Michał Pasternak ulega na punkty "Uralskiemu Hulkowi" na RCC: Road to the PFL
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 23, luty 2020
Niestety nie udało się zwycięzyć 35-letniemu polskiemu zawodnikowi MMA wagi półciężkiej Michałowi Pasternakowi (14-5) w walce wieczoru rosyjskiej gali RCC: Road to the PFL, która odbyła się w sobotę 22-go lutego w Jekaterynburgu na Uralu w Rosji. Kielczanin spotkał się z miejscową gwiazdą Ivanem Shyrkovem (17-1-1) i mimo dobrej postawy uległ młodszemu o 4 lata Rosjaninowi, nieznacznie na punkty.
Polak miał zaledwie 3 tygodnie na przygotowania, ale jechał w asyście mistrza olimpijskiego Szymona Kołeckiego, który wsparł pochodzącego z Pińczowa fightera Akademii Sportów Walki Wilanów. Słychać było bardzo dobrze jego podpowiedzi, ale Michałowi nie wszystko się udało wykonać. Jak sam zaznaczył nam w rozmowie telefonicznej po walce: "nie miałem na tyle tlenu, by go mocno ruszyć. Odczuwałem trudy klinczu i tempa walki".
Pierwszą rundę obaj przewalczyli w klinczu pod siatką zmagając się straszliwie i wydawało się, że "Uralski Hulk" straci sporo sił i można będzie zaatakować go w kolejnej. Tak też i było, ale Shtyrkov wiedział o tym i rzucił wszystkie siły do obrony, kontrując próbę sprowadzenia Polaka. Udało mu się sprowadzić Pasternaka, ale nie miał siły utrzymać go, stąd walka toczyła się w stojce i pod siatką. Tu była wyrównana, ale Shtyrkov był niebezpieczny atakując mocnom ciosami i sierpami. W trzeciej rundzie było podobnie i Michał musiał się bronić przed obaleniem, gdyż był sprowadzony. Udało mu się wstać i atakować. Raz silnie trafił lewą ręką Shtyrkova i zdołał przechwycić silne kopnięcia Rosjanina, ale sprowadzić go nie mógł. Werdykt był korzystny dla Shtyrkowa i zgodny z wydarzeniami w klatce.
Pasternak doznał piątej porażki w karierze, ale pokazał się dobrej strony biorąc walkę na trzy tygodnie przed. Walczył też na jednej z najlepszych rosyjskich gal, gdzie organizacja RCC podjęła współpracę z amerykańską PFL organizując eliminacje do cyklu turniejów w USA. Poniżej zapis walki:
Polak miał zaledwie 3 tygodnie na przygotowania, ale jechał w asyście mistrza olimpijskiego Szymona Kołeckiego, który wsparł pochodzącego z Pińczowa fightera Akademii Sportów Walki Wilanów. Słychać było bardzo dobrze jego podpowiedzi, ale Michałowi nie wszystko się udało wykonać. Jak sam zaznaczył nam w rozmowie telefonicznej po walce: "nie miałem na tyle tlenu, by go mocno ruszyć. Odczuwałem trudy klinczu i tempa walki".
Pierwszą rundę obaj przewalczyli w klinczu pod siatką zmagając się straszliwie i wydawało się, że "Uralski Hulk" straci sporo sił i można będzie zaatakować go w kolejnej. Tak też i było, ale Shtyrkov wiedział o tym i rzucił wszystkie siły do obrony, kontrując próbę sprowadzenia Polaka. Udało mu się sprowadzić Pasternaka, ale nie miał siły utrzymać go, stąd walka toczyła się w stojce i pod siatką. Tu była wyrównana, ale Shtyrkov był niebezpieczny atakując mocnom ciosami i sierpami. W trzeciej rundzie było podobnie i Michał musiał się bronić przed obaleniem, gdyż był sprowadzony. Udało mu się wstać i atakować. Raz silnie trafił lewą ręką Shtyrkova i zdołał przechwycić silne kopnięcia Rosjanina, ale sprowadzić go nie mógł. Werdykt był korzystny dla Shtyrkowa i zgodny z wydarzeniami w klatce.
Pasternak doznał piątej porażki w karierze, ale pokazał się dobrej strony biorąc walkę na trzy tygodnie przed. Walczył też na jednej z najlepszych rosyjskich gal, gdzie organizacja RCC podjęła współpracę z amerykańską PFL organizując eliminacje do cyklu turniejów w USA. Poniżej zapis walki: