KSW 83 Colosseum 2: niesamowite nokauty Głowackiego i Khalidova! odwołane dwie wali o pasy! Wyniki & Video
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: niedziela, 04, czerwiec 2023
W sobotę 3-go czerwca największą polska orgnizacja MMA jaką jest KSW po raz drugi na PGE Narodowym przeprowadziła galę KSW 83 Colosseum 2, która zgromadziła ok. 50 tysięcy widzów. Wydarzenie było wyjątkowe z uwagi trzy walki o pasy mistrzowskie i występ trzech legend organizacji: Mameda Khalidova (37-8-2 MMA, 21-4-2 KSW), Mariusza Pudzianowskiego (17-9, 1 NC MMA, 17-9 KSW) i Michała Materli (33-9 MMA, 22-7 KSW).
Dodatkowo podczas gali po raz pierwszy uhonorowano wyróżnieniem wejścia do "Hall of Fame KSW" pierwszego mistrza organizacji Łukasza Jurkowskiego. "Jurasowi" w asyście rodziny i przyjaciół wręczono efektowną statuetkę i wciągnięto flagę nad klatką.
Przechodząc do samych walk, już na starcie widzowie mieli "zastępczy" pojedynek debiutantów w KSW Mariusza Joniaka (11-4 MMA, 1-0 KSW) z Bebson Bielawa i Sebastiana Romanowskiego (14-11-1 MMA, 0-1 KSW) z Berserkers Team Stargard Szczeciński. Zaaranżowano go w ostatniej chwili ze względu na wypadnięcie z walki o pas Brazylijczyka Werllesona "Galinho" Martinsa, który nie zrobił wagi wnosząc o ponad 4 kg więcej niż limit. I Romanowski i Joniak też mieli sporo ponad limit w jakim występują na codzień, bo było to co najmniej 10 kg. Na punkty wygrał Joniak, ale dycyzja była niejednogłośna.
W kolejnym pojedynku doszło do sensacji, gdy były mistrz świata w boksie Krzysztof Głowacki (1-0 MMA, 1-0 KSW) jednym ciosem z dołu znokautował Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego (01 MMA, 0-1 KSW). To sytuacja bez precedensu w historii polskiego MMA i być może światowego. To także debiut marzeń dla "Główki". W starciu byłych pięściarzy to on okazał się lepszy.
W karcie wstępnej najciekawszy okazał się rewanżowy pojedynek numeru dwa rankingu wagi lekkiej Romana Szymańskiego (17-7 MMA, 9-4 KSW) z bardzo doświadczonym Valeriu Mirceą (29-8-1 MMA, 3-1 KSW) z Mołdawii. Dramatyczny pojedynek zawodnik Czerwonego Smoka Poznań niestety przegrał na punkty, ale tym co działo się w tym pojedynku, można by obdzielić kilka walk. Były nokdauny, akcje parterowe i ogromna dynamika. Mircea w wilczym stroju wszedł do walki i udowodnił, że jego zapowiedzi nie były gołosłowne. Przerwał serię czterech zwycięstw Szymańskiego.
Także faworyzowany 34-letni zapaśnik Daniel Rutkowski (16-3 MMA, 4-1 KSW) na punkty pokonał Adama Soldaeva (7-2 MMA, 2-1 KSW) a debiutujący Czech Leo Brichta (11-3 MMA, 1-0 KSW) niejednogłośnie byłego pretendenta Macieja Kazieczko (9-3 MMA, 8-3 KSW).
W karcie głównej Michał Materla zdemolował Radosława Paczuskiego (5-2 MMA, 2-2 KSW), którego trafił prawym sierpem i dobił sześcioma ciosami w parterze. Paradoksalnie do tego momentu to Paczuski radził sobie lepiej i miał weterana naruszonego uderzeniami. Ten jednak korzystając z ogromnego doświadczenia zaskoczył zawodnika Uniq Fight Club.
Inny zawodnik tego klubu Arkadiusz Wrzosek (3-0 MMA, 3-0 KSW) nie ryzykował w stójce i szybko sprowadził do parteru debiutanta w MMA i KSW Bogdana Stoicę (0-1 MMA, 0-1 KSW) z Rumunii. Kilka ciosów i duszenie przedramieniem w dosiadzie załatwiło sprawę. Były kickboxer mógł świętować urodzin., które przypadały tego dnia. Chóralnie odśpiewano mu "!00 lat"
W bardzo oczekiwanej walce o pas wagi średniej weteran UFC i były mistrz Babilon MMA Paweł Pawlak (22-4-1 MMA, 4-0 KSW) pokonał Tomasza Romanowskiego (18-9 MMA, 6-2 KSW) rozbijając go na 1,5 minuty przed końcem pięciorundowej walki. To ukoronowanie kariery zawodnika, który przeszedł wszystkie polskie liczące się polskie organizacje MMA.
