free templates joomla

Keith Kizer z NASC: wszystko zależy od Overeema!

Alistair OvereemZawodnik UFC wagi ciężkiej, Holender Alistair Overeem (36-11 MMA, 1-0 UFC) złożył podanie o przywrócenie licencji na rok 2013 w Stanowej Komisji Atletyki (NSAC) w Nevadzie. Nazywany "Demolition Man", były mistrz Dream, Strikeforce i zwycięzca K-1 World GP 2010 w tym roku został przyłapany na stosowaniu dopingu podczas niezapowiedzianej kontroli i pozwolenie na walki nie zostało mu udzielone tuż przed pojedynkiem z Juniorem Dos Santosem. Teraz zanim dojdzie jednak do wydania licencji, musi spełnić wiele warunków.


Overeem w swoim kolejnym pojedynku w organizacji UFC zmierzyć ma się z Antonio "Bigfoot" Silvą (17-4 MMA, 1-1 UFC) z Brazylii. Do starcia obu zawodników wagi ciężkiej dojdzie podczas gali UFC 156, która odbędzie się 2-go lutego w hali Mandalay Bay Events Center w Las Vegas. Nie jest do końca pewne, czy zobaczymy Holendra podczas tej imprezy. Pojedynek z "Bigfootem" ma być jednym z głównych wydarzeń gali i został przypisabny wstępnie do głównej karty.  Obaj wcześniej mieli się spotkać podczas słynnego turnieju wagi ciężkiej Strikeforce, ale Overeem porzucił wówczas organizację i swój klub Golden Glory, podpisując umowę z Ultimate Fighting Championship. Obecnie trenuje w zespole Blackzillians na Florydzie w USA.

Pierwszym krokiem dla Holendra będzie stawienie się przed Komisją Stanową w dniu 8 stycznia 2013-go roku. Tylko od niego zależy czy uda mu się przekonać urzędników do tego, że rzeczywiście zasługuje na licencję. Po przesłuchaniu i przejrzeniu wszystkich dowodów Komisja podejmie decyzję. Jest wiele opcji, aby rozwiązać sytuację Overeema. NSAC może odrzucić jego wniosek nie wydając licencji, wydać licencję bezterminowo i wydać licencję tymczasową, która wymaga spełnienia dodatkowych wymagań.

Jak na razie Overeem spełnia wszystkie wymagania i poza wpadką już nieraz uzyskiwał pozwolenia. Pierwszy raz o licencję musiał starać się w 2007 roku przed starciem z Mauricio "Shogunem" Rua na gali Pride 33. Cztery lata później dostał tymczasową licencję przed starciem z Brockiem Lesnarem, do którego doszło na ostatniej gali UFC w 2011 roku. Miesiąc przed walką o mistrzostwo UFC w wadze ciężkiej, Komisja Stanowa odmówiła mu wydania licencji, gdyż podczas badania antydopingowego w jego organizmie wykryto podwyższoną ilość testosteronu. Starcie z Dos Santosem zostało odwołane w atmosferze skandalu, bo UFC szło mu na rękę i de facto broniło go przy jego manewrach z laboratoriami poza USA.

Poziom hormonu był 14-sto krotnie wyższy niż dozwolony limit. Zawodnik powiedział, że przyjmował preparat, aby dojść do pełni sprawności po kontuzji. Zaznaczył jednak, że nie miał pojęcia, że lek zawiera niedozwolone substancje. Część z członków komisji uwierzyło w opowieści elokwentnego Holendra, ale i tak nie udało mu się uniknąć kary w postaci wielomiesięcznego zawieszenia. Wcześniej nie stawił się przed Komisją Stanową w Nevadzie, gdyż tłumaczył się, że w związku z chorobą matki postanowił wyjechać z USA, aby móc opiekować się nią w Holandii. Proponował, że sam podda się badaniu w Nieczech lub Anglii. UFC wysłało wówczas współpracujące laboratorium i okazało się, że Alistair jest czysty jak łza. Jednak do czasu, jak pokazała nieapowiedziana kontrola przed kolejną walką.

Aby licencja została wydana Overeem musi teraz poddać się badaniu antydopingowemu czterokrotnie. Jest też możliwość, że 8 stycznia holenderski zawodnik będzie musiał stawićsię ponownie na badaniach i tym razem nawet rodzinne kłopoty nie wybawią go z tego obowiązku. O ile oczywiście zechce walczyć z potężnym Brazylijczykiem. Dziś nawet część zawodników otwarcie mówi, że nie chce by tacy jak on brali udział w rywalizacji a jego dawni promotorzy i przyjaciele z Golden Glory na pytania internatów na holenderskich forach, tłumaczą, iż nie twierdzili nigdy, że Overeem "nie bierze" tylko, że... "nie został złapany" podczas pobytu w ich teamie.

Overeem ostatni raz walczył podczas UFC 141, gdzie pokonał byłego mistrza UFC, Brocka Lesnara. Co więcej porażka z Alistairem była ostatnią walką w karierze Amerykanina. Overeem dzięki temu pojedynkowi zarobił kilka milionów dolarów, czyli więcej niż przez całą karierę. Kwoty w UFC to spora motywacja dla niego, ale czy podejrzewany o stosowanie przez całą karierę dopingu fighter, zdoła bez niedozwolonego wspomagania przygotować się do walki, która może być jego "być, albo nie być?". Oto jest pytanie! Czy 8 stycznia były mistrz Strikeforce i zwycięzca K-1 WGP odzyska straconą licencję? Jak powiedział szef NSAC Keith Kizer - wszystko zależy od samego Overeema.