Michael Bisping o ,,prawdziwym'' main evencie na gali UFC 152!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 23, lipiec 2012
Fani MMA dzielą się na tych, którzy kochają danego zawodnika i tych, którzy z całych sił go nienawidzą. Jedni pochwalają ich marketingowe zdolności, drudzy twierdzą, że jest to tylko tania szopka na, którą nie mają zamiaru się nabierać. Do takich "przedsiębiorczych" i uzdolnionych marketingowo zawodników należy Michael Bisping (22-4, 12-4 UFC).
Zawodnik występujący na co dzień w organizacji UFC skrócił swój wolny czas do minimum. Chciał sprowokować jego potencjalnych rywali w kolejnych pojedynkach. Umieścił nieco obraźliwy wpis na twitterze i jeden ze śmiałków zdecydował się przyjąć wyzwanie. Jest nim Amerykanin, Brian Stann (12-4, 6-3 UFC). "The Count" w jednej z ostatnich wypowiedzi, że walka o pas w wadze muszej nie powinna być main eventem gali. W pojedynku o tytuł zawalczą Joseph Benavidez (16-2-1,3-0 UFC) i Demetrious Johnson (15-2-1, 3-1-0-1 UFC).
"Większość nie interesuje się walkami i zawodnikami i walczącymi w wadze muszej. Nie wydaje mi się, że ta walka powinna być main eventem'' - powiedział Bisping, który niewątpliwie jest zazdrosny o mniejsze wagi i chce by to na niego i jego walki zwrócono uwagę. Walka ze Stannem może mieć wymiar jednego z najważniejszych starć i może spowodować skok o wiele pozycji w przypadku wygranej walki. Czy zwycięzca dostanie szansę na sprawdzenie się z Andersonem Silvą? Bardzo możliwe, ale musimy pamiętać o tym, że na walkę z niekwestionowanym championem czeka wielu innych zawodników.
"W UFC jestem od 2005 roku. Jestem już doświadczonym zawodnikiem, walczyłem z najlepszymi zawodnikami w tej kategorii wagowej. Jeśli wygram z Briannem to będę gotowy na detronizację Silvy" - mówi Michael. Widać, że Brytyjczykowi nie brakuje pewności siebie, tylko musi sobie zdać sprawę, że walka z Stannem nie będzie spacerkiem a z Silvą mkoże stać się koszmarem dla "Króla drop shotów". UFC 152 odbędzie się 22 września w Toronto.
Zawodnik występujący na co dzień w organizacji UFC skrócił swój wolny czas do minimum. Chciał sprowokować jego potencjalnych rywali w kolejnych pojedynkach. Umieścił nieco obraźliwy wpis na twitterze i jeden ze śmiałków zdecydował się przyjąć wyzwanie. Jest nim Amerykanin, Brian Stann (12-4, 6-3 UFC). "The Count" w jednej z ostatnich wypowiedzi, że walka o pas w wadze muszej nie powinna być main eventem gali. W pojedynku o tytuł zawalczą Joseph Benavidez (16-2-1,3-0 UFC) i Demetrious Johnson (15-2-1, 3-1-0-1 UFC).
"Większość nie interesuje się walkami i zawodnikami i walczącymi w wadze muszej. Nie wydaje mi się, że ta walka powinna być main eventem'' - powiedział Bisping, który niewątpliwie jest zazdrosny o mniejsze wagi i chce by to na niego i jego walki zwrócono uwagę. Walka ze Stannem może mieć wymiar jednego z najważniejszych starć i może spowodować skok o wiele pozycji w przypadku wygranej walki. Czy zwycięzca dostanie szansę na sprawdzenie się z Andersonem Silvą? Bardzo możliwe, ale musimy pamiętać o tym, że na walkę z niekwestionowanym championem czeka wielu innych zawodników.
"W UFC jestem od 2005 roku. Jestem już doświadczonym zawodnikiem, walczyłem z najlepszymi zawodnikami w tej kategorii wagowej. Jeśli wygram z Briannem to będę gotowy na detronizację Silvy" - mówi Michael. Widać, że Brytyjczykowi nie brakuje pewności siebie, tylko musi sobie zdać sprawę, że walka z Stannem nie będzie spacerkiem a z Silvą mkoże stać się koszmarem dla "Króla drop shotów". UFC 152 odbędzie się 22 września w Toronto.