UFC Fight Night 118 Cerrone vs Till: relacja i wyniki na żywo!
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: sobota, 21, październik 2017
Dzisiaj, 21 października 2017r. w gdańskiej hali Ergo Arena odbywa się druga edycja gali największej organizacji MMA na świecie, UFC Fight Night 118, w której w walce wieczoru Donald Cerrone zmierzy się z Darrenem Tillem. W głównej karcie walk zobaczymy trzech Polaków: Karolinę Kowalkiewicz, Jana Błachowicza oraz Oskara Piechotę, a w karcie wstępnej pojawią się Marcin Held, Damian Stasiak i Salim Touahri. Zapraszamy do śledzenia relacji i wyników na żywo.
Wyniki walk:
Karta wstępna
145 lbs: Felipe Arantes (Brazylia) vs. Josh Emmett (USA)
Początek walki zdecydowanie należał do Ameryk Josha Emmetta. Każde kolejne silne uderzenie znajdowało drogę do głowy Felipe Arantesa. Już na początku rundy zapoznał się on z deskami i wszystko wskazywało na to, że walka szybko się skończy. Po trzecim knock-down'ie Arantes z trudem odpierał ataki Emmetta, ale z minuty na minutę pod naporem Amerykanina słabł. W kolejnych starciach agresywny Emmett także miał przewagę, ale Arantesowi udawało się unikać uderzeń i zachowywał już czujność. Do końca walki przewaga Emmetta była bezdyskusyjna i odpierał on także próby wejścia Brazylijczyka w nogi. Ostatecznie pojedynek zakończył się wysoką przewagą punktową Emmetta.
Wynik: Josh Emmett pokonał Felipe Arantesa przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-25)
135 lbs: Lina Lansberg (Szwecja) vs. Aspen Ladd (USA)
Pojedynek Lansberg i Ladd w pierwszej rundzie był mało porywajacym widowiskiem. Obie skupiły się na klinczu pod siatką i próbach obijania sobie nóg i tułowia kolanami. Nawet publiczność była zniecierpliwiona. Znacznie lepiej pojedynek zaczął się w drugim starciu, gdy Amerykanka, po krótkiej wymianie w stójce, przeszła do skutecznej próby obalenia i po atakach na zmianę pięściami i próbach duszenia, zdobyła i kontynuuowała przewagę. Dzieła zniszczenia dokonała serią uderzeń w parterze, z czym długo nie mogła się pogodzić Lina Lansberg.
Wynik: Aspen Ladd pokonała Linę Lansberg przez TKO (uderzenia) w drugiej rundzie
170 lbs: Salim Touahri (Polska) vs. Warlley Alves (Brazylia)
Głośnym dopingiem wspierali fani Salima Touahri podczas wyjścia do walki z Warlleyem Alvesem. Polak dość niepewnie rozpoczął walkę, zaś Brazylijczyk stanowczo szedł do przodu. Po nieudanej próbie obalenia ze strony Alvesa, doszło do wymiany ciosów między zawodnikami w stojce. Brazylijczyk zaliczył obalenie, próbował obijać przeciwnika, ale 28-letni Polak wstał i po krótkiej wymianie ciosów zakończyła się runda pierwsza.
Kolejna rozpoczęła się od wysokich kopniec Brazylijczyka, prawie minuty nieudolnego docierania się zawodników, aż wreszcie, po przyjętych ciosach, Touahri próbował bronić się klinczem. Touahri trafił jeden podbródkowy, ale nie kontynuował ataku. Brazylijczyk świetnie kopał, skracał dystans i pewnie kontrolował Polaka. Na 30 sekund przed końcem drugiej rundy Touahri, widocznie zmęczony, klinczował przeciwnika przeczekując do przerwy.
Początek ostatniej rundy był bezpieczny w wykonaniu obu Panów, jednakże Brazylijczyk zdołał zadać kopnięcie low kickiem. Do niespodziewanego zdarzenia doszło po półtorej minuty walki, kiedy to Alves trafił Touahriego poniżej pasa i konieczna była chwila przerwy w pojedynku.
Po wznowieniu walki zawodnicy bardzo ostrożnie utrzymywali dystans między sobą. Touahri mimo zachęty do ataku przez tłum fanów niestety nie wykazywał w dalszym ciągu przewagi nad rywalem. Brazylijczyk doprowadził Poaka pod klatkę, gdzie po paru ciosach i kopnieciach skończyła się walka. Nie dziwi fakt, iż sędziowie stanowczo uznali Warlleya Alves za zwycięzcę tego pojedynku.
