Organizacja Ultimate Fighting Championship ogłosiła oficjalnie drugą walkę wieczoru gali UFC 230, która 6-go listopada br. odbedzie się w Nowym Jorku w USA. I tak po ponad dwu latach przerwy do walk powróci 33-letni Nate Diaz (19-11 MMA,14-9 UFC), który zmierzy się z mającym świetna passę Dustinem Poirier (24-5 MMA, 16-4 UFC).

Kibice z pewnością będą w związku z tym zachwyceni powrotem jednego z najbardziej niesfornych zawodników jakim jest młodszy z braci Diazów. Trudno nawet ocenić, który z braci jest bardziej niesforny, bo obaj dostarczali "atrakcji" organizacjom i organizatorom wydarzeń MMA na równi.

Diaz zasłynął dwiem walkami z Conorem McGregorem, w których pierwszą wygrał przed czasem a w rewanżu nieznacznie uległ 2-1 rywalowi ku uldze władz UFC. Nate świetnie sprawdził się w dwóch hitach i liczył na trzecią szansę z Conorem, co warunkował astronomicznymi kwotami. McGregor był za trzecim pojedynkiem po bokserskim hicie z Floydem Mayweatherem, ale władze UFC pod presją kibiców ogłosiły walkę "Notoriusa" z Khabibem Nurmagomedovem na UFC 229. Nate przymierzany był także do walki z Georgesem St.Pierre'm.

Ostatecznie jednak to "The Diamond" z Coconut Creek na Florydzie (gdzie trenują Krzysztof Jotko i Joanna Jędrzejczyk), stanie się rywalem Diaza. 29-latek ma na koncie zwycięstawa nad Anthony Pettisem, Justin Gaethje i Eddie Alvarezem na ostatniej UFC on FOX 30 co nie wymaga komentarza. Zapewne czeka nas hitowe starcie i powrót do wagi lekkiej Nate Diaza.