Floyd Mayweather Jr. prowokuje klatką i wejściem do MMA
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 01, luty 2018
Słynny bokser na emeryturze Floyd Mayweather Jr. (50-0, 27 KO) wielokrotnie powtarzał, że nie wróci na ring, nie mówiąc już o spróbowaniu swoich sił w MMA i zarzekał się "jak żaba błota", że nie interesuje go MMA. Jednak na Instagramie, były mistrz świata w pięciu kategoriach wagowych umieścił film wideo, w którym wchodzi do oktagonu, czym wywołał falę dyskusji.
Tym samym powrócił jego temat jego pojedynku z mistrzem UFC w dwóch kategoriach wagowych Irlandczykiem Conorem McGregorem (21-3) po tym jak w sierpniu 2017 roku pokonał go w walce bokserskiej. Teraz rodzi się nadzieja na kolejny pojedynek w MMA być może.
Być może są jakieś podstawy by myśleć o przygotowaniach i że Mayweather wszedł na salę treningową a być może jest to dalsza część zabawy w kotka i myszkę jaką stosuje z fanami MMA i boksu. Po prostu w tej branży ludzie chcą być "na topie" także po zakończeniu kariery. Tym bardziej, że Floyd wciąż narzekał na wykorzystywanie jego wizerunku przez władze UFC a teraz sam niejako dał asumpt do dyskusji.
"Zarobiłem dużo pieniędzy w mojej karierze, wydałem dużo pieniędzy, ale mądrze zainwestowałem pieniądze, zgodziłem się na walkę z McGregorem, ponieważ miałem szansę zarobić przyzwoitą kwotę. Jeśli chodzi o UFC, ich umowa z kanałem FOX dobiega końca i używają mojego nazwiska, żeby przedłużyć umowę" - zacytował straszliwie "wyzyskiwanego" i "biednego" Mayweathera, któremu zawsze brakowało pieniędy i niemal "musiał wziąć walkę", portal Fighthype.com.
Pokłosiem wejścia do oktagonu dwa dni temu była reakcja Conora McGregora, który rozpoczął słowny trolling w kierunku prowokującego świat MMA boksera. Warto przypomnieć, że Mayweather pokonał w boksie debiutującego w tej dyscyplinie Conora, ale stało się to dopiero w 10 rundzie walki, co rzekomo "najlepszemu w historii" pięściarzowi dobrego świadectwa nie wystawia. Jednak najważniejsze że rachunki się zgadzały a co będzie dalej zobaczymy...
Tym samym powrócił jego temat jego pojedynku z mistrzem UFC w dwóch kategoriach wagowych Irlandczykiem Conorem McGregorem (21-3) po tym jak w sierpniu 2017 roku pokonał go w walce bokserskiej. Teraz rodzi się nadzieja na kolejny pojedynek w MMA być może.
Być może są jakieś podstawy by myśleć o przygotowaniach i że Mayweather wszedł na salę treningową a być może jest to dalsza część zabawy w kotka i myszkę jaką stosuje z fanami MMA i boksu. Po prostu w tej branży ludzie chcą być "na topie" także po zakończeniu kariery. Tym bardziej, że Floyd wciąż narzekał na wykorzystywanie jego wizerunku przez władze UFC a teraz sam niejako dał asumpt do dyskusji.
"Zarobiłem dużo pieniędzy w mojej karierze, wydałem dużo pieniędzy, ale mądrze zainwestowałem pieniądze, zgodziłem się na walkę z McGregorem, ponieważ miałem szansę zarobić przyzwoitą kwotę. Jeśli chodzi o UFC, ich umowa z kanałem FOX dobiega końca i używają mojego nazwiska, żeby przedłużyć umowę" - zacytował straszliwie "wyzyskiwanego" i "biednego" Mayweathera, któremu zawsze brakowało pieniędy i niemal "musiał wziąć walkę", portal Fighthype.com.
Pokłosiem wejścia do oktagonu dwa dni temu była reakcja Conora McGregora, który rozpoczął słowny trolling w kierunku prowokującego świat MMA boksera. Warto przypomnieć, że Mayweather pokonał w boksie debiutującego w tej dyscyplinie Conora, ale stało się to dopiero w 10 rundzie walki, co rzekomo "najlepszemu w historii" pięściarzowi dobrego świadectwa nie wystawia. Jednak najważniejsze że rachunki się zgadzały a co będzie dalej zobaczymy...