Pierwszy mistrz K-1 Branko Cikatic nie żyje
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 25, marzec 2020
W wieku 65 lat wskutek komplikacji i wielu schorzeń w poniedzialek 23-go marca zmarł pierwszy mistrz K-1 World Grand Prix Branko Cikatic (87-9-1, 82 KO). "Chorwacki Tygrys" był jednym z największych kickboxerów w nowożytnej historii tego sportu. Największym sukcesem w jego karierze było zwycięstwo w historycznym K-1 World Grand Prix w kwietniu 1993 roku w Tokio w Japonii, gdzie w finale znokautował Ernesto Hoosta. Podczas turnieju w 1995 roku doszedł do finału. Z jego pomocy na początku kariery korzystał m.in. Mirko "Cro Cop" Filipović.
Jeden zakrzep dostał się do płuc przez krew i spowodował zatorowość płucną. Stan pogarszał się jeszcze bardziej, gdy doszło do sepsy przez cewnik. Bakteria dostała się do jego moczu, a następnie do krwi. Branko nie poddał się i był w stanie przeżyć. Przed nim było jednak długi powrót do zdrowia. W międzyczasie zachorował również na chorobę Parkinsona, kilkukrotnie trafiając do szpitala. Ostatnie miesiące spędził w swoim domu w Solinie, gdzie opiekowała się nim jego rodzina. Aż do wczoraj.
"Branko był prawdziwą legendą, pionierem tego sportu i byłem zszokowany, słysząc smutne wieści. Szczere kondolencje dla jego rodziny" - powiedział Index.hr Mirko "Cro Cop". Branko bardzo chorował przez ostatnie dwa lata. Przebywał na zmianę albo w szpitalu, albo w swoim domu w Solin, gdzie musiał korzystać z pomocy członków rodziny lub personelu medycznego by normalnie żyć. W 2018 roku, został przyjęty na izbę przyjęć z powodu bólu dolnej części nogi, gdzie zrobił się zakrzep pochodzący jeszcze z czasów kariery, którą zakończył w końcu 1999 roku.
Mając 12 lat Cikatic zainteresował się Taekwondo i znalazł się po raz pierwszy na sali treningowej. W wieku 16 lat rozpoczął treningi Karate. jako amator był pięciokrotnie mistrzem Europy (3 x WAKO) i mistrzem świata WKKA w formule Full-contact podczas zawodów w Miami (USA). W WAKO to tej same w której od 1986 roku dzielił i rządził Marek Piotrowski. Niewiele brakowało, by Cikatic zmierzył się z Markiem Piotrowskim, młodszym mistrzem Full-contactu. Było to mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Piotrowski przyjął ofertę walki z Robem Kamanem.
Chorwat na niwie amatorskiej wygrał 152 walki i tylko 15 przegrał. W zawodowych walkach dwukrotnie pokonał wielkiego Ernesta Hoosta nokautując go. Na koniec kariery, namówiony przez Japończyków spróbował bez powodzenia MMA, walcząc dwukrotnie. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych spotykał się z całą światową czołówką jak: Don "Dragon" Wilson, Dennis Alexio, Stan "The Man" Longinidis, Changpuek Kiatsongrit, Andy Hug, Masaaki Satake, Mike Bernardo czy Sam Greco. W najlepszych latach jego kariery (1984–1997) trenował go jeden z najsłynniejszych twórców holenderskiego Kickboxingu Thom Harinck z Chakuriki Gym. Zawiesił karierę w 1994 roku, aby wziąć udział w wojnie chorwacko-jugosławiańskiej.
Legendarny twórca i założyciel K-1 Kazuyoshi Ishii, dyrektor Masamichi Kaikan napisał na Twitterze: „Nasze K-1 rozpoczęło się od mistrzostw K-1 World Grand Prix w 1993 roku i czarnego konia, który został mistrzem. To był prawdziwy samuraj” i opublikował zdjęcie z ceremonii wręczenia nagród Grand Prix. Z wielkim szacunkiem wspomniał go też japoński dyrektor głównego Dojo Chakuriki, Nobu Hayashi mówiąc o tych chwilach, gdy wrócił ze szpitala po wyleczeniu białaczki i razem potrafili przy lampce wina wspominać stare czasy. "Branco-san, bardzo za tobą tęsknię. Chciałbym cię znowu zobaczyć, jeśli to możliwe. Wspaniały mistrzu K-1, śpij w spokoju".
Wielu sportowców pożegnało się z nim za pośrednictwem sieci społecznościowych. „Właśnie usłyszałem, że Branko Cikatic zmarł ostatniej nocy. Branko był pierwszym mistrzem K-1. To był zaszczyt znaleźć się w Międzynarodowej Galerii Sztuk Walki obok Ciebie i Ernesta Hoosta. Spoczywaj w pokoju" - napisał Ray Sefo. „Mój brat Branko Cikatic, pierwszy mistrz K-1, spoczywaj w pokoju. Byłeś moim starszym bratem i wielką inspiracją" - powiedział Peter Aerts. „Kolejna zła wiadomość w tych trudnych dniach. Spoczywaj w pokoju, chorwacki Tygrysie! Kondolencje dla całej rodziny”- napisał były zwycięzca Wimbledonu Goran Ivanisevic. W imieniu polskich fanów żegnamy i mówimy: Spoczywaj w Pokoju Wielki Mistrzu.
Jeden zakrzep dostał się do płuc przez krew i spowodował zatorowość płucną. Stan pogarszał się jeszcze bardziej, gdy doszło do sepsy przez cewnik. Bakteria dostała się do jego moczu, a następnie do krwi. Branko nie poddał się i był w stanie przeżyć. Przed nim było jednak długi powrót do zdrowia. W międzyczasie zachorował również na chorobę Parkinsona, kilkukrotnie trafiając do szpitala. Ostatnie miesiące spędził w swoim domu w Solinie, gdzie opiekowała się nim jego rodzina. Aż do wczoraj.
"Branko był prawdziwą legendą, pionierem tego sportu i byłem zszokowany, słysząc smutne wieści. Szczere kondolencje dla jego rodziny" - powiedział Index.hr Mirko "Cro Cop". Branko bardzo chorował przez ostatnie dwa lata. Przebywał na zmianę albo w szpitalu, albo w swoim domu w Solin, gdzie musiał korzystać z pomocy członków rodziny lub personelu medycznego by normalnie żyć. W 2018 roku, został przyjęty na izbę przyjęć z powodu bólu dolnej części nogi, gdzie zrobił się zakrzep pochodzący jeszcze z czasów kariery, którą zakończył w końcu 1999 roku.
Mając 12 lat Cikatic zainteresował się Taekwondo i znalazł się po raz pierwszy na sali treningowej. W wieku 16 lat rozpoczął treningi Karate. jako amator był pięciokrotnie mistrzem Europy (3 x WAKO) i mistrzem świata WKKA w formule Full-contact podczas zawodów w Miami (USA). W WAKO to tej same w której od 1986 roku dzielił i rządził Marek Piotrowski. Niewiele brakowało, by Cikatic zmierzył się z Markiem Piotrowskim, młodszym mistrzem Full-contactu. Było to mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Piotrowski przyjął ofertę walki z Robem Kamanem.
Chorwat na niwie amatorskiej wygrał 152 walki i tylko 15 przegrał. W zawodowych walkach dwukrotnie pokonał wielkiego Ernesta Hoosta nokautując go. Na koniec kariery, namówiony przez Japończyków spróbował bez powodzenia MMA, walcząc dwukrotnie. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych spotykał się z całą światową czołówką jak: Don "Dragon" Wilson, Dennis Alexio, Stan "The Man" Longinidis, Changpuek Kiatsongrit, Andy Hug, Masaaki Satake, Mike Bernardo czy Sam Greco. W najlepszych latach jego kariery (1984–1997) trenował go jeden z najsłynniejszych twórców holenderskiego Kickboxingu Thom Harinck z Chakuriki Gym. Zawiesił karierę w 1994 roku, aby wziąć udział w wojnie chorwacko-jugosławiańskiej.
Legendarny twórca i założyciel K-1 Kazuyoshi Ishii, dyrektor Masamichi Kaikan napisał na Twitterze: „Nasze K-1 rozpoczęło się od mistrzostw K-1 World Grand Prix w 1993 roku i czarnego konia, który został mistrzem. To był prawdziwy samuraj” i opublikował zdjęcie z ceremonii wręczenia nagród Grand Prix. Z wielkim szacunkiem wspomniał go też japoński dyrektor głównego Dojo Chakuriki, Nobu Hayashi mówiąc o tych chwilach, gdy wrócił ze szpitala po wyleczeniu białaczki i razem potrafili przy lampce wina wspominać stare czasy. "Branco-san, bardzo za tobą tęsknię. Chciałbym cię znowu zobaczyć, jeśli to możliwe. Wspaniały mistrzu K-1, śpij w spokoju".
Wielu sportowców pożegnało się z nim za pośrednictwem sieci społecznościowych. „Właśnie usłyszałem, że Branko Cikatic zmarł ostatniej nocy. Branko był pierwszym mistrzem K-1. To był zaszczyt znaleźć się w Międzynarodowej Galerii Sztuk Walki obok Ciebie i Ernesta Hoosta. Spoczywaj w pokoju" - napisał Ray Sefo. „Mój brat Branko Cikatic, pierwszy mistrz K-1, spoczywaj w pokoju. Byłeś moim starszym bratem i wielką inspiracją" - powiedział Peter Aerts. „Kolejna zła wiadomość w tych trudnych dniach. Spoczywaj w pokoju, chorwacki Tygrysie! Kondolencje dla całej rodziny”- napisał były zwycięzca Wimbledonu Goran Ivanisevic. W imieniu polskich fanów żegnamy i mówimy: Spoczywaj w Pokoju Wielki Mistrzu.