Głównym magnesem gali było starcie legendarnego strongmana Mariusza Pudzianowskiego z byłym pięściarzem Arturem Szpilką (3-0 MMA, 2-0 KSW). Emocji pojedynkowi dostarczały dodatkowe okoliczności wcześniejszych wspólnych treningów w WCA w Warszawie i częściowego rozstania "Szpili" ze sztabem trenerskim. Kibice ciekawi byli jak zaprezentuje się "Pudzian" po porażce z Mamedem Khalidovem i na ile jest w stanie nawiązać do dobrych występów z przeszłości. Okazało się, że mimo doświadczenia blisko 30 walk, jest w stanie przewalczyć dobrze jedną rundę. W drugiej czując upływ sił i nie mogąc obalić dobrze broniącego się Szpilki, poszedł na zgubną dla siebie wymianę ciosów, w której został trafiony na szczękę i był to finał jego marzeń o zwycięstwie. Paradoksalnie nie walczył źle, ale w pierwszej rundzie mając rywala na deskach i będąc z góry z 20 zadanych ciosów, żaden nie trafił leżącego pięściarza. Gigantem kondycji niestety nie jest i jasne było, że walka nie dotrwa do końca regulaminowego czasu. Szpilka zaś udowodnił, że co jak co, ale uderzać potrafi.
W walce wieczoru w spektakularny sposób trylogia pomiędzy Khalidovem a Scottem Askhamem (18-9 MMA, 4-2 KSW) dobiegła do końca. Po dwóch rundach przewagi Mameda w trzeciej egzekucję rozpoczęło boczne kopnięcie, które zbiło z nóg Askhama. Zmęczony Anglik wolno dźwigał się z ziemii. Khalidov wykazał się nieziemskim refleksem i trafił idealnie kopnięciem z wyskoku, kiedy Askham oderwał kolano od maty. Padł jak ścięty a kilka ciosów w parterze zakończyło walkę. Gdyby nie nokaut Głowackiego na "Glebie" to byłaby największe wydarzenie gali.
In minus to dwie walki, które wypadły z karty. Zwłaszcza druga Mariana Ziółkowskiego z Salahdinem Parnassem, mocno uderzyła w kibiców, bo dowiedzieli się tego w trakcie eventu. Pojedynek nie doszedł do skutku po raz drugi a kontuzja Ziółkowskiego powróciła w trakcie rozgrzewki i to było także przypadkiem bez precedensu w odniesieniu do rangi wydarzenia i samego pojedynku.
Komplet wyników:
Walka wieczoru
84,3 kg: Mamed Khalidov (Arrachion Olsztyn) pokonał Scotta Askhama (Anglia) przez TKO (kopnięcia & uderzenia) w 3 rundzie (1:03 min)
Karta główna
120,2 kg: Artur Szpilka (Szpila Team) pokonał Mariusza Pudzianowski (Pudzian Team) przez KO (uderzenia) w 2 rundzie (1:03 min)
83,9 kg: Paweł Pawlak (Octopus Łódź) pokonał Tomasza Romanowskiego (Berserker Team Stargard) przez TKO (uderzenia łokciem) w 5 rudzie (3:25 min)*
120,6 kg: Arkadiusz Wrzosek (Uniq FC Warszawa) pokonał Bogdana Stoica (Rumunia) przez poddanie (duszenie przedramieniem) w 1 rundzie (2:09 min)
84,3 kg: Michał Materla (Berserkers Team Szczecin) pokonał Radosława Paczuskiego (Uniq FC Warszawa) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (1:37 min)
Karta wstępna
70,8 kg: Valeriu Mircea (Mołdawia) pokonał Romana Szymańskiego (Czerwony Smok Poznań) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29)
66,2 kg: Daniel Rutkowski (Cross Fight Radom) pokonał Adama Soldaeva (WCA Warszawa) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
70,8 kg: Leo Brichta (Czechy) pokonał Macieja Kazieczko (Ankos MMA Poznań) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29)
120,2 kg: Krzysztof Głowacki (WCA Warszawa) pokonał Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego (Toruń) przez KO (uderzenie z dołu) w 1 rundzie (1:33 min)
74,0 kg: Mariusz Joniak (Bebson Bielawa) pokonał Sebastiana Romanowskiego (Berserkers Team Stargard) przez niejednogłośną decyzję 2-0
*Walka o pas kategorii średniej
Autor: Tomasz Majewski
Dodatkowo podczas gali po raz pierwszy uhonorowano wyróżnieniem wejścia do "Hall of Fame KSW" pierwszego mistrza organizacji Łukasza Jurkowskiego. "Jurasowi" w asyście rodziny i przyjaciół wręczono efektowną statuetkę i wciągnięto flagę nad klatką.
