UFC 268: Kamaru Usman i Rose Namajunas lepsi od Covingtona i Zhang! Wyniki & Video
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 07, listopad 2021
W sobotnią noc 6-go listopada w legendarnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku (USA) odbyła się gala UFC 268: Usman vs. Covington 2 z dwiema walkami o pasy mistrzowskie obrońcy tytułu wagi półśredniej Nigeryjczyka Kamaru Usmana (20-1 MMA, 15-0 UFC) z Amerykaninem Colby Covingtonem (16-3 MMA, 11-3 UFC) i Rose Namajunas (11-4 MMA, 9-3 UFC) z Chinką Zhang Weili (21-3 MMA, 5-2 UFC), walczących o pas wagi słomkowej.
W obu przypadkach były to rewanże i w obu przypadkach urodzony w Nigerii, ale mieszkający w USA, na wskroś amerykański Usman był uczestnikiem walk wieczoru. Za pierwszym razem pokonał Covingtona a za drugim Jorge Masvidala (UFC 261) w rewanżowej walce. Dodatkowo warto wiedzieć, że to była 8 walka wieczoru w wykonaniu Kamaru.
Sama walka wieczoru była nieco bardziej wyrachowana, niż ta pierwsza z 2019 roku (UFC 245), gdzie obaj poszli na gigantyczną bójkę i wymianę ciosów. Podkreśla to decyzja na koniec. Wcześniejszy pojedynek zakończył się przed czasem, ale obaj wyciągnęli wnioski z ryzykownej gry jaką wówczas prowadzili. Covington jednak nie ustrzegł się błędów. Nieznacznie przegrał pierwszą rundę, ale w drugiej dwukrotnie poszedł na deski! Ratował się pójściem w nogi. Był rozbity i to położyło się cieniem na pojedynku. W trzeciej i czwartej rundzie naruszył nieco mocnymi uderzeniami Nigeryjczyka, ale ten potrafił odpowiedzieć na każdy cios i wygrał zasłużenie. To była piąta obrona pasa mistrzowskiego przez Usmana i udany rewanż.
Namajunas broniła pas drugi raz po tym jak go traciła i odzyskiwała. Chinka zaś po raz drugi walczyła o niego jako pretendentka. Raz go zdobyła z Jéssicą Andrade a raz straciła właśnie z Rose Namajunas, która ją znokautowała na UFC 261. Raz też obroniła. Stało się to z naszą Joanną Jędrzejczyk na UFC 248 w 2020 roku. Nic dziwnego, że podtekstów było mnóstwo. Zhang zaczęła walkę dobrze. Miała swoje momenty a nawet szanse na poddania, ale Rose pokazała amerykańską nieustępliwość i z minuty na minutę radziła sobie coraz lepiej. Walkę kończyła będąc na górze nad leżącą Chinką, co pokazało jej determinację. Wygrała niejednogłośnie, ale zasłużenie.
Z obawą czekano na kolejny występ weterana Frankie Edgara (24-10-1 MMA, 18-10-1 UFC), który mierzył się z silnym i wysokim Ekwadorczykiem Marlonem Verą (20-7-1 MMA, 12-6 UFC). To był trzeci występ w wadze koguciej (135 lbs/61,3 kg) byłego mistrza wagi lekkiej, ale zaledwie raz wygrał w ostatnich czterech walkach i zostawił sporo zdrowia w wielu pojedynkach. Ten pojedynek także zapisze po stronie strat i zdrowia i zwycięstw. Edgarowi nie szło źle na początku. Miał obalenia, nieźle boksował, ale z minuty na minutę rywal był szybszy i dokładniejszy. Końcowa akcja to kapitalne frontalne kopnięcie na brodę, po którym Amerykanin padł na deski i było po walce. Vera otrzymał bonus "Performace of the Night" za ten wyczyn. Był to jeden z aż czterech tego typu bonusów tego wieczora.
Zanim jednak odniesiemy się do nich to na uwagę zasługuje najlepszy pojedynek tego wieczora, który stworzyli były mistrz Bellator MMA Michael Chandler (22-7 MMA, 1-2 UFC) i były mistrz nieistniejącej już WSOF, Justin Gaethje (23-3 MMA, 6-3 UFC). Nieustanne wymiany na początku lepiej wychodziły Chandlerowi, ale poźniej do głosu doszedł były pretendent do pasa mistrzowskiego wagi lekkiej (155 lbs/70,3 kg). Obaj pojedynek kończyli mocno poobijani i obaj trafili po nim pod opiekę lekarzy. Walkę nagrodzono bonusem "Fight of the Night" i jest to mocny kandydat do "Walki Roku 2021".
Niesamowite nokauty widzowie obejrzeli już w karcie wstępnej. Korpulentny Chris Barnett (22-7 MMA, 1-1 UFC) w swoim drugim występie nie dość, że wszedł w niesamowitym stylu, co eksponowały wszystkie media, to jeszcze pokazał niesamowitą technikę. Obrotówka w drugiej rundzie trafiła w głowę Giana Villante (17-14 MMA, 7-11 UFC) i powaliła na ziemię! To może kandydować do miana "Nokautu Roku 2021". Barnett otrzymał bonus 50-ciu tysięcy dolarów za ten wyczyn. Bonus otrzymał też etatowyt sparingpartner mistrza UFC Glovera Teixeiry, Alex Pereira (4-1 MMA, 1-0 UFC). Były mistrz Glory Kickboxing w dwóch wagach, znokautował Andreasa Michailidisa (13-5 MMA, 1-2 UFC) efektownym kolanem na głowę.
Warto też zwrócić uwagę na zwycięstwo występującego niegdyś w Polsce 25-cioletniego Nassourdine Imavova (11-3 MMA, 3-1 UFC), który dosłownie zniszczył o dwa lata młodszego Edmena Shahbazyana (11-3 MMA, 4-3 UFC). W tej "kaukaskiej" wojnie, awarsko-kumycki zawodnik mieszkający we Francji pokonał urodzonego w USA, Ormianina, co można skwitować stwierdzeniem, iż "dziwny jest ten świat" i losy ludzi.
Komplet wyników:
Walki o pasy
77,1 kg: Kamaru Usman (Nigeria) pokonał Colby Covingtona (USA) przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 49-46)
52,1 kg: Rose Namajunas (USA) pokonała Weili Zhang (Chiny) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (47-48, 48-47, 49-46)
Karta główna
61,7 kg: Marlon Vera (Ekwador) pokonał Frankie Edgara (USA) przez KO (frontalne kopnięcie) w 2 rundzie (3:50 min)
66,2 kg: Shane Burgos (USA) pokonał Billy Quarantillo (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Justin Gaethje (USA) pokonał Michaela Chandlera (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 30-27)
Karta wstępna
84,4 kg: Alex "Poatan" Pereira (Brazylia) pokonał Andreasa Michailidisa (Grecja) przez KO (latające kolano & uderzenia) w 2 rundzie (0:18 min)
70,8 kg: Bobby Green (USA) pokonał Ala Iaquinta (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:25 min)
84,4 kg: Chris Curtis (USA) pokonał Phila Hawesa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (4:27 min)
84,4 kg: Nassourdine Imavov (Francja) pokonał Edmena Shahbazyana (USA) przez TKO (uderzenia w krucfiksie) w 2 rundzie (4:42 min)
77,6 kg: Ian Garry (Irlandia) pokonał Jordana Williamsa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (4:59 min)
120,7 kg: Chris Barnett (USA) pokonał Giana Villante (USA) przez TKO (obrotowe kopnięcie & uderzenia) w 2 rundzie (2:23 min)
93,4 kg: Dustin Jacoby (USA) pokonał Johna Allana (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 30-27)
66,2 kg: Melsik Baghdasaryan (Armenia) pokonał Bruno Souzę (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
57,2 kg: Ode Osbourne (USA) pokonał CJ Vergarę (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
Autor: Tomasz Majewski
W obu przypadkach były to rewanże i w obu przypadkach urodzony w Nigerii, ale mieszkający w USA, na wskroś amerykański Usman był uczestnikiem walk wieczoru. Za pierwszym razem pokonał Covingtona a za drugim Jorge Masvidala (UFC 261) w rewanżowej walce. Dodatkowo warto wiedzieć, że to była 8 walka wieczoru w wykonaniu Kamaru.
Sama walka wieczoru była nieco bardziej wyrachowana, niż ta pierwsza z 2019 roku (UFC 245), gdzie obaj poszli na gigantyczną bójkę i wymianę ciosów. Podkreśla to decyzja na koniec. Wcześniejszy pojedynek zakończył się przed czasem, ale obaj wyciągnęli wnioski z ryzykownej gry jaką wówczas prowadzili. Covington jednak nie ustrzegł się błędów. Nieznacznie przegrał pierwszą rundę, ale w drugiej dwukrotnie poszedł na deski! Ratował się pójściem w nogi. Był rozbity i to położyło się cieniem na pojedynku. W trzeciej i czwartej rundzie naruszył nieco mocnymi uderzeniami Nigeryjczyka, ale ten potrafił odpowiedzieć na każdy cios i wygrał zasłużenie. To była piąta obrona pasa mistrzowskiego przez Usmana i udany rewanż.
Namajunas broniła pas drugi raz po tym jak go traciła i odzyskiwała. Chinka zaś po raz drugi walczyła o niego jako pretendentka. Raz go zdobyła z Jéssicą Andrade a raz straciła właśnie z Rose Namajunas, która ją znokautowała na UFC 261. Raz też obroniła. Stało się to z naszą Joanną Jędrzejczyk na UFC 248 w 2020 roku. Nic dziwnego, że podtekstów było mnóstwo. Zhang zaczęła walkę dobrze. Miała swoje momenty a nawet szanse na poddania, ale Rose pokazała amerykańską nieustępliwość i z minuty na minutę radziła sobie coraz lepiej. Walkę kończyła będąc na górze nad leżącą Chinką, co pokazało jej determinację. Wygrała niejednogłośnie, ale zasłużenie.
Z obawą czekano na kolejny występ weterana Frankie Edgara (24-10-1 MMA, 18-10-1 UFC), który mierzył się z silnym i wysokim Ekwadorczykiem Marlonem Verą (20-7-1 MMA, 12-6 UFC). To był trzeci występ w wadze koguciej (135 lbs/61,3 kg) byłego mistrza wagi lekkiej, ale zaledwie raz wygrał w ostatnich czterech walkach i zostawił sporo zdrowia w wielu pojedynkach. Ten pojedynek także zapisze po stronie strat i zdrowia i zwycięstw. Edgarowi nie szło źle na początku. Miał obalenia, nieźle boksował, ale z minuty na minutę rywal był szybszy i dokładniejszy. Końcowa akcja to kapitalne frontalne kopnięcie na brodę, po którym Amerykanin padł na deski i było po walce. Vera otrzymał bonus "Performace of the Night" za ten wyczyn. Był to jeden z aż czterech tego typu bonusów tego wieczora.
Zanim jednak odniesiemy się do nich to na uwagę zasługuje najlepszy pojedynek tego wieczora, który stworzyli były mistrz Bellator MMA Michael Chandler (22-7 MMA, 1-2 UFC) i były mistrz nieistniejącej już WSOF, Justin Gaethje (23-3 MMA, 6-3 UFC). Nieustanne wymiany na początku lepiej wychodziły Chandlerowi, ale poźniej do głosu doszedł były pretendent do pasa mistrzowskiego wagi lekkiej (155 lbs/70,3 kg). Obaj pojedynek kończyli mocno poobijani i obaj trafili po nim pod opiekę lekarzy. Walkę nagrodzono bonusem "Fight of the Night" i jest to mocny kandydat do "Walki Roku 2021".
Niesamowite nokauty widzowie obejrzeli już w karcie wstępnej. Korpulentny Chris Barnett (22-7 MMA, 1-1 UFC) w swoim drugim występie nie dość, że wszedł w niesamowitym stylu, co eksponowały wszystkie media, to jeszcze pokazał niesamowitą technikę. Obrotówka w drugiej rundzie trafiła w głowę Giana Villante (17-14 MMA, 7-11 UFC) i powaliła na ziemię! To może kandydować do miana "Nokautu Roku 2021". Barnett otrzymał bonus 50-ciu tysięcy dolarów za ten wyczyn. Bonus otrzymał też etatowyt sparingpartner mistrza UFC Glovera Teixeiry, Alex Pereira (4-1 MMA, 1-0 UFC). Były mistrz Glory Kickboxing w dwóch wagach, znokautował Andreasa Michailidisa (13-5 MMA, 1-2 UFC) efektownym kolanem na głowę.
Warto też zwrócić uwagę na zwycięstwo występującego niegdyś w Polsce 25-cioletniego Nassourdine Imavova (11-3 MMA, 3-1 UFC), który dosłownie zniszczył o dwa lata młodszego Edmena Shahbazyana (11-3 MMA, 4-3 UFC). W tej "kaukaskiej" wojnie, awarsko-kumycki zawodnik mieszkający we Francji pokonał urodzonego w USA, Ormianina, co można skwitować stwierdzeniem, iż "dziwny jest ten świat" i losy ludzi.
Komplet wyników:
Walki o pasy
77,1 kg: Kamaru Usman (Nigeria) pokonał Colby Covingtona (USA) przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 49-46)
52,1 kg: Rose Namajunas (USA) pokonała Weili Zhang (Chiny) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (47-48, 48-47, 49-46)
Karta główna
61,7 kg: Marlon Vera (Ekwador) pokonał Frankie Edgara (USA) przez KO (frontalne kopnięcie) w 2 rundzie (3:50 min)
66,2 kg: Shane Burgos (USA) pokonał Billy Quarantillo (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Justin Gaethje (USA) pokonał Michaela Chandlera (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 30-27)
Karta wstępna
84,4 kg: Alex "Poatan" Pereira (Brazylia) pokonał Andreasa Michailidisa (Grecja) przez KO (latające kolano & uderzenia) w 2 rundzie (0:18 min)
70,8 kg: Bobby Green (USA) pokonał Ala Iaquinta (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:25 min)
84,4 kg: Chris Curtis (USA) pokonał Phila Hawesa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (4:27 min)
84,4 kg: Nassourdine Imavov (Francja) pokonał Edmena Shahbazyana (USA) przez TKO (uderzenia w krucfiksie) w 2 rundzie (4:42 min)
77,6 kg: Ian Garry (Irlandia) pokonał Jordana Williamsa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (4:59 min)
120,7 kg: Chris Barnett (USA) pokonał Giana Villante (USA) przez TKO (obrotowe kopnięcie & uderzenia) w 2 rundzie (2:23 min)
93,4 kg: Dustin Jacoby (USA) pokonał Johna Allana (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 30-27)
66,2 kg: Melsik Baghdasaryan (Armenia) pokonał Bruno Souzę (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
57,2 kg: Ode Osbourne (USA) pokonał CJ Vergarę (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
Autor: Tomasz Majewski