23-letni mistrz świata Aaron Wolf (oryg. jap. - ウルフアロン) został pierwszym nie-czysto japońskim judoką, który zdobył tytuł mistrza kraju w kategorii otwartej podczas Mistrzostw Japonii, które odbywały się w stolicy kraju, Tokio w dniu 29-go kwietnia. Sami Japończycy mimo, że znają go są zaskoczeni i przyjmują z niedowierzaniem jego tytuł.

Wolf niezmiernie namieszał w wydawałby sie poukładanym świecie japońskiego judo, które bez wątpienia jest najmocniejsze na świecie. Jego ojciec jest Amerykaninem a on sam jest owocem japońsko - amerykańskiego małżeństwa co dodatkowo także może być zaskakujące, ale nie jest jakimś szczegolnym ewenementem.

Kategorię otwartą (+100 kg) od 2007 roku zdominował jednak nie japoński dżudoka a urodzony na Gwadelupie francuski podwójny mistrz olimpijski Teddy Riner, który ma 30 lat i także 8 (w tym jeden open - przyp.red.) tytułów mistrza świata, plus 5 tytułów mistrza kontynentu. Japończycy za punkt honoru postawili sobie zdetronizowanie Francuza, który od czasu złotego medalu przez Satoshi Ishii w 2008 w Pekinie - nie daje nawet pomyśleć o sięgnięcie po to trofeum.

Rywalizacja w Japonii jest ważna w kontekście tego, iż W 2020 roku w Japonii odbędą się Letnie Igrzyska Olimpijskie i wewnątrz japońska rywalizacja ma wyłonić przyszłego (w ich domyśle) pogromcę Rinera. Może to być i Aaron Wolf, który na zawodach w Tokio W drodze do finału pokonał zeszłorocznego zwycięzcę i finalistę olimpijskiego z Rio 2016 Hisayoshi Harasawę w ćwierćfinale a w finale w dramatycznej walce pokonał równie sensacyjnego Hirotoshi Kato. Oczywiście nie jest to zaskoczenie, bowiem w 2017 roku Wolf był drugi w tej samej kategorii otwartej ulegqając Takeshi Ojitani w finale. Dodatkowo w wadze do 100 kg zdobywał pierwsze miejsca dwukrotnie w 2016 roku i 2017. Poniżej skrót finału: