Darko Stošić: Ludzie, co mogę wam powiedzieć, to po prostu pech
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 05, sierpnia 2019
27-letni serbski zawodnik MMA Darko Stosic (13-3 MMA, 1-2 UFC) mimo przytłaczających statystyk w walce zgroźnym Nigeryjczykiem Kennedym Nzechukwu (7-1 MMA, 1-1 UFC), doznał porażki punktowej z uwagi karne punkty jakie otrzymał ze strony arbitra Gary'ego Copelanda. Stało się to na ostatniej gali UFC on ESPN 5 Covington vs Lawler, która odbyła się w sobotę 3-go sierpnia.
Serb po pierwszej porażce ze znanym z pojedynku z Janem Błachowiczem, Devinem Clarkiem, walczył o utrzymanie się w dywizji wagi półciężkiej Ultimate Fighting Championship. Trzy niskie kopnięcia w krocze rywala i dwa karne punkty odjęte za "jajecznicę" jaka jest groźna dla zdrowia. I to pomimo suspensorium z jakim przystępują do walki zawodnicy. Ma ono chronić krocze, ale to ochrona prowizoryczna.
„Ludzie, co mogę wam powiedzieć, to po prostu pech. Według statystyk jakie macie na następnym zdjęciu wygrałem walkę, ale dostałem też minus 2 punkty z powodu ciosów 3 razy w genitalia. Kopałem dużo niskich kopnięć i po prostu trzy ciosy wylądowały tam, gdzie nie trzeba. Oczywiście, że nie zrobiłem tego celowo, po prostu zdarza się, gdy walczysz z kimś, kto jest rywalem" - wyjaśnił swoje rozczarowanie wynikiem walki.
Darko ma prawo czuć sie rozczarowany. Mocne przygotowania m.in. ze słynnym, Satoshi Ishiim, Teodorasem Aukstuolisem, Mirko Cro Copem w jego gymie w Zagrzebiu pod okiem Stipe Drvisa, buwały pewność siebie. Darko był faworytem starcia nawet u bukmacherów. "Tym razem byłem gotowy pod każdym względem, co było oczywiste, nie miałem problemu w ani jednej rundzie. Dobre ruchy, dobra taktyka. Ale po prostu pech. Byłem pewien, że prowadzę pomimo tych -2 punktów, z tego powodu nie chciałem nokautować go. Ale okazało się, że tak nie jest" - zapewniał i analizował we wpisie na społecznościowy facebooku.
I dalej o swojej przyszłości: "Nie wiem co będzie dalej. W ramach kontraktu mam kolejną walkę w UFC, którą prawdopodobnie zrobię, więc zobaczymy. Dziękuję wszystkim, mam najlepszych fanów na świecie!! Nawet tutaj, w Ameryce, miałem większość publiczności po swojej stronie! Dziękuję".
"PS Nie będę nawet komentować pracy sędziego, nie winię go za porażkę. Nigdy nie pozwól sobie na zostawienie decyzji w czyichś rękach. Facet poinformował Kennedy'ego, że jeśliby nie kontynuował walki, to w takim wypadku zostałbym zdyskwalifikowany, co mógł zrobić, ale kontynuował walkę jak prawdziwy wojownik i i przez to ma mój szacunek i kłaniam się mu do ziemi”- zakończył tym epilogiem Stosic na Facebooku, który obok Alexandara Rakica, jest jednym z najzdolnieszych i najmłodszych zawodników w UFC z Bałkanów.
Serb po pierwszej porażce ze znanym z pojedynku z Janem Błachowiczem, Devinem Clarkiem, walczył o utrzymanie się w dywizji wagi półciężkiej Ultimate Fighting Championship. Trzy niskie kopnięcia w krocze rywala i dwa karne punkty odjęte za "jajecznicę" jaka jest groźna dla zdrowia. I to pomimo suspensorium z jakim przystępują do walki zawodnicy. Ma ono chronić krocze, ale to ochrona prowizoryczna.
„Ludzie, co mogę wam powiedzieć, to po prostu pech. Według statystyk jakie macie na następnym zdjęciu wygrałem walkę, ale dostałem też minus 2 punkty z powodu ciosów 3 razy w genitalia. Kopałem dużo niskich kopnięć i po prostu trzy ciosy wylądowały tam, gdzie nie trzeba. Oczywiście, że nie zrobiłem tego celowo, po prostu zdarza się, gdy walczysz z kimś, kto jest rywalem" - wyjaśnił swoje rozczarowanie wynikiem walki.
Darko ma prawo czuć sie rozczarowany. Mocne przygotowania m.in. ze słynnym, Satoshi Ishiim, Teodorasem Aukstuolisem, Mirko Cro Copem w jego gymie w Zagrzebiu pod okiem Stipe Drvisa, buwały pewność siebie. Darko był faworytem starcia nawet u bukmacherów. "Tym razem byłem gotowy pod każdym względem, co było oczywiste, nie miałem problemu w ani jednej rundzie. Dobre ruchy, dobra taktyka. Ale po prostu pech. Byłem pewien, że prowadzę pomimo tych -2 punktów, z tego powodu nie chciałem nokautować go. Ale okazało się, że tak nie jest" - zapewniał i analizował we wpisie na społecznościowy facebooku.
I dalej o swojej przyszłości: "Nie wiem co będzie dalej. W ramach kontraktu mam kolejną walkę w UFC, którą prawdopodobnie zrobię, więc zobaczymy. Dziękuję wszystkim, mam najlepszych fanów na świecie!! Nawet tutaj, w Ameryce, miałem większość publiczności po swojej stronie! Dziękuję".
"PS Nie będę nawet komentować pracy sędziego, nie winię go za porażkę. Nigdy nie pozwól sobie na zostawienie decyzji w czyichś rękach. Facet poinformował Kennedy'ego, że jeśliby nie kontynuował walki, to w takim wypadku zostałbym zdyskwalifikowany, co mógł zrobić, ale kontynuował walkę jak prawdziwy wojownik i i przez to ma mój szacunek i kłaniam się mu do ziemi”- zakończył tym epilogiem Stosic na Facebooku, który obok Alexandara Rakica, jest jednym z najzdolnieszych i najmłodszych zawodników w UFC z Bałkanów.