Thiago Marreta Santos wysyła wiadomość do Jana Błachowicza: "Musisz być gotowy na ból"
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 21, luty 2019
Wiemy co myśli o sobotniej walce i rywalu nasz Jan Błachowicz (23-7 MMA, 6-4 UFC), który na UFC on ESPN+ 3 zmierzy się z Brazylijczykiem Thiago Marretą Santosem (20-6 MMA, 12-5 UFC) w walce wieczoru gali w Pradze w Czechach, ale warto poznać także zdanie przeciwnika, tym bardziej, że Marreta wysyła wiadomość do Błachowicza: "Musisz być gotowy na ból" - mówi na łamach najpoważniejszego brazylijskiego portalu Combate.com.
Brazylijczyk mówi, że wie, że zwycięstwo pozostawia go blisko walki o pas, ale próbuje to wyrzucić z głowy, bo wie, że ma przed sobą ciężką pracę kiedy będzie walczył w Pradze przeciwko Janowi Błachowiczowi, który jest czwarty w kategorii wagi półciężkiej (do 93 kg). Zawsze jednak w takich sytuacjach okazywał spokój i pewność siebie. Tym wysyłał Polakowi bezczelny komunikat, jednocześnie chwaląc poziom walki swojego rywala.
"Muszę zwrócić większą uwagę na parter, bo to właśnie spróbuje zrobić. Wymieni się ze mną uderzeniami, ale w pewnym momencie spróbuje sprowadzić mnie na ziemię, gdzie teoretycznie myśli, że ma przewagę. Karam moich rywali, nie spieszę się z zakończeniem. Jeśli go nie znokautuję, to zostanie pokonany na końcu walki. Musi być gotowy na odczuwanie bólu. Lubię go sprawiać, by za to płacili, dopóki się nie poddadzą, nokaut się nie powiedzie lub sędzia nie przerwie" - powiedział Combate.com.
Zadowolony jest z drugiej głównej walki wieczoru w swojej karierze. W pierwszej w ubiegłym roku na UFC São Paulo, walczył przeciwko Erykowi Andersowi i pokonał go po 3 rundach 5 rundowej walki. Awansował na 6 miejsce w tej kategorii po imponującym pokonaniu Anglika Jimi Manuwy i wie, że wynik tej walki może sprawić, że będzie bardzo blisko walki o tytuł.
"Jestem bardzo szczęśliwy z tej okazji. To docenienie mojej pracy, walczę z oddaniem, a teraz zbieram tego owoce. To moja druga główna walka, pierwsza walka w Europie. Chcę ją jak najlepiej wykorzystać i cieszyć się każdą sekundą. Klasyfikuję wszystkie walki jako ważne. Nie mogę zaprzeczyć, że to bardzo ważne, że bardzo zbliży mnie to do pasa. Próbuję to wykluczyć, nie pozwolić sobie, by weszło mi to do głowy, dla mnie jest to ważna walka jak wszystkie. Chcę się tam wejść, wykonać swoją pracę i wygrać" - mówi 35-letni Brazylijczyk.
Thiago Marreta przygotowywał się do Tatá Fight Team (TFT) i American Top Team (ATT). Powiedział też, że skupił się najbardziej na obszarach, w których ma swoje słabości w MMA. "Zacząłem swój obóz jak zawsze, w Rio de Janeiro, gdzie mieszkam, w TFT. Potem przyjechałem do USA, kontynuowałem przygotowania z amerykańską ekipą, aż do czasu walki. O umiejętnościach Blachowicza powiem, że to nie facet, na którym trzeba się skupiać. To facet, który bardzo się zmienia. Obala, pracuje w jiu-jitsu. Miałem więc kilku dobrych sparingów, którzy wcielili się w tę rolę i zrobili mi wspaniały obóz. Zawsze staram się bardziej skupiać na swoich słabościach, w obszarze, z którego się nie wywodzę, tak jak jiu-jitsu, które zacząłem późno. Trenuję Muay Thai i capoeirę od lat. Nie kończę treningu, ale koncentruję się na częściach, które uważam za bardziej słabe i nie mam tak dużego doświadczenia, jak jiu-jitsu i zapasy" - podsumował Maretta.
