Kamil Łebkowski: zatrzęsę wagą piórkową w Polsce!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: poniedziałek, 03, grudzień 2012
Kamil Łebkowski będzie jednym z bohaterów wielkiego finału Profesjonalnej Ligi MMA. Jak na razie trenujący w MMA Okniński Biała Podlaska zawodnik oficjalnie nie ma rywala, ale zapewnia, że na PLMMA 10 nie zawiedzie i da emocjonującą walkę. Udało nam się przeprowadzić wywiad z młodym zawodnikiem, który możecie przeczytać poniżej.
Fightsport.pl: Witaj Kamil! Stoczyłeś trzy walki w PLMMA, jedna wygrana i dwie porażki. We wrześniu pokonałeś Barka Koperę, zawodnika z czołowej 10-tki wagi piórkowej w Polsce. Czy ten rok możesz zaliczyć do udanych?
Kamil Łebkowski: Witam wszystkich czytelników serwisu Fightsport.pl. Uważam ten rok za bardzo udany. Pomimo kilku porażek sądzę, że postęp jaki poczyniłem przez ten rok pozwoli mi zatrząść w wadzę piórkowej już w niedługim czasie.
FS: Powiedz, czy wiesz już, z kim przyjdzie Ci się zmierzyć na PLMMA 10?
KŁ: Co do osoby, z którą mam się zmierzyć, to padło już jedno nazwisko. Zgodziłem się na ten pojedynek, ale nie chce mówić póki nie jest to pewne na sto procent.
FS: Pierwszy raz zawalczysz w Warszawie w dodatku w wielkim finale Ligi. Co dla Ciebie znaczy to, że zostałeś wybrany jako jeden z wyróżniających się zawodników Ligi, do walki w wielkim finale?
KŁ: Walka w stolicy, to dla mnie po prostu walka w stolicy, może z taką różnicą, że trochę bliżej mojego rodzinnego Żuromina. Możliwość występu w wielkim finale Ligi to dla mnie duże wyróżnienie i bardzo się cieszę z tego powodu. Nie bez znaczenia jest fakt, że znów będę mógł zawalczyć na zasadach UFC. Dla mnie to ogromny atut PLMMA.
FS: Trenujesz w Okniński MMA Biała Podlaska pod czujnym okiem Łukasza Grochowskiego. Planujesz jakieś wyjazdy podczas przygotowań do PLMMA 10?
KŁ: Ostatnio mam mało czasu na wyjazdy do innych klubów, ale często jeździmy do trenera Oknińskiego do Warszawy na sparingi i podszlifować technikę. Zapewne przed PLMMA 10 wybiorę się do Mirka. Ostatnio zacząłem ostro pracować nad swoimi zapasami i mam nadzieje pozytywnie zaskoczyć osoby śledzące moje walki.
FS: Właśnie słyszeliśmy o zapasach, które prowadzi W Białej Podlaskiej trenerka z Białorusi. Możesz powiedzieć coś więcej o tych treningach?
KŁ: Co do zapasów, to trenerka z Brześcia, Tatiana nie prowadzi obecnie dla nas treningów, ponieważ zaszła w ciążę, więc mamy przerwę z dostawą wiedzy zza wschodniej granicy. Jednak z trenerem Łukaszem Grochowskim ostro katujemy ten temat i ostatnio nawet nawiązałem współprace z zapaśnikami z Bialskiego AWFu. Ogólnie staram się dużo działać w kwestii zapasów.
FS: Z kim najbardziej lubisz sparować podczas wyjazdów do Warszawy?
KŁ: Na treningach u Mirka zawsze jest dużo różnych zawodników w dzień sparingowy, więc tak naprawdę nigdy do końca nie wiadomo z kim się będzie sparować. Marian Ziółkowski to osoba, z którą zawszę lubię posparować i jest liczna grupa chłopaków z Czeczenii, którzy są bardzo wymagającymi sparingpartnerami.
FS: Jesteś dość wysoki jak na wagę piórkową. Nie masz problemów ze zbijaniem wagi?
KŁ: Z wagą chyba każdy zawodnik ma problem (śmiech). Ja tracę jakieś 6-7 kilogramów do walki i staram się to osiągnąć przede wszystkim dietą, a jak to z dietą bywa przestrzeganie jej bywa czasem bardzo trudne. Trochę obawiam się zrzucania wagi w okresie świąt, ale na pewno dam radę. Czuję się dobrze w tej wadzę, więc zrzucenie tych kilku kilogramów to gra warta świeczki.
FS: Czego możemy spodziewać się o Tobie na gali w Warszawie?
KŁ: Myślę, że możecie spodziewać się szybkiej i dynamicznej walki, która oczywiście zakończy się moim zwycięstwem! A kibicom mogę powiedzieć tyle, że gale pod szyldem PLMMA zawsze zapewniają zajebiste widowisko i tym razem ja jak i inni zawodnicy nie zawiedziemy ich oczekiwań. Przede wszystkim z powodu zasad rodem z UFC. Łokcie będą szły gęsto! A ze swojej strony mogę zapewnić, że przygotuję się na sto procent i pokażę się z jak najlepszej strony w oktagonie!
Korzystając z okazji chciałem pozdrowić przede wszystkim tych, którzy mi pomagają w drodze do osiągania sukcesów! Oczywiście trenerów: Łukasza Grochowskiego i Mirosława Oknińskiego,całą moją rodzinę i bliskich, moją dziewczynę Anię, wszystkich fanów MMA i czytelników Fightsportu.
Fightsport.pl: Witaj Kamil! Stoczyłeś trzy walki w PLMMA, jedna wygrana i dwie porażki. We wrześniu pokonałeś Barka Koperę, zawodnika z czołowej 10-tki wagi piórkowej w Polsce. Czy ten rok możesz zaliczyć do udanych?
Kamil Łebkowski: Witam wszystkich czytelników serwisu Fightsport.pl. Uważam ten rok za bardzo udany. Pomimo kilku porażek sądzę, że postęp jaki poczyniłem przez ten rok pozwoli mi zatrząść w wadzę piórkowej już w niedługim czasie.
FS: Powiedz, czy wiesz już, z kim przyjdzie Ci się zmierzyć na PLMMA 10?
KŁ: Co do osoby, z którą mam się zmierzyć, to padło już jedno nazwisko. Zgodziłem się na ten pojedynek, ale nie chce mówić póki nie jest to pewne na sto procent.
FS: Pierwszy raz zawalczysz w Warszawie w dodatku w wielkim finale Ligi. Co dla Ciebie znaczy to, że zostałeś wybrany jako jeden z wyróżniających się zawodników Ligi, do walki w wielkim finale?
KŁ: Walka w stolicy, to dla mnie po prostu walka w stolicy, może z taką różnicą, że trochę bliżej mojego rodzinnego Żuromina. Możliwość występu w wielkim finale Ligi to dla mnie duże wyróżnienie i bardzo się cieszę z tego powodu. Nie bez znaczenia jest fakt, że znów będę mógł zawalczyć na zasadach UFC. Dla mnie to ogromny atut PLMMA.
FS: Trenujesz w Okniński MMA Biała Podlaska pod czujnym okiem Łukasza Grochowskiego. Planujesz jakieś wyjazdy podczas przygotowań do PLMMA 10?
KŁ: Ostatnio mam mało czasu na wyjazdy do innych klubów, ale często jeździmy do trenera Oknińskiego do Warszawy na sparingi i podszlifować technikę. Zapewne przed PLMMA 10 wybiorę się do Mirka. Ostatnio zacząłem ostro pracować nad swoimi zapasami i mam nadzieje pozytywnie zaskoczyć osoby śledzące moje walki.
FS: Właśnie słyszeliśmy o zapasach, które prowadzi W Białej Podlaskiej trenerka z Białorusi. Możesz powiedzieć coś więcej o tych treningach?
KŁ: Co do zapasów, to trenerka z Brześcia, Tatiana nie prowadzi obecnie dla nas treningów, ponieważ zaszła w ciążę, więc mamy przerwę z dostawą wiedzy zza wschodniej granicy. Jednak z trenerem Łukaszem Grochowskim ostro katujemy ten temat i ostatnio nawet nawiązałem współprace z zapaśnikami z Bialskiego AWFu. Ogólnie staram się dużo działać w kwestii zapasów.
FS: Z kim najbardziej lubisz sparować podczas wyjazdów do Warszawy?
KŁ: Na treningach u Mirka zawsze jest dużo różnych zawodników w dzień sparingowy, więc tak naprawdę nigdy do końca nie wiadomo z kim się będzie sparować. Marian Ziółkowski to osoba, z którą zawszę lubię posparować i jest liczna grupa chłopaków z Czeczenii, którzy są bardzo wymagającymi sparingpartnerami.
FS: Jesteś dość wysoki jak na wagę piórkową. Nie masz problemów ze zbijaniem wagi?
KŁ: Z wagą chyba każdy zawodnik ma problem (śmiech). Ja tracę jakieś 6-7 kilogramów do walki i staram się to osiągnąć przede wszystkim dietą, a jak to z dietą bywa przestrzeganie jej bywa czasem bardzo trudne. Trochę obawiam się zrzucania wagi w okresie świąt, ale na pewno dam radę. Czuję się dobrze w tej wadzę, więc zrzucenie tych kilku kilogramów to gra warta świeczki.
FS: Czego możemy spodziewać się o Tobie na gali w Warszawie?
KŁ: Myślę, że możecie spodziewać się szybkiej i dynamicznej walki, która oczywiście zakończy się moim zwycięstwem! A kibicom mogę powiedzieć tyle, że gale pod szyldem PLMMA zawsze zapewniają zajebiste widowisko i tym razem ja jak i inni zawodnicy nie zawiedziemy ich oczekiwań. Przede wszystkim z powodu zasad rodem z UFC. Łokcie będą szły gęsto! A ze swojej strony mogę zapewnić, że przygotuję się na sto procent i pokażę się z jak najlepszej strony w oktagonie!
Korzystając z okazji chciałem pozdrowić przede wszystkim tych, którzy mi pomagają w drodze do osiągania sukcesów! Oczywiście trenerów: Łukasza Grochowskiego i Mirosława Oknińskiego,całą moją rodzinę i bliskich, moją dziewczynę Anię, wszystkich fanów MMA i czytelników Fightsportu.