Mateusz Legierski zdobywa pas Oktagon MMA, klęska Sajewskiego! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 18, luty 2020
23-letni polski zawodnik Mateusz Legierski (6-0 MMA, 3-0 OKMMA) zdobył pas największej słowackiej organizacji jaką jest Oktagon MMA. "Dynamit" z Octagon Team Cieszyn po ciężkim 5-cio rundowym boju pokonał niejednogłośnie na ponkty słowackiego weterana Miroslava Štrbáka (18-10 MMA, 4-1 OKMMA) podczas gali Oktagon Prime 3 w Samorinie na Słowacji w sobotę 16-go lutego. Sędziowie punktowali: 49-46, 48-47 dla Legierskiego i 47-48 dla Słowaka.
Polak podziękował po walce słowackiej publiczności i poprosił by nie "budzić go ze snu", jakim jest zdobycie pasa. Prawdopodobnie podczas walki "Dynamit" złamał nogę i to jest cena sukcesu i deterninacji z jaką dążył do zwycięstwa w tej walce. Niestety nie wszystkim poskim zawodnikom poszło w pojedynkach podczas tej gali.
Fatalny nokaut zaliczył weteran UFC Łukasz Sajewski (14-5)n z Mighty Bulls Gdynia, który starł się z silnym Słowakiem Ľudovítem Kleinem (16-2). Niestety po 3 minutach i 49 sekundach było po wszystkim, gdy Klein wyprowadził swoje atutowe okrężne kopnięcie na głowę i trafiło ono idealnie na punkt. Ciosy w parterze były już niepotrzebne. Była to druga wygrana z rzędu 24-letniego Słowaka i także druga na Polaku, bo niegdyś identycznie pokonał on Krzysztofa Klaczka. Sajewski przegrał 6 z 7 ostatnich walk i powoli staje się "dostarczycielem rekordów", miast wejść na szczyt swoich możliwości, bo ma dopiero 29 lat. Inna rzecz, że wszyscy rywale z jakim przegrał byli bardzo silni.
Porażkę poniósł także walczący w karcie wstępnej Daniel Hodor (5-2) z katowickiego MMAtadores, którego w trzecim starciu pokonał inny Słowak Leo Brichta (5-3). Wszyscy trzej polscy zawodnicy walczyli w wadze lekkiej, ale tylko jednemu udało się zwyciężyć, co pokazuje jak szybko rozwija się rynek MMA u naszych południowych sąsiadów.
Polak podziękował po walce słowackiej publiczności i poprosił by nie "budzić go ze snu", jakim jest zdobycie pasa. Prawdopodobnie podczas walki "Dynamit" złamał nogę i to jest cena sukcesu i deterninacji z jaką dążył do zwycięstwa w tej walce. Niestety nie wszystkim poskim zawodnikom poszło w pojedynkach podczas tej gali.
Fatalny nokaut zaliczył weteran UFC Łukasz Sajewski (14-5)n z Mighty Bulls Gdynia, który starł się z silnym Słowakiem Ľudovítem Kleinem (16-2). Niestety po 3 minutach i 49 sekundach było po wszystkim, gdy Klein wyprowadził swoje atutowe okrężne kopnięcie na głowę i trafiło ono idealnie na punkt. Ciosy w parterze były już niepotrzebne. Była to druga wygrana z rzędu 24-letniego Słowaka i także druga na Polaku, bo niegdyś identycznie pokonał on Krzysztofa Klaczka. Sajewski przegrał 6 z 7 ostatnich walk i powoli staje się "dostarczycielem rekordów", miast wejść na szczyt swoich możliwości, bo ma dopiero 29 lat. Inna rzecz, że wszyscy rywale z jakim przegrał byli bardzo silni.
Porażkę poniósł także walczący w karcie wstępnej Daniel Hodor (5-2) z katowickiego MMAtadores, którego w trzecim starciu pokonał inny Słowak Leo Brichta (5-3). Wszyscy trzej polscy zawodnicy walczyli w wadze lekkiej, ale tylko jednemu udało się zwyciężyć, co pokazuje jak szybko rozwija się rynek MMA u naszych południowych sąsiadów.