free templates joomla

Derrick Lewis po zwycięstwie nad Alexeyem Oleynikiem czyli najpierw kupa po duszeniu Oleynika a potem wywiad z Paulem Felderem

Alexey OleynikAmerykanin Derrick Lewis (24-7 MMA, 15-5 UFC) nie byłby sobą, gdyby po zwycięstwie nad Alexeyem Oleynikiem (59-14-1 MMA, 8-5 UFC) tuż przed wywiadem z prowadzącym studiow UFC Apex w Las Vegas Paulem Felderem, nie stwierdził, że musi szybko iść do łazienki. Po co? 35-latek stwierdził beztrosko: „Muszę strzelić dwójkę” czyli tłumacząc na ludzki język, udać się do toalety, by zrobić...kupę.

Felder zaśmiał się z sytuacji i stwierdził, że powinien szybko to załatwić. Oczywiście potrzeby potrzebami, ale czas antenowy jest najważniejszy. Na tyle ważny, że można narobić w gacie, ale obunięcia czasowego nie może być i basta! To wie każdy, kto miał do czynienia z TV.

W wywiadach z Derrickiem Lewisem monotonia nie istnieje. Zawodnik wagi ciężkiej, przyzwyczaja do kontrowersyjnych i zabawnych wypowiedzi i ten manewr powtórzył ostatnią sobotę 8-go sierpnia na UFC on ESPN+ 32. Jednak prawda jest taka, że niewiele brakowało, by dwa duszenia (naciskówki) Alexeya Oleynika prawie urwały mu szyję. To mogło też spowodować realnie stan o którym wspominał Felderowi.

A mówiąc poważnie, Lewis gwarantuje, że do następnej walki zrzuci do 9 kg i ma trzy nazwiska do walki w grudniu, kiedy będzie chciał wrócić lżejszy. Ważacy "pod sufit" 120 kilogramowy zawodnik ma teraz na koncie 11 zwycięstw przed czasem w wadze ciężkiej, co stawia go jako rekordzistę w organizacji. "Czuję się dobrze, zwłaszcza wiedząc, że nie jestem jeszcze tam, gdzie muszę być. Naprawdę nie będę już walczył, dopóki nie osiągnę 113 kg, 111 kg. Muszę schudnąć co najmniej 6 kg, 9 kg. Nie mam zamiaru więcej walczyć ze 117 kg" - powiedział prowadzącemu wywiad Felderowi

Ta waga był problemem w walce z Oleynikiem kiedy niemal w pierwszej rundzie został prawie poddany przez rosyjskiego rywala. Wyratował go gong na przerwę po pierwszej rundzie. "Dostał mnie tym duszeniem, cokolwiek to jest, tym uduszeniem, które na mnie zastosował, dobrze mnie wyczuł. W ogóle nie mogłem oddychać, po prostu cieszę się, że czas się skończył. W samą porę" - dodał z ulgą na wspomnienie techniki nazywanej "neck crank".

Na konferencji prasowej Lewis wymienił trzech możliwych rywali na następną walkę. Na liście nie ma mistrza Stipe Miocicia, i byłego mistrza Daniela Cormiera. Oni zmierzą się na UFC 252 ze sobą. Cormier wcześniej ośmieszył Lewisa na UFC 230 w 2018, stąd spieszyć się mu do powtórki nie będzie. Inni owszem. "Z Curtisem Blaydesem to ma sens. Z Ngnannou to ma sens. Z Overeemem ma sens. Zobaczymy, co stanie się w przyszłym tygodniu i jaki będzie sens po tym starciu (Miocic vs Cormier - przyp. red.). Zdecydowanie muszę zrzucić 15-20 funtów (6,8 kg-9 kg), aby czuć się tam komfortowo" - wyjaśnił.

Derrick Lewis zajmuje czwarte miejsce w rankingu wagi ciężkiej UFC. Curtis Blaydes, jest wyżej na trzecim miejscu i ogłosił na Twitterze, że przyjmuje postawione wyzwanie. Ngannou, którego pokonał w nieco dziwnym pojedynku, zajmuje drugie miejsce na liście, a Overeem siódme. Mistrzem wciąż jest Miocić a pierwszym pretendentem w rankingu Cormier.