Dana White wierzy, że BJ Penn zakończy zawodową karierę MMA!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 10, grudzień 2012
Były mistrz UFC w kategorii lekkiej i półśredniej, Hawajczyk, B.J. Penn (16-9-2 MMA, 12-8-2 UFC) na pewno nie będzie miło wspominał wczorajszej gali UFC on FOX 5, która odbyła się w KeyArenie w Seattle. Penn walczył z Rorym MacDonaldem (14-1 MMA, 5-1 UFC). Była to jego czwarta porażka w ostatnich sześciu walkach. Jego kanadyjski oponent miał przewagę w każdej z trzech rund.
B.J. "The Prodigy" Penn nie walczył w oktagonie UFC od pamiętnego starcia z Nickiem Diazem, po którym to zakończył zawodową karierę. Po namowach wielu "tęgich głów" zdecydował się na powrót. W starciu z zawodnikiem młodego pokolenia miał pokazać, że wszystkie problemy i niepowodzenia ma już za sobą i 8 grudnia zobaczymy, starego Penna. Niestety pierwszy mistrz świata BJJ pochodzący spoza Brazylii kompletnie zawiódł.
Oto co powiedział Dana White o walce i zakończeniu kariery przez BJ Penna:
"On nie powiedział tego dzisiejszej nocy, ale uważam, że powinien poważnie zastanowić się nad zakończeniem kariery. Rory był dzisiaj od niego o dwie klasy lepszym zawodnikiem. Rory pokazał, że czas BJ Penna w MMA się skończył i na jego niekorzyść musi oddać tron młodszej generacji fighterów. (...)
Mam do niego dużo szacunku. Jest prawdziwym wojownikiem, nie ważne czy wygrywa, czy nie, to i tak wychodzi z twarzą. Nigdy się nie poddaje i walczy do końca. Jednakże chciałbym zobaczyć go odchodzącego na emeryturę. Należy mu się to za to ile poświęcił dla światowego MMA."
BJ Penn walczył w UFC od 2001 roku. Był jedną z najjaśniejszych postaci stale rozwijającej się organizacji. Zdobył sławę i pieniądze. Zdobywał też najcenniejsze laury, wygrywając pasy w dwóch różnych kategoriach wagowych. Miał niepowtarzalny, unikatowy styl.
"Ma mnóstwo pieniędzy. Zdobył sławę, tytuły. Ma kochającą rodzinę, dzieci, piękną żonę. Prowadzi swój gym. Fani go kochają i nigdy nie zapomną o wojowniku z Hawajów.
Czego chcieć więcej? Chciałbym zobaczyć mojego przyjaciela odchodzącego na zasłużoną emeryturę." - powiedział Dana White, prezes organizacji UFC.
B.J. "The Prodigy" Penn nie walczył w oktagonie UFC od pamiętnego starcia z Nickiem Diazem, po którym to zakończył zawodową karierę. Po namowach wielu "tęgich głów" zdecydował się na powrót. W starciu z zawodnikiem młodego pokolenia miał pokazać, że wszystkie problemy i niepowodzenia ma już za sobą i 8 grudnia zobaczymy, starego Penna. Niestety pierwszy mistrz świata BJJ pochodzący spoza Brazylii kompletnie zawiódł.
Oto co powiedział Dana White o walce i zakończeniu kariery przez BJ Penna:
"On nie powiedział tego dzisiejszej nocy, ale uważam, że powinien poważnie zastanowić się nad zakończeniem kariery. Rory był dzisiaj od niego o dwie klasy lepszym zawodnikiem. Rory pokazał, że czas BJ Penna w MMA się skończył i na jego niekorzyść musi oddać tron młodszej generacji fighterów. (...)
Mam do niego dużo szacunku. Jest prawdziwym wojownikiem, nie ważne czy wygrywa, czy nie, to i tak wychodzi z twarzą. Nigdy się nie poddaje i walczy do końca. Jednakże chciałbym zobaczyć go odchodzącego na emeryturę. Należy mu się to za to ile poświęcił dla światowego MMA."
BJ Penn walczył w UFC od 2001 roku. Był jedną z najjaśniejszych postaci stale rozwijającej się organizacji. Zdobył sławę i pieniądze. Zdobywał też najcenniejsze laury, wygrywając pasy w dwóch różnych kategoriach wagowych. Miał niepowtarzalny, unikatowy styl.
"Ma mnóstwo pieniędzy. Zdobył sławę, tytuły. Ma kochającą rodzinę, dzieci, piękną żonę. Prowadzi swój gym. Fani go kochają i nigdy nie zapomną o wojowniku z Hawajów.
Czego chcieć więcej? Chciałbym zobaczyć mojego przyjaciela odchodzącego na zasłużoną emeryturę." - powiedział Dana White, prezes organizacji UFC.