Ciężkim piórem: Awantura, Bójka i rozpierducha czyli burak Conor McGregor w akcji! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 06, kwiecień 2018
Kompletnym blamażem i skandalem zakończyły się wczorajsze wydarzenia związane z galą UFC 223 a wywołał je nie kto inny jak sam pupilek organizacji Conor McGregor i jego ekipa kolegów, partnerów treningowych i sympatyków, która pod jego przewodem wdarła się po zakończeniu Face-off do hali Barcalays Arena w Nowym Jorku, by wymierzyć swoiście rozumianą sprawiedliwość Khabibowi Nurmagomedovowi, który dzień wcześniej spoliczkował Artema Lobova w trakcie zajścia w hotelu.
Artem Lobov to przyjaciel McGregora i zawodnik, który miał wystąpić na UFC 223. Być może należało reagować już na tamten incydent, ale władze organizacji zajęte były galą i ekipa z Irlandii poszła na żywioł.
Do eskalacji wydarzeń doszło na podziemnym parkingu, gdy autokar z zawodnikami opuszczał halę. Prowodyrem zajść był McGregor, którego kamery zarejestrowały jak złapał metalowy transportowy wózek, uniósł go i rzucił w autokar wybijając szybę w miejscu gdzie siedzieli zawodnicy. Poważnych obrażeń doznał wówczas Michael Chiesa siedzący z przodu i jego udział w gali został wykluczony o czym okazało się już po niedługim czasie. Do ataku i prób rzucania koszami w autokar rzucili się i inni członkowie świty "króla MMA" a on sam dalej nie mógł się uspokoić i trwała szarpanina z pracownikami ochrony i pracownikami UFC. Prawdziwy brawl, jakiego nie powstydzliby się bracia Diaz.
To wszystko działo się w asyście kamer i nagrań wielu ludzi. Materiał filmowy z milionami odsłon wrzucił m.in. skandalizujący portal TMZ.com (poniżej - przyp. red.). Absolutnie na ekipie McGregora nie robiło to żadnego wrażenia i zachowywali się oni jak w amoku lub pod wpływem narkotyków.
Kiedy opadł już kurz bitewny i ekipa Irlandczyka okazało się, że osób poszkodowanych jest co najmniej kilka. Efektem są rany na głowie Michaela Chiesy, który wskutek rozbicia szyby siedząc najbliżej oberwał najbardziej. To nie koniec, bowiem podejrzenie uszkodzenia oka ma Ray Borg, któremu odpryski zbitej szyby dostały się do oka. Walki, które mieli obaj stoczyć zostały natychmiast zdjęte z karty gali. W przypadku Chiesy wniosek Stanowej Komisji Atletyki stanu Nowy Jork był natychmiastowy i jego walka z Pettisem przeniesiona na 9-go czerwca. No ta bene pierwszym zdjętym pojedynkiem zdjętym było starcie Artema Lobova z Alexem Caceresem jako pierwsza konsekwencja burd i awantury.
Po wszystkich zajściach nawet do zakutego łba Conora dotarła informacja, że konsekwencje mogą być nie tylko ze strony organizacji, ale także będą to konsekwencje prawne i ogromne straty finansowe. Na takie w USA się czasem poluje a tu człek majętny (czytaj - świeżo zarobiony) ma z czego płacić i dostarcza sam dowodów bedąc typowym irlandzkim prowincjonalnym burakiem, więc to sprawa oczywista. McGregor sam zgłosił się na policję i do tego momentu, jest zatrzymany do rozprawy, na której sąd zadecyduje o dalszych konsekewncjach (czytaj - wysokości kaucji).
W podsumowaniu warto zaznaczyć trudne położenie organizacji UFC, która częściowo wykreowała tak żałosną postać nieomal na "bożka współczesnego MMA", gdzie w pyskówkach, inwektywach czy negacji osiągnięć innych zawodników wszedł na niedościgły poziom. Co gorsza - gro zawodników na świecie czy młodych ludzi interesujących się MMA, wzoruje się na nim i uważa, że innej drogi po prostu nie ma. nad samym UFC nie ma co się użalać, bo to jej władze w pogoni za wynikiem finansowym przymykały oko na fanaberie czy wybryki "buraczanej gwiazdy" i teraz zbierają konsekwencje. Sam Conor idzie klasyczną drogą jaką przeszło już wielu zawodników. Zbankrutowany Mike Tyson jest tu dobrym przykładem. Władze UFC same wpędziły się w tę pułapkę i dziś zbierają zasiane ziarno. Coś nam jednak mówi, że to nie koniec i spodziewać się należy znacznie więcej...tak czy tak, czwartkowy wyczyn obiegł światową prasę i wywołał szok. Publiczość jednak chce więcej. Zapewne się tego doczeka.
Artem Lobov to przyjaciel McGregora i zawodnik, który miał wystąpić na UFC 223. Być może należało reagować już na tamten incydent, ale władze organizacji zajęte były galą i ekipa z Irlandii poszła na żywioł.
Do eskalacji wydarzeń doszło na podziemnym parkingu, gdy autokar z zawodnikami opuszczał halę. Prowodyrem zajść był McGregor, którego kamery zarejestrowały jak złapał metalowy transportowy wózek, uniósł go i rzucił w autokar wybijając szybę w miejscu gdzie siedzieli zawodnicy. Poważnych obrażeń doznał wówczas Michael Chiesa siedzący z przodu i jego udział w gali został wykluczony o czym okazało się już po niedługim czasie. Do ataku i prób rzucania koszami w autokar rzucili się i inni członkowie świty "króla MMA" a on sam dalej nie mógł się uspokoić i trwała szarpanina z pracownikami ochrony i pracownikami UFC. Prawdziwy brawl, jakiego nie powstydzliby się bracia Diaz.
To wszystko działo się w asyście kamer i nagrań wielu ludzi. Materiał filmowy z milionami odsłon wrzucił m.in. skandalizujący portal TMZ.com (poniżej - przyp. red.). Absolutnie na ekipie McGregora nie robiło to żadnego wrażenia i zachowywali się oni jak w amoku lub pod wpływem narkotyków.
Kiedy opadł już kurz bitewny i ekipa Irlandczyka okazało się, że osób poszkodowanych jest co najmniej kilka. Efektem są rany na głowie Michaela Chiesy, który wskutek rozbicia szyby siedząc najbliżej oberwał najbardziej. To nie koniec, bowiem podejrzenie uszkodzenia oka ma Ray Borg, któremu odpryski zbitej szyby dostały się do oka. Walki, które mieli obaj stoczyć zostały natychmiast zdjęte z karty gali. W przypadku Chiesy wniosek Stanowej Komisji Atletyki stanu Nowy Jork był natychmiastowy i jego walka z Pettisem przeniesiona na 9-go czerwca. No ta bene pierwszym zdjętym pojedynkiem zdjętym było starcie Artema Lobova z Alexem Caceresem jako pierwsza konsekwencja burd i awantury.
Po wszystkich zajściach nawet do zakutego łba Conora dotarła informacja, że konsekwencje mogą być nie tylko ze strony organizacji, ale także będą to konsekwencje prawne i ogromne straty finansowe. Na takie w USA się czasem poluje a tu człek majętny (czytaj - świeżo zarobiony) ma z czego płacić i dostarcza sam dowodów bedąc typowym irlandzkim prowincjonalnym burakiem, więc to sprawa oczywista. McGregor sam zgłosił się na policję i do tego momentu, jest zatrzymany do rozprawy, na której sąd zadecyduje o dalszych konsekewncjach (czytaj - wysokości kaucji).
W podsumowaniu warto zaznaczyć trudne położenie organizacji UFC, która częściowo wykreowała tak żałosną postać nieomal na "bożka współczesnego MMA", gdzie w pyskówkach, inwektywach czy negacji osiągnięć innych zawodników wszedł na niedościgły poziom. Co gorsza - gro zawodników na świecie czy młodych ludzi interesujących się MMA, wzoruje się na nim i uważa, że innej drogi po prostu nie ma. nad samym UFC nie ma co się użalać, bo to jej władze w pogoni za wynikiem finansowym przymykały oko na fanaberie czy wybryki "buraczanej gwiazdy" i teraz zbierają konsekwencje. Sam Conor idzie klasyczną drogą jaką przeszło już wielu zawodników. Zbankrutowany Mike Tyson jest tu dobrym przykładem. Władze UFC same wpędziły się w tę pułapkę i dziś zbierają zasiane ziarno. Coś nam jednak mówi, że to nie koniec i spodziewać się należy znacznie więcej...tak czy tak, czwartkowy wyczyn obiegł światową prasę i wywołał szok. Publiczość jednak chce więcej. Zapewne się tego doczeka.