Debiut dawnego pupilka organizacji UFC 23-letniego Amerykanina Sage Northcutta (11-3) w teoretycznie mniej wymagającej azjatyckiej organizacji One Championship jak widać na załączonym obrazku zakończył się medyczną katastrofą. Po 29 sekundowym blamażu z brazylijskim kickboxerem Cosmo Alexandre (8-1) na gali ONE Championship 96: Enter the Dragon w Singapurze, trafił do szpitala, gdzie przeszedł szereg skomplikowanych zabiegów po tym jak został trafiony potężnym prawym sierpem.

Sagte postanowił oceplić swoj wizerunek i nie bacząc na okoliczności  prosto ze szpitala podzielił się informacjami o swoim stanie, oraz pokazał zdjęcie, mówiąc mu, że przeszedł 9-godzinną operację z powodu licznych obrażeń twarzy w pojedynku. Patrząc na obraz walki, takiego "dzwona" nie złapał nigdy w karierze, stąd nie ma co się dziwić, że llekarze mieli co robić i kwalifikacje singapurskiej kadry medycznej będą dobrze przetestowane.

„Oświeżony po operacji... miałem 8 złamań twarzy i dziewięć godzin intensywnych operacji. Czuję się pobłogosławiony niesamowitą opieką i wdzięcznością za wsparcie ze strony onechampionship, mojej rodziny/przyjaciół i fanów! Moja twarz, podobnie jak Terminatora, nie jest zbyt Poobcierana.. Powrócę! Nastepny post po usunięciu cewnika... bądźcie czujni" - napisał Sage na Instagramie. A my życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.