Przechodząc do samych walk, już na starcie widzowie mieli "zastępczy" pojedynek debiutantów w KSW Mariusza Joniaka (11-4 MMA, 1-0 KSW) z Bebson Bielawa i Sebastiana Romanowskiego (14-11-1 MMA, 0-1 KSW) z Berserkers Team Stargard Szczeciński. Zaaranżowano go w ostatniej chwili ze względu na wypadnięcie z walki o pas Brazylijczyka Werllesona "Galinho" Martinsa, który nie zrobił wagi wnosząc o ponad 4 kg więcej niż limit. I Romanowski i Joniak też mieli sporo ponad limit w jakim występują na codzień, bo było to co najmniej 10 kg. Na punkty wygrał Joniak, ale dycyzja była niejednogłośna.
W kolejnym pojedynku doszło do sensacji, gdy były mistrz świata w boksie Krzysztof Głowacki (1-0 MMA, 1-0 KSW) jednym ciosem z dołu znokautował Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego (01 MMA, 0-1 KSW). To sytuacja bez precedensu w historii polskiego MMA i być może światowego. To także debiut marzeń dla "Główki". W starciu byłych pięściarzy to on okazał się lepszy.
W karcie wstępnej najciekawszy okazał się rewanżowy pojedynek numeru dwa rankingu wagi lekkiej Romana Szymańskiego (17-7 MMA, 9-4 KSW) z bardzo doświadczonym Valeriu Mirceą (29-8-1 MMA, 3-1 KSW) z Mołdawii. Dramatyczny pojedynek zawodnik Czerwonego Smoka Poznań niestety przegrał na punkty, ale tym co działo się w tym pojedynku, można by obdzielić kilka walk. Były nokdauny, akcje parterowe i ogromna dynamika. Mircea w wilczym stroju wszedł do walki i udowodnił, że jego zapowiedzi nie były gołosłowne. Przerwał serię czterech zwycięstw Szymańskiego.
Także faworyzowany 34-letni zapaśnik Daniel Rutkowski (16-3 MMA, 4-1 KSW) na punkty pokonał Adama Soldaeva (7-2 MMA, 2-1 KSW) a debiutujący Czech Leo Brichta (11-3 MMA, 1-0 KSW) niejednogłośnie byłego pretendenta Macieja Kazieczko (9-3 MMA, 8-3 KSW).
W karcie głównej Michał Materla zdemolował Radosława Paczuskiego (5-2 MMA, 2-2 KSW), którego trafił prawym sierpem i dobił sześcioma ciosami w parterze. Paradoksalnie do tego momentu to Paczuski radził sobie lepiej i miał weterana naruszonego uderzeniami. Ten jednak korzystając z ogromnego doświadczenia zaskoczył zawodnika Uniq Fight Club.
Inny zawodnik tego klubu Arkadiusz Wrzosek (3-0 MMA, 3-0 KSW) nie ryzykował w stójce i szybko sprowadził do parteru debiutanta w MMA i KSW Bogdana Stoicę (0-1 MMA, 0-1 KSW) z Rumunii. Kilka ciosów i duszenie przedramieniem w dosiadzie załatwiło sprawę. Były kickboxer mógł świętować urodzin., które przypadały tego dnia. Chóralnie odśpiewano mu "!00 lat"
W bardzo oczekiwanej walce o pas wagi średniej weteran UFC i były mistrz Babilon MMA Paweł Pawlak (22-4-1 MMA, 4-0 KSW) pokonał Tomasza Romanowskiego (18-9 MMA, 6-2 KSW) rozbijając go na 1,5 minuty przed końcem pięciorundowej walki. To ukoronowanie kariery zawodnika, który przeszedł wszystkie polskie liczące się polskie organizacje MMA.
Głównym magnesem gali było starcie legendarnego strongmana Mariusza Pudzianowskiego z byłym pięściarzem Arturem Szpilką (3-0 MMA, 2-0 KSW). Emocji pojedynkowi dostarczały dodatkowe okoliczności wcześniejszych wspólnych treningów w WCA w Warszawie i częściowego rozstania "Szpili" ze sztabem trenerskim. Kibice ciekawi byli jak zaprezentuje się "Pudzian" po porażce z Mamedem Khalidovem i na ile jest w stanie nawiązać do dobrych występów z przeszłości. Okazało się, że mimo doświadczenia blisko 30 walk, jest w stanie przewalczyć dobrze jedną rundę. W drugiej czując upływ sił i nie mogąc obalić dobrze broniącego się Szpilki, poszedł na zgubną dla siebie wymianę ciosów, w której został trafiony na szczękę i był to finał jego marzeń o zwycięstwie. Paradoksalnie nie walczył źle, ale w pierwszej rundzie mając rywala na deskach i będąc z góry z 20 zadanych ciosów, żaden nie trafił leżącego pięściarza. Gigantem kondycji niestety nie jest i jasne było, że walka nie dotrwa do końca regulaminowego czasu. Szpilka zaś udowodnił, że co jak co, ale uderzać potrafi.
W walce wieczoru w spektakularny sposób trylogia pomiędzy Khalidovem a Scottem Askhamem (18-9 MMA, 4-2 KSW) dobiegła do końca. Po dwóch rundach przewagi Mameda w trzeciej egzekucję rozpoczęło boczne kopnięcie, które zbiło z nóg Askhama. Zmęczony Anglik wolno dźwigał się z ziemii. Khalidov wykazał się nieziemskim refleksem i trafił idealnie kopnięciem z wyskoku, kiedy Askham oderwał kolano od maty. Padł jak ścięty a kilka ciosów w parterze zakończyło walkę. Gdyby nie nokaut Głowackiego na "Glebie" to byłaby największe wydarzenie gali.
In minus to dwie walki, które wypadły z karty. Zwłaszcza druga Mariana Ziółkowskiego z Salahdinem Parnassem, mocno uderzyła w kibiców, bo dowiedzieli się tego w trakcie eventu. Pojedynek nie doszedł do skutku po raz drugi a kontuzja Ziółkowskiego powróciła w trakcie rozgrzewki i to było także przypadkiem bez precedensu w odniesieniu do rangi wydarzenia i samego pojedynku.
Komplet wyników:
Walka wieczoru
84,3 kg: Mamed Khalidov (Arrachion Olsztyn) pokonał Scotta Askhama (Anglia) przez TKO (kopnięcia & uderzenia) w 3 rundzie (1:03 min)
Karta główna
120,2 kg: Artur Szpilka (Szpila Team) pokonał Mariusza Pudzianowski (Pudzian Team) przez KO (uderzenia) w 2 rundzie (1:03 min)
83,9 kg: Paweł Pawlak (Octopus Łódź) pokonał Tomasza Romanowskiego (Berserker Team Stargard) przez TKO (uderzenia łokciem) w 5 rudzie (3:25 min)*
120,6 kg: Arkadiusz Wrzosek (Uniq FC Warszawa) pokonał Bogdana Stoica (Rumunia) przez poddanie (duszenie przedramieniem) w 1 rundzie (2:09 min)
84,3 kg: Michał Materla (Berserkers Team Szczecin) pokonał Radosława Paczuskiego (Uniq FC Warszawa) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (1:37 min)
Karta wstępna
70,8 kg: Valeriu Mircea (Mołdawia) pokonał Romana Szymańskiego (Czerwony Smok Poznań) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29)
66,2 kg: Daniel Rutkowski (Cross Fight Radom) pokonał Adama Soldaeva (WCA Warszawa) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
70,8 kg: Leo Brichta (Czechy) pokonał Macieja Kazieczko (Ankos MMA Poznań) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29)
120,2 kg: Krzysztof Głowacki (WCA Warszawa) pokonał Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego (Toruń) przez KO (uderzenie z dołu) w 1 rundzie (1:33 min)
74,0 kg: Mariusz Joniak (Bebson Bielawa) pokonał Sebastiana Romanowskiego (Berserkers Team Stargard) przez niejednogłośną decyzję 2-0
*Walka o pas kategorii średniej
Autor: Tomasz Majewski