Jak będzie przekonamy się już w sobotę 23-go lutego. Transmisja gali UFC Fight Night: Błachowicz vs Santos w sobotę od godziny 20:00 w Polsacie Sport. Warto przypomnieć, iż wystąpi tam także Michał Oleksiejczuk, który zmierzy się z Amerykaninem Gianem Vilante.
Brazylijczyk mówi, że wie, że zwycięstwo pozostawia go blisko walki o pas, ale próbuje to wyrzucić z głowy, bo wie, że ma przed sobą ciężką pracę kiedy będzie walczył w Pradze przeciwko Janowi Błachowiczowi, który jest czwarty w kategorii wagi półciężkiej (do 93 kg). Zawsze jednak w takich sytuacjach okazywał spokój i pewność siebie. Tym wysyłał Polakowi bezczelny komunikat, jednocześnie chwaląc poziom walki swojego rywala.
"Muszę zwrócić większą uwagę na parter, bo to właśnie spróbuje zrobić. Wymieni się ze mną uderzeniami, ale w pewnym momencie spróbuje sprowadzić mnie na ziemię, gdzie teoretycznie myśli, że ma przewagę. Karam moich rywali, nie spieszę się z zakończeniem. Jeśli go nie znokautuję, to zostanie pokonany na końcu walki. Musi być gotowy na odczuwanie bólu. Lubię go sprawiać, by za to płacili, dopóki się nie poddadzą, nokaut się nie powiedzie lub sędzia nie przerwie" - powiedział Combate.com.
Zadowolony jest z drugiej głównej walki wieczoru w swojej karierze. W pierwszej w ubiegłym roku na UFC São Paulo, walczył przeciwko Erykowi Andersowi i pokonał go po 3 rundach 5 rundowej walki. Awansował na 6 miejsce w tej kategorii po imponującym pokonaniu Anglika Jimi Manuwy i wie, że wynik tej walki może sprawić, że będzie bardzo blisko walki o tytuł.
"Jestem bardzo szczęśliwy z tej okazji. To docenienie mojej pracy, walczę z oddaniem, a teraz zbieram tego owoce. To moja druga główna walka, pierwsza walka w Europie. Chcę ją jak najlepiej wykorzystać i cieszyć się każdą sekundą. Klasyfikuję wszystkie walki jako ważne. Nie mogę zaprzeczyć, że to bardzo ważne, że bardzo zbliży mnie to do pasa. Próbuję to wykluczyć, nie pozwolić sobie, by weszło mi to do głowy, dla mnie jest to ważna walka jak wszystkie. Chcę się tam wejść, wykonać swoją pracę i wygrać" - mówi 35-letni Brazylijczyk.
Thiago Marreta przygotowywał się do Tatá Fight Team (TFT) i American Top Team (ATT). Powiedział też, że skupił się najbardziej na obszarach, w których ma swoje słabości w MMA. "Zacząłem swój obóz jak zawsze, w Rio de Janeiro, gdzie mieszkam, w TFT. Potem przyjechałem do USA, kontynuowałem przygotowania z amerykańską ekipą, aż do czasu walki. O umiejętnościach Blachowicza powiem, że to nie facet, na którym trzeba się skupiać. To facet, który bardzo się zmienia. Obala, pracuje w jiu-jitsu. Miałem więc kilku dobrych sparingów, którzy wcielili się w tę rolę i zrobili mi wspaniały obóz. Zawsze staram się bardziej skupiać na swoich słabościach, w obszarze, z którego się nie wywodzę, tak jak jiu-jitsu, które zacząłem późno. Trenuję Muay Thai i capoeirę od lat. Nie kończę treningu, ale koncentruję się na częściach, które uważam za bardziej słabe i nie mam tak dużego doświadczenia, jak jiu-jitsu i zapasy" - podsumował Maretta.
Jak będzie przekonamy się już w sobotę 23-go lutego. Transmisja gali UFC Fight Night: Błachowicz vs Santos w sobotę od godziny 20:00 w Polsacie Sport. Warto przypomnieć, iż wystąpi tam także Michał Oleksiejczuk, który zmierzy się z Amerykaninem Gianem Vilante.