Powoli kurczy się lista zarzutów wobec byłego mistrza KSW Michała Materli, którego sprawa zatrzymania w końcu 2016 roku zbulwersowała polskie środowisko Mieszanych Sztuk Walki. Najpierw po półrocznym pobycie w aresztcie prowadząca sprawę Prokuratura Okręgowa w Poznaniu uchyliła areszt a następnie mimo szumnych deklaracji, wydała zgodę na podróżowanie poza Polską, o czym poinformowało Radio Szczecin.

To jednocześnie pokazywało, że zarzuty jakie postawiono nie wytrzymują próby czasu. Obecnie część zarzutów związanych z handlem narkotykami nie potwierdziła się i została oddalona. Jak poinformował autor piątkowej publikacji Tobiasz Madejski, prokuratura objęła aktem oskarżenia 8 osób, ale nie ma ma pośród nich Michała Materli i jasno wynika, iż szczeciński sportowiec nie organizował przemytu haszyszu, kokainy i marihuany o co podejrzewało go Centralne Biuro Śledcze Policji.

Na razie nie zamyka to całkowicie sprawy, bo wciąż istnieje zarzut udziału w grupie przestępczej, ale i to wydaje się mieć kruche podstawy. 34-letni Materla po wyjściu z aresztu walczył dwukrotnie, wygrywając raz z Paulo Thiago na irlandzkiej edycji gali KSW 40: Dublin i niespodziewanie ulegając Scottowi Askhamowi na KSW 42: Narkun vs. Khalidov w marcu br. Obecnie jest przewidziany do występu na KSW 44 w Gdańsku, gdzie zmienił kontuzjowanego Borysa Mańkowskiego w roli jednej z gwiazd wieczoru. Bezsprzecznie jest jednym z największych wolumenów największej polskiej organizacji MMA.