free templates joomla

UFC 240: Holloway wypunktował Edgara w najnudniejszym main event! Wyniki & Video

Max Holloway vs Frankie EdgarZa nami gala UFC 240: Holloway vs. Edgar, która w sobotę, 27-go lipca trafiła do hali Rogers Place w Edmonton, w prowincji Alberta, w Kanadzie. Gala ważna była z uwagi na udział polskiego zawodnika Krzysztofa Jotko (21-4 MMA, 8-4 UFC), którego rywalem był Kandyjczyk, Marc-Andre Barriault (11-3 MMA, 0-2 UFC). Jednak nie Polak grał główne skrzypce w tym wydarzeniu, a uczestnicy walki wieczoru: mistrz wagi piórkowej, 27-letni Hawajczyk, Max Holloway (21-4 MMA, 17-4 UFC) i dekadę starszy, były mistrz wagi lekkiej, Amerykanin, Frankie Edgar (23-7-1 MMA, 17-7-1 UFC).

Walka wieczoru była wyjątkowo nudnym i jednostronnym widowiskiem dla kibiców. Pojedynek nie budził wielkich emocji, ani przed nim, ani jak się okazało i w trakcie. Dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi Holloway pokazał, że MMA zrobiło przez 10 lat ogromny postęp a Edgar jest w tym świecie dinozaurem.

Pomino starań o choćby jedno obalenie przez pięć rund "Answer" sprowadził tylko raz połowicznie Hawajczyka. Ten i tak spokojnie wybronił się z tego. W stójce nie było o czym mówić i to była deklasacja. Po walce Edgar popłakał się z rozżalenia, ale sytuacja jest prosta, jego czas minął i chyba zdał sobie z tego sprawę. Szkoda było czasu na oglądanie tego pojedynku i oczekiwanie cudu po wysłużonym Edgarze.

Dodatkowo nawet jak na wagę piórkową, jego warunki fizyczne na tle innych zawodników nie powalają, stąd trudno było budować nadzieję na sensację. Holloway po raz trzeci obronił pas mistrza i to po porażce z Dustinem Poirier, kiedy to bliski był zdobycia drugiego pasa w wadze lekkiej i upragnionego pojedynku z Khabibem Nurmagomedovem. Nie udało się i pozostają mu na razie walki z zawodnikami pokroju Edgara. Z całym szacunkiem oczywiście dla jego osiągnięć, które są przeszłością. Tak czy tak, to jeden z najnudniejszych main eventów w historii walk o pasy. Na pewno w wadze piórkowej. Jose Aldo znalazł "godnych" następców, bo niegdyś to jego krytykowano za takie pojedynki.

Euforię kanadyjskiej publiczności wywołała 28-letnia Felicia Spencer (7-1 MMA, 1-1 UFC), która wyzwała wcześniej do walki samą byłą mistrzynię wagi piórkowej Cris Cyborg (21-2 MMA, 6-1 UFC). Kanadyjce nikt o zdrowych zmysłach szans nie dawał, ale po laniu jakie pani Cyborgowej zaserwowała Amanda Nunes, okazało się, że nie taki diabeł straszny. Nauczycielka matematyki, jaką jest Spencer, przekalkulowała sobie za i przeciw i wyszło jej, że tak czy tak opłaci się. Brazylijka rzuciła się na nią w swoim stylu, ale nie mogła rozbić. Za to Spencer w wymianie trafiła łokciem z wyskoku i rozcięła ją. Zaczęło to wyglądać obiecująco, zwłaszcza, że przydusiła ją do siatki i Justino nie mogła sobie poradzić z klinczem. Dopiero w drugiej i trzeciej rundzie uderzenia Cyborgowej zaczęły przynosić skutek. To dało jej zdecydowaną wygraną, ale pewne też jest, że Spencer nie jest Amandą Nunes i wynik z poprzedniej walki, raczej w tym przypadku nie powtórzyłby się. Brazylijka wygrała, ale wbrew punktacji nie było to łatwe, ponieważ Spencer postawiła trudne warunki.

Z presją rywala nie poradził sobie Kanadyjczyk Olivier Aubin-Mercier (11-5 MMA, 7-5 UFC), którego zapaśniczo zdominował 22-letni Ormianin Arman Tsarukyan (14-2 MMA, 1-1 UFC). Kanadyjski mistrz judo, wygrał drugą rundę trafiając kolanem na głowę, ale powtórki Jorge Masvidala nie było. Warto też zauważyć, ważne zwycięstwo Krzysztofa Jotki co opisaliśmy wcześniej. Polak ma teraz czas na spokojne przygotowania do następnej walki. Dwa zwycięstwa z rzędu to komfortowa sytuacja.

Bonusy “Performance of the Night” przyznano Hakeemowi Dawodu (10-1-1 MMA, 3-1 UFC) z Kanady za znokautowanie kopnięciem Japończyka Yoshinori Horie (8-2 MMA, 0-1 UFC) i Amerykaninowi Geoffowi Neal (12-2 MMA, 4-0 UFC) za pokonanie szalonego Niko Price (13-3 MMA, 5-3 UFC). Obaj otrzymali 50 tysięcy dolarów. Za Najlepszą Walkę Wieczoru (“Fight of the Night”) uznano starcie Brazylijczyków Alexandre Pantoja (21-4 MMA, 5-2 UFC) i Deivesona Figueiredo (16-1 MMA, 5-1 UFC), które wygrał na punkty Pantoja. Galę UFC 240 w hali Rogers Place w Edmonton obejrzało 12,144 widzów, którzy wnieśli 1,4 mln dolarów do kas orgaznizacji.

Main event
65,8 kg: Max Holloway (USA) pokonał Frankie Edgar (USA) przez decyzję 3-0 (50-45, 49-46, 48-47)

Karta główna
66,2 kg: Cristiane "Cyborg" Justino  (Brazylia) pokonała Felicię Spencer (Kanada) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
77,6 kg: Geoff Neal (USA) pokonał Niko Price (USA) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (2:29 min)
70,8 kg: Arman Tsarukyan (Armenia) pokonał Oliviera Aubin-Merciera (Kanada) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
84,4 kg: Krzysztof Jotko (Polska) pokonał Marca-Andre Barriault (Kanada) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)

Karta wstępna
57,2 kg: Viviane Araujo (Brazylia) pokonała Alexis Davis (Kanada) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
66,2 kg: Hakeem Dawodu (Kanada) pokonał Yoshinori Horie (Japonia) przez TKO (wysokie kopnięcie) w 3 rundzie (4:09 min)
66,2 kg: Gavin Tucker (Kanada) pokonał Seungwoo Choi (Korea) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 3 rundzie (3:17 min)
57,2 kg: Deiveson Figueiredo (Brazylia) pokonał Alexandre Pantoja (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
57,2 kg: Gillian Robertson (Kanada) pokonała Sarah Frota (Brazylia) przez TKO (uderzenia łokciami) w 2 rundzie (4:13 min)
70,8 kg: Erik Koch (USA) pokonał Kyle Stewarta (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 29-28)