Andy “The Destroyer” Ruiz Jr odmawia natychmiastowego rewanżu z Anthonym Joshua
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 04, czerwiec 2019
Po oszałamiającym zwycięstwie nowy mistrz świata w boksie,Meksykanin Andy “The Destroyer” Ruiz Jr (33-1, 22 KO), który odebrał w sobotę pasy WBA/IBF/WBO byłemu mistrzowi Anthony'emu Joshua (22-1, 21 KO) podczas ich walki w hali Madison Square Garden w Nowym Jorku, nie zamierza od razu stawać do rewanżu z Anglikiem.
Nowy mistrz powiedział o tym na konferencji prasowej po walce i nalegał, aby zostawić to do analizy swojemu sztabowi. Z kolei promotor Joshuy, Eddie Hearn, wydawał się bardziej pewny, że klauzula rewanżu wejdzie w życie.
„Na razie Joshua jest naprawdę spokojny o Andy Ruiza. Wiesz, że udział w 22 walkach zbiera żniwo, on wciąż uczy się boksu. Zawsze umiał pracować. Niestety, kiedy uczysz się w pracy, wszystko może pójść źle. Rozumie sport, rozumie boks i to, że został pokonany przez lepszego faceta" - powiedział Hearn.
Andy Ruiz jest poczwórnym mistrzem świata od sobotniej nocy, bo przystępował do walki jako mistrz IBO. Mimo to stał się jednym z najbardziej nieprawdopodobnych mistrzów wagi ciężkiej w historii, gdy zdemolował Anthony'ego Joshuę w siedmiu rundach walki w Madison Garden w Nowym Jorku. Wielu porównuje to do sensacji jaką niegdyś sprawił James Buster Douglas, kiedy znokautował Mike'a Tysona.
Być może szybki rewanż nie jest na rękę byłemu mistrzowi, bo sam Hearn mówi o tym, iż druga porażka mogłaby zniszczyć jego zawodnika i musi on wziąć głęboki oddech. Teoretycznie taki rewanż, mógłby się odbyć pod koniec roku a Ruiz do tego czasu mógłby stoczyć walkę w obowiązkowej obronie pasa IBF, bo organizacja International Boxing Federation wnosi o walkę z pretendentem Kubratem Pulevem. To jednak przyszłość. Dalsza lub bliższa a na razie fakt jest taki, iż niedoceniany nieco grubawy Ruiz stał się bez mala sensacją roku w zawodowym boksie.
Nowy mistrz powiedział o tym na konferencji prasowej po walce i nalegał, aby zostawić to do analizy swojemu sztabowi. Z kolei promotor Joshuy, Eddie Hearn, wydawał się bardziej pewny, że klauzula rewanżu wejdzie w życie.
„Na razie Joshua jest naprawdę spokojny o Andy Ruiza. Wiesz, że udział w 22 walkach zbiera żniwo, on wciąż uczy się boksu. Zawsze umiał pracować. Niestety, kiedy uczysz się w pracy, wszystko może pójść źle. Rozumie sport, rozumie boks i to, że został pokonany przez lepszego faceta" - powiedział Hearn.
Andy Ruiz jest poczwórnym mistrzem świata od sobotniej nocy, bo przystępował do walki jako mistrz IBO. Mimo to stał się jednym z najbardziej nieprawdopodobnych mistrzów wagi ciężkiej w historii, gdy zdemolował Anthony'ego Joshuę w siedmiu rundach walki w Madison Garden w Nowym Jorku. Wielu porównuje to do sensacji jaką niegdyś sprawił James Buster Douglas, kiedy znokautował Mike'a Tysona.
Być może szybki rewanż nie jest na rękę byłemu mistrzowi, bo sam Hearn mówi o tym, iż druga porażka mogłaby zniszczyć jego zawodnika i musi on wziąć głęboki oddech. Teoretycznie taki rewanż, mógłby się odbyć pod koniec roku a Ruiz do tego czasu mógłby stoczyć walkę w obowiązkowej obronie pasa IBF, bo organizacja International Boxing Federation wnosi o walkę z pretendentem Kubratem Pulevem. To jednak przyszłość. Dalsza lub bliższa a na razie fakt jest taki, iż niedoceniany nieco grubawy Ruiz stał się bez mala sensacją roku w zawodowym boksie.