Były mistrz UFC Frank Mir przejdzie do Strikeforce!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 26, lipiec 2012
Kilka dni temu ukazała się informacja jakoby, były mistrz w wadze ciężkiej w organizacji UFC, przeszedł tymczasowo do Strikeforce. Początkowo brzmiało to mało wiarygodnie i wszyscy zastanawiali się o kogo może chodzić.Do tej pory takie sytuacje zdarzały się rzadko. Okazuje się, że o cenionego Franka Mira (16-6 MMA,14-6 UFC), który może zostać pierwszym w historii zawodnikiem, jaki przejdzie tymczasowo z organizacji UFC do jej siostrzanej organizacji Strikeforce już po przejęciu jej przez Zuffa.
Mir ma zmierzyć się z niepokonanym zapaśnikiem Danielem Cormierem podczas gali, która odbędzie się 29 września w Sacramento. W walce wieczoru zmierzą się Gilbert Melendez i Pat Healy. Niecały miesiąc temu zaczęły się pojawiać informacje, iż zawodnik posiadający obecnie rekord 10-0 przejdzie do UFC. Mając na względzie dobro organizacji, prezes Strikeforce zablokował szansę na przejście do UFC, wszystkim topowym zawodnikom Strikeforce. Sam wcześniej chętnie przyjmował zawodników UFC na przestrzeni lat i tak do organizacji trafili Andrei Arlovski, Josh Barnett, Fabricio Werdum czy kilka lat wcześniej Renato "Babalu" Sobral i Nick Diaz.
Wyobraźmy sobie teraz Strikeforce bez Cormiera, Melendeza, czy Marquardta. Byłaby to katastrofalna sytuacja i bracia Fertitta wbrew Danie White chyba realnie ocenili sytuację, desygnując Franka do boju. Mir ostatni raz wchodził do oktagonu jako pretendent do tytułu w wadze ciężkiej, mając nadzieję na trzecie mistrzostwo w UFC. Fatalnie dla amerykańskiego zawodnika te plany popsuł, Brazylijczyk Junior Dos Santos. Organizacja Strikeforce w dość desperacki sposób próbowała znaleźć przeciwnika dla swojego mistrza. Początkowo miał być to Tim Sylvia, sprawca pierwszej porażki Mariusza Pudzianowskiego i facet z ambicjami na powrót do wielkiej gry. Okazuje się, że wariant z Mirem może zrekompensować spore ubytki w SF.
Mir ma zmierzyć się z niepokonanym zapaśnikiem Danielem Cormierem podczas gali, która odbędzie się 29 września w Sacramento. W walce wieczoru zmierzą się Gilbert Melendez i Pat Healy. Niecały miesiąc temu zaczęły się pojawiać informacje, iż zawodnik posiadający obecnie rekord 10-0 przejdzie do UFC. Mając na względzie dobro organizacji, prezes Strikeforce zablokował szansę na przejście do UFC, wszystkim topowym zawodnikom Strikeforce. Sam wcześniej chętnie przyjmował zawodników UFC na przestrzeni lat i tak do organizacji trafili Andrei Arlovski, Josh Barnett, Fabricio Werdum czy kilka lat wcześniej Renato "Babalu" Sobral i Nick Diaz.
Wyobraźmy sobie teraz Strikeforce bez Cormiera, Melendeza, czy Marquardta. Byłaby to katastrofalna sytuacja i bracia Fertitta wbrew Danie White chyba realnie ocenili sytuację, desygnując Franka do boju. Mir ostatni raz wchodził do oktagonu jako pretendent do tytułu w wadze ciężkiej, mając nadzieję na trzecie mistrzostwo w UFC. Fatalnie dla amerykańskiego zawodnika te plany popsuł, Brazylijczyk Junior Dos Santos. Organizacja Strikeforce w dość desperacki sposób próbowała znaleźć przeciwnika dla swojego mistrza. Początkowo miał być to Tim Sylvia, sprawca pierwszej porażki Mariusza Pudzianowskiego i facet z ambicjami na powrót do wielkiej gry. Okazuje się, że wariant z Mirem może zrekompensować spore ubytki w SF.