Krzysztof Jotko pokonuje Gerlada Meerschaerta na UFC on ESPN 35! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 01, maj 2022
11 zwycięstwo w organizacji Ultimate Fighting Championship odniósł polski zawodnik MMA Krzysztof Jotko (24-5 MMA, 11-5 UFC), który zmierzył się z Amerykaninem Geraldem Meerschaertem (34-15 MMA, 9-7 UFC) podczas gali UFC Fight Night 206: Font vs. Vera (UFC Vegas 53/UFC on ESPN 35), która odbyła się w Las Vegas w stanie Nevada (USA) w nocy 30-go kwietnia.
Polak przystępował z dużym obciążeniem do walki z doświadczonym Amerykaninem, bowiem ten odprawił już wcześniej dwóch polskich zawodników wagi średniej (185 lbs/83,9 kg) Oskara Piechotę i Bartosza Fabińskiego.
Polskie przysłowie mówi "Do trzech razy sztuka" i to się udało. Dodatkowo pochodzący z Ornety na Mazurach fighter American Top Team przerwał zwycięską serię trzech wiktorii Geralda Meerschaerta. Obaj realnie mają szansę wejścia do pierwszej 15-stki rankingu Ultimate Fighting Championship. Na pewno bliżej tego będzie Jotko po tej walce.
Jotko przewyższał silnego rywala szybkością i sprytem. Potrafił w kluczowych moementach utrzymać go przy siatce i sprowadzić do parteru. Tam także rozdawał karty górując zapaśniczo i unikając możliwości poddań ze strony groźnego parterowca jakim jest Meerchaert. Po zakończeniu walki, nie było wątpliwości kto jest zwycięzcą a sędziowie, byli jednomyślni i dali wszystkie trzy rundy 30-27 na Polaka.
Autor: Tomasz Majewski
Polak przystępował z dużym obciążeniem do walki z doświadczonym Amerykaninem, bowiem ten odprawił już wcześniej dwóch polskich zawodników wagi średniej (185 lbs/83,9 kg) Oskara Piechotę i Bartosza Fabińskiego.
Polskie przysłowie mówi "Do trzech razy sztuka" i to się udało. Dodatkowo pochodzący z Ornety na Mazurach fighter American Top Team przerwał zwycięską serię trzech wiktorii Geralda Meerschaerta. Obaj realnie mają szansę wejścia do pierwszej 15-stki rankingu Ultimate Fighting Championship. Na pewno bliżej tego będzie Jotko po tej walce.
Jotko przewyższał silnego rywala szybkością i sprytem. Potrafił w kluczowych moementach utrzymać go przy siatce i sprowadzić do parteru. Tam także rozdawał karty górując zapaśniczo i unikając możliwości poddań ze strony groźnego parterowca jakim jest Meerchaert. Po zakończeniu walki, nie było wątpliwości kto jest zwycięzcą a sędziowie, byli jednomyślni i dali wszystkie trzy rundy 30-27 na Polaka.
Autor: Tomasz Majewski