Bartosz Fabiński pokonuje bezdyskusyjnie Darrena Stewarta na historycznej Cage Warriors 113
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 21, marzec 2020
W piątek 20-go marca w Manchesterze w Anglii odbyła się szczególna pozbawiona publiczności gala Cage Warriors 113, gdzie wystąpił polski zawodnik wagi półśredniej Bartosz Fabiński (15-3 MMA, 4-1 UFC). 33-letni Polak zmierzył się z doświadczonym Anglikiem Darrenem Stewartem (11-5 MMA, 4-5 UFC) i po trzech rundach dominacji zwyciężył w tym pojedynku na punkty. Sędziowie punktowali: 30-27, 30-26, 30-26 - wszyscy dla Fabińskiego.
Pojedynek miał typowy przebieg dla walk Fabińskiego, który narzuca swój styl rywalom i dąży do klinczu i zapaśniczych zmagań. Pierwsza runda potoczyła się bardzo dobrze dla naszego fightera, który sklinczował i pod koniec rundy zdołał sprowadzić Anglika do parteru. Opłacił to dwoma solidnymi rozcięciami i mocno krwawił. Sam zadał też wiele skutecznych uderzeń łokciami.
W przerwie Cutman zdołał uchwycić skaleczenia i zatamować krew. Sędzia Marc Goddardt poprawił nieco pracę człowieka od ran i urazów w walce i po chwili Fabiński zaatakował. Radził sobie dobrze w stójce, bo Anglik zdradzał oznaki zmęczenia. Unikał ataków zawodnika WCA Fight Team, ale po chwili wszedł w klincz i w zmaganaich zapaśniczych ulegał Polakowi. Próbował co prawda uchwycić tzw. kimurę, ale Polak był czujny. Ta runda była do jednej bramki podobnie jak i poprzednia. W trzeciej Darren Stewart zaskoczył Fabińskiego, bo zmęczony sam obalił naszego fightera. Ten po okrzykach trenera Roberta Jocza, wstał i odzyskał pozycję. Potem już wszystko potoczyło się zgodnie z planem i dominacja Polaka była oczywista.
Polak wystąpił po 1,5 roczej przerwie w walkach, gdy wystąpił na pierwszej argentyńskiej gali UFC Fight Night Buenos Aires. Teraz miał wystąpić podczas odwołanej gali UFC on ESPN+ 29: Woodley vs. Edwards (UFC Fight Night 171 London) w Londynie w sobotę 21-go marca. Niestety z powodu epidemii Koronawirusa wydarzenie odwołano, ale UFC domówiło się z z organizacją Cage Warriors Fighting Championship i zgodzono się na bój z Anglikiem na gali gali CWFC 113 w Manchesterze. Pierwotnie Polak miał walczyć z Shavkatem Rakhmonovem (12-0 MMA, 0-0 UFC) z Kazachstanu. Niestety z tamtej walki zrezygnowano.
Gala była historyczna na Wyspach Brytyjskich, bo bez udziału publiczności ze względu na ryzyko zarażenia się koronawirusem. przeniesiono ją z Londynu do Manchesteru. Po raz pierwszy polski zawodnik MMA walczył na takim evencie to raz. Dwa, że rekord zostanie uznany przez UFC. Trzy, że cały sztab cudem wyjechał z Polski w takich okolicznościach i przejdzie kwarantannę po powrocie. Walka jest pierwszą stoczną przez Polaka w okresie Pandemii Koronawirusa od momentu kiedy wprowadzono stan zagrożenia. Jest też ważnym sukcesem tchnącym nadzieją po całej serii odwołań eventów. To bardzo ważne, bo przed telewizorami zgromadziła się cała polska publiczość spragniona dobrych wieści. Taką więść otrzymała. Dziękujemy i gratulujemy!
Pojedynek miał typowy przebieg dla walk Fabińskiego, który narzuca swój styl rywalom i dąży do klinczu i zapaśniczych zmagań. Pierwsza runda potoczyła się bardzo dobrze dla naszego fightera, który sklinczował i pod koniec rundy zdołał sprowadzić Anglika do parteru. Opłacił to dwoma solidnymi rozcięciami i mocno krwawił. Sam zadał też wiele skutecznych uderzeń łokciami.
W przerwie Cutman zdołał uchwycić skaleczenia i zatamować krew. Sędzia Marc Goddardt poprawił nieco pracę człowieka od ran i urazów w walce i po chwili Fabiński zaatakował. Radził sobie dobrze w stójce, bo Anglik zdradzał oznaki zmęczenia. Unikał ataków zawodnika WCA Fight Team, ale po chwili wszedł w klincz i w zmaganaich zapaśniczych ulegał Polakowi. Próbował co prawda uchwycić tzw. kimurę, ale Polak był czujny. Ta runda była do jednej bramki podobnie jak i poprzednia. W trzeciej Darren Stewart zaskoczył Fabińskiego, bo zmęczony sam obalił naszego fightera. Ten po okrzykach trenera Roberta Jocza, wstał i odzyskał pozycję. Potem już wszystko potoczyło się zgodnie z planem i dominacja Polaka była oczywista.
Polak wystąpił po 1,5 roczej przerwie w walkach, gdy wystąpił na pierwszej argentyńskiej gali UFC Fight Night Buenos Aires. Teraz miał wystąpić podczas odwołanej gali UFC on ESPN+ 29: Woodley vs. Edwards (UFC Fight Night 171 London) w Londynie w sobotę 21-go marca. Niestety z powodu epidemii Koronawirusa wydarzenie odwołano, ale UFC domówiło się z z organizacją Cage Warriors Fighting Championship i zgodzono się na bój z Anglikiem na gali gali CWFC 113 w Manchesterze. Pierwotnie Polak miał walczyć z Shavkatem Rakhmonovem (12-0 MMA, 0-0 UFC) z Kazachstanu. Niestety z tamtej walki zrezygnowano.
Gala była historyczna na Wyspach Brytyjskich, bo bez udziału publiczności ze względu na ryzyko zarażenia się koronawirusem. przeniesiono ją z Londynu do Manchesteru. Po raz pierwszy polski zawodnik MMA walczył na takim evencie to raz. Dwa, że rekord zostanie uznany przez UFC. Trzy, że cały sztab cudem wyjechał z Polski w takich okolicznościach i przejdzie kwarantannę po powrocie. Walka jest pierwszą stoczną przez Polaka w okresie Pandemii Koronawirusa od momentu kiedy wprowadzono stan zagrożenia. Jest też ważnym sukcesem tchnącym nadzieją po całej serii odwołań eventów. To bardzo ważne, bo przed telewizorami zgromadziła się cała polska publiczość spragniona dobrych wieści. Taką więść otrzymała. Dziękujemy i gratulujemy!