Wynik: Warlley Alves pokonał Salima Touahri przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 29-28)
145 lbs: Artem Lobov (Irlandia) vs. Andre Fili (USA)
Nie ma wątpliwości z czyjego powodu w Ergo Arenie zjawił się Conor McGregor. Walka Artema Lobova z Andre Fili była niezwykle widowiskowa. Lobov spokojnie przyjmował szaleńcze ataki przeciwnika i mądrze, choć rzadziej, oddawał rywalowi. Obaj pewnie czuli się w stojce, wymieniali się kopnieciami, jak i ciosami, ale to Amerykanin jako pierwszy rozciął faworyta publiczności. Lobov starał się kopać rywala, ale zmęczony i zalany krwią, tuż pod koniec pierwszej rundy, upadł na deski po mocnym high-kick'u Amerykanina. W tle pozostawał mocno zdenerwowany McGregor, który dopingował kolegę zza klatki.
W kolejnej rundzie, ponieważ Rosjanin dumnie podniósł się po upadku, Lobov tym razem grał nieco ostrożniej i unikał części ciosów. Panowie trzymali dystans, co mogło wynikać też ze zmęczenia, które okazywali również opuszczając ręce. Fili sprowadził Lobova do parteru chwilę przed upływem czwartej minuty rundy, jednakże nie wniosło to do walki niczego wielkiego i chwilę później wybił gong kończący rundę drugą.
Mocno poirytowany McGregor wzmagał swój doping, a Lobov wraz z rywalem rozpoczęli ostatnią rundę od szybkiego przejścia do parteru. Po długim klinczu Lobov prawie złapał skrętówkę na kostkę Amerykanina, ale ten podniósł walkę. Nie trwało to długo, ale zawodnicy jeszcze trzy razy wracali do parteru, gdzie Fili dominował i nie pozwolił skończyć na sobie żadnej techniki. Lobov'owi nie pomogły instrukcje Conora spod klatki, decyzją sędziów wygrał Andre Fili.
Wynik: Andre Fili pokonał Artema Lobova przez jednogłośna decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
185 lbs: Sam Alvey (USA) vs. Ramazan Emeev (Rosja)
Sam Alvey choć nie zrobił wagi do walki z Ramazanem Emeevem, to przynajmniej zrobił dobre wrażenie. Szkoda tylko, że jedynie szerokim uśmiechem. Obaj zawodnicy żmudnie wymieniali się ciosami, kopnieciami, ale głównie siłowali się w klinczu pod klatką. Na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej rundy Amerykanin przyjął mocny cios, po którym słaniał się na nogach.
Druga runda na pełnym i nudnym dystansie nie wniosła do walki nic mimo ponagleń.
Dopiero w trzeciej rundzie obaj zawodnicy zmęczyli się wzajemną wymianą ciosów i klinczowaniem. Walka zakończyła się zwycięstwem Ramazana Emeeva jednoznaczną decyzją sędziów, co spowodowało, że zniknął znany wszystkim uśmiech z twarzy Alveya.
Wynik: Ramazan Emeev pokonał Sama Alveya przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
135 lbs: Damian Stasiak (Polska) vs. Brian Kelleher (USA)
Damian Stasiak, choć niesiony dopingiem fanów, to dość niepewnie wyszedł do walki z Brianem Kelleherem. Charakter pokazał jednak po uderzeniu pierwszego gongu. Efektowne obrotówki, mocne ciosy i kopniecia w wykonaniu obu zawodników zachwycały fanów przez całą pierwsza rundę. Doszło w niej również do niebezpiecznych sytuacji w parterze, kiedy to Amerykanin był bliski uduszenia Polaka. Zawodnicy jednak podnieśli się i dotrwali do kolejnej rundy.
W drugim starciu Kelleher wyglądał jednak na zakłopotanego w parterze, ale stabilizację odnalazł wracając do stójki. Mocne, wzajemne wymiany ciosów doprowadziły Polaka do ciężkiego stanu. Rozbity słaniał się na nogach i starał się bronić przed technikami w parterze. Tak dotrwał do końca rundy drugiej.
Damian Stasiak dzielnie walczył w ostatniej rundzie. W niespełna trzeciej minucie, po męczącym klinczu, trafił kilka ciosów, jednakże po około pół minucie i kontrataku Amerykanina padł na deski i sędzia przerwał ciąg ciosów, którymi Kelleher zasypał Polaka.
Wynik: Brian Kelleher pokonał Damiana Stasiaka przez TKO (ciosy) w 3 rundzie
155 lbs: Marcin Held (Polska) vs. Nasrat Haqparast (Afganistan/Niemcy)
Wspaniała walka Marcina Helda! Mimo nieoczekiwanej zmiany przeciwnika Polak pokazał swój charakter i to jego ręka znalazła się w górze podczas werdyktu. W prawdzie Nasrat Haqparast dostarczył Heldowi pewnych problemów, był mocny, silny, szybki i dopingowany przez fanów, to jednak Polak od początku i wbrew przeciwnikowi starał się sprowadzić walkę do parteru, gdzie jak wszyscy wiemy czuje się najlepiej. Odpuścił jednak kilka technik, między innymi skrętówkę na kostkę, i to nie jednokrotnie, a także trójkąt nogami.
W drugiej rundzie zaprezentował obrotówki, ale i to nie wykończyło przeciwnika. Coraz to częściej zawodnicy znajdowali się w parterze, ale finalnie walka zakończyła się na korzyść Polaka decyzją sędziów 2-1. Walka z Afgańczykiem była według kontraktu ostatnią walką Helda w UFC, ale pierwszą zwycięską.
Wynik: Marcin Held pokonał Briana Kellehera przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 30-27, 30-27)
Główna karta:
185 lbs: Jonathan Wilson (USA) vs. Oskar Piechota (Polska)
Praktycznie cały pojedynek przebiegał pod dyktando Oskara Piechoty. Zdominował rywala zarówno w stojce, jak i w parterze. Już na początku walki posłał Amerykanina na deski i tylko gong uratował go od przegranej.
Później, w kolejnym starciu, Polak kontynuował dominację obijajac Amerykanina i czekając na dogodny moment na zakończenie walki.
W trzecim starciu przewaga Polaka była miażdżąca i do końca walczył on próbując poddać rywala przez trójkątne duszenie.
Finalnie Piechota niemalże poddał rywala dźwignią na staw łokciowy, ale nagle zabrzmiał gong i Polak zwyciężył, ale poprzez decyzję sędziów.
Wynik: Oskar Piechota pokonał Jonathana Wilsona przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
205 lbs: Jan Błachowicz (Polska) vs. Devin Clark (USA)
Z pełnym opanowaniem rozpoczął walkę Jan Błachowicz w porównaniu ze swoim rywalem, Devinem Clarkiem. Agresywny Amerykanin już na początku pierwszej rundy został sklinczowany, jednak sędzia nie pozwolił na taki przebieg i rozdzielił zawodników. Obaj utrzymywali dystans, wymieniali się ciężkimi kopnieciami i wybiórczo trafionymi ciosami.
Nieco zmęczeni agresywnie zaczęli drugą rundę, w której Błachowicz osłabiał rywala kopnieciami. Długo męczyli się również w parterze, gdzie dominował Polak, ale dosiad w jego wykonaniu zdenerwował Amerykanina, który wstał. W stójce też pozostali, ale nie na długo, ponieważ Błachowicz poddał rywala duszeniem w stójce, kiedy ten próbował wejść mu w nogi.
Wynik: Jan Błachowicz pokonał Devina Clarka przez poddanie (duszenie) w 2 rundzie
Druga walka wieczoru:
115 lbs: Karolina Kowalkiewicz (Polska) vs. Jodie Esquibel (USA)
Karolina Kowalkiewicz głośno dopingowana przez fanów rozważnie trzymała dystans w walce z Jodie Esquibel. Zawodniczki wymieniały się ciosami na bardzo wyrównanym poziomie, przez co atmosfera była bardzo napięta. Pierwsza runda toczyła się wyłącznie w stojce.
Kolejna była jednak nieco bardziej efektowna. Karolina cały czas podążała za cofającą się przeciwniczką, efektownie punktowała ją kolanami, seriami ciosów i kopnięciami. Zmęczona Amerykanka nie była w stanie osłabić Kowalkiewicz swoimi kontratakami. Runda zakończyła się w parterze, gdzie Polka nie zdołała utrzymać dominującej pozycji. W ostatniej rundzie, obie zawodniczki już zmęczone wciąż próbowały punktować, ale utrzymywana w stojce walka nie zmierzała ku szybszemu zakończeniu. Walka zakończyła się jednogłośną decyzją sędziów na korzyść Karoliny Kowalkiewicz.
Wynik: Karolina Kowalkiewicz pokonała Jodie Esquibel przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-26)
Walka wieczoru:
170 lbs: Donald Cerrone (USA) vs. Darren Till (Wielka Brytania)
Walka, na którą wszyscy czekali - Donald Cerrone i Darren Till. Nieudany początek dla Amerykanina, który próbował wejść w nogi, na co nie pozwolił Till. Po krótkiej przerwie i wymianach w stójce Cerrone podjął kolejną próbę obalenia i również w tym przypadku Anglik obronił się. Walczący w odwrotnej pozycji Till zyskiwał przewagę długimi ciosami nękając ''Kowboja''. Ten odpowiedział kilkoma ciosami, jednakże mocny Till szybko zakończył walkę pokonując go ciosami z kontrataku. Pierwszy atak trafił łokciem w głowę, a później dobił serią ciosów zmęczonego Cerrone.
Wynik: Darren Till pokonał Donalda Cerrone przez TKO w 1 rundzie
Wyniki walk:
Karta wstępna
145 lbs: Felipe Arantes (Brazylia) vs. Josh Emmett (USA)
Początek walki zdecydowanie należał do Ameryk Josha Emmetta. Każde kolejne silne uderzenie znajdowało drogę do głowy Felipe Arantesa. Już na początku rundy zapoznał się on z deskami i wszystko wskazywało na to, że walka szybko się skończy. Po trzecim knock-down'ie Arantes z trudem odpierał ataki Emmetta, ale z minuty na minutę pod naporem Amerykanina słabł. W kolejnych starciach agresywny Emmett także miał przewagę, ale Arantesowi udawało się unikać uderzeń i zachowywał już czujność. Do końca walki przewaga Emmetta była bezdyskusyjna i odpierał on także próby wejścia Brazylijczyka w nogi. Ostatecznie pojedynek zakończył się wysoką przewagą punktową Emmetta.
Wynik: Josh Emmett pokonał Felipe Arantesa przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-25)
135 lbs: Lina Lansberg (Szwecja) vs. Aspen Ladd (USA)
Pojedynek Lansberg i Ladd w pierwszej rundzie był mało porywajacym widowiskiem. Obie skupiły się na klinczu pod siatką i próbach obijania sobie nóg i tułowia kolanami. Nawet publiczność była zniecierpliwiona. Znacznie lepiej pojedynek zaczął się w drugim starciu, gdy Amerykanka, po krótkiej wymianie w stójce, przeszła do skutecznej próby obalenia i po atakach na zmianę pięściami i próbach duszenia, zdobyła i kontynuuowała przewagę. Dzieła zniszczenia dokonała serią uderzeń w parterze, z czym długo nie mogła się pogodzić Lina Lansberg.
Wynik: Aspen Ladd pokonała Linę Lansberg przez TKO (uderzenia) w drugiej rundzie
170 lbs: Salim Touahri (Polska) vs. Warlley Alves (Brazylia)
Głośnym dopingiem wspierali fani Salima Touahri podczas wyjścia do walki z Warlleyem Alvesem. Polak dość niepewnie rozpoczął walkę, zaś Brazylijczyk stanowczo szedł do przodu. Po nieudanej próbie obalenia ze strony Alvesa, doszło do wymiany ciosów między zawodnikami w stojce. Brazylijczyk zaliczył obalenie, próbował obijać przeciwnika, ale 28-letni Polak wstał i po krótkiej wymianie ciosów zakończyła się runda pierwsza.
Kolejna rozpoczęła się od wysokich kopniec Brazylijczyka, prawie minuty nieudolnego docierania się zawodników, aż wreszcie, po przyjętych ciosach, Touahri próbował bronić się klinczem. Touahri trafił jeden podbródkowy, ale nie kontynuował ataku. Brazylijczyk świetnie kopał, skracał dystans i pewnie kontrolował Polaka. Na 30 sekund przed końcem drugiej rundy Touahri, widocznie zmęczony, klinczował przeciwnika przