8), którego Polak pokonał spokojnie w 209 roku. Paradeiser przygotowywał się do walki w poznańskim Ankos MMA i main evencie wygrał z doświadczonym Hiszpanem Acoidanem Duque (21-5). Tak więc jest to i sukces polskiego klubu. Nie jedyny na tej gali.
Drugim było zwycięstwo niedawno walczącego w UFC Makhmuda Muradova (27-8) nad byłym mistrzem KSW Scottem Askhamem (20-7), który po sześciu walkach zakończył kontrakt z polską federacją. Muradov od lat obozy przygotowawcze przechodzi w podpoznańskim Luboniu. Od niedawna trenuje tu także Lucie Pudilová (15-10), która pokonała po ciężkiej walce Cecilie Bolander (3-1) z Norwegii. Pudilova zakończyła współpracę z UFC po trzech porażkach i jednej wygranej w tym roku. Tak więc polski klub okazuje się od lat solidną europejską bazą przygotowań zawodników z całej Europy. Tak więc klub Ankos MMA Poznań to jedyny wygrany z Polski na czeskiej gali i chwała mu za to.
Na holenderskiej edycji Brave CF wystąpił Adrian Gralak (6-3). Walczący wcześniej w wadze lekkiej i półśredniej Polak zawitał po raz pierwszy do wagi średniej. Pochodzący z Surinamu Noach Blyden (5-1) niestety jednak rozbił go kolanami pod koniec pierwszej rundy. Przewaga fizyczna Surinamczyka była ogromna. Wcześniej na 83 edycji gali to samo zrobił z solidnym Oskarem Herczykiem. Niestety kariera Gralaka po tej porażce znajdzie się na zakręcie a powrót do KSW może być trudny.
Poski akcent to main event gdzie Gruzin Raul Tutarauli (34-8) przegrał z aktualnym mistrzem kategorii lekkiej Kubanychbekiem Abdisalam Uulu (22-3) z Kirgistanu. Walka była bardzo wyrównana, ale decyzja poszła na korzyć Kirgiza. Podobnie jak Gralak w kategorii średniej zameldował się Rumun Madalin Pirvulescu (7-3) walczący w wadze półciężkiej w KSW, ale został poddany także przez surinamskiego kickboxera Clyde Brunswijka (6-2) w trzeciej rundzie.
Autor: Tomasz Majewski
Niewiele też lepiej poszło także zawodnikom, którzy do niedawna walczyli w polskiej KSW a także wzięli udział w tych dwóch wydarzeniach, które zdominowały ten weekend w europejskim MMA. Nie brakowało też innych poskich akcentów. Ale o tym poniżej.
Z turnieju i finału Tipesport Gamechanger w Oktagonie, odpadł niestety świetnie radzący sobie do tej pory Mateusz "Dynamit" Legierski (12-2), który przegrał na punkty z reprezentującym Belgię Losene Keitą (14-1). Stało się to niestety po dziewięciu wygranych w czeskiej organizacji. Legierski był w niej mistrzem. Co więcej turniej wagi lekkiej to najwyższa stawka europejskiego MMA i potencjalny milion dolarów do wygrania. Pomijając wynik potencjalnej i niedoszłej walki, Polak stracił milion dolarów.
Polak okupił walkę kontuzją ręki i to był też jego problem w tej walce. Szkoda, bo w finale zameldował się Ronald Paradeiser (21-8), którego Polak pokonał spokojnie w 209 roku. Paradeiser przygotowywał się do walki w poznańskim Ankos MMA i main evencie wygrał z doświadczonym Hiszpanem Acoidanem Duque (21-5). Tak więc jest to i sukces polskiego klubu. Nie jedyny na tej gali.
Drugim było zwycięstwo niedawno walczącego w UFC Makhmuda Muradova (27-8) nad byłym mistrzem KSW Scottem Askhamem (20-7), który po sześciu walkach zakończył kontrakt z polską federacją. Muradov od lat obozy przygotowawcze przechodzi w podpoznańskim Luboniu. Od niedawna trenuje tu także Lucie Pudilová (15-10), która pokonała po ciężkiej walce Cecilie Bolander (3-1) z Norwegii. Pudilova zakończyła współpracę z UFC po trzech porażkach i jednej wygranej w tym roku. Tak więc polski klub okazuje się od lat solidną europejską bazą przygotowań zawodników z całej Europy. Tak więc klub Ankos MMA Poznań to jedyny wygrany z Polski na czeskiej gali i chwała mu za to.
Na holenderskiej edycji Brave CF wystąpił Adrian Gralak (6-3). Walczący wcześniej w wadze lekkiej i półśredniej Polak zawitał po raz pierwszy do wagi średniej. Pochodzący z Surinamu Noach Blyden (5-1) niestety jednak rozbił go kolanami pod koniec pierwszej rundy. Przewaga fizyczna Surinamczyka była ogromna. Wcześniej na 83 edycji gali to samo zrobił z solidnym Oskarem Herczykiem. Niestety kariera Gralaka po tej porażce znajdzie się na zakręcie a powrót do KSW może być trudny.
Poski akcent to main event gdzie Gruzin Raul Tutarauli (34-8) przegrał z aktualnym mistrzem kategorii lekkiej Kubanychbekiem Abdisalam Uulu (22-3) z Kirgistanu. Walka była bardzo wyrównana, ale decyzja poszła na korzyć Kirgiza. Podobnie jak Gralak w kategorii średniej zameldował się Rumun Madalin Pirvulescu (7-3) walczący w wadze półciężkiej w KSW, ale został poddany także przez surinamskiego kickboxera Clyde Brunswijka (6-2) w trzeciej rundzie.
Autor: Tomasz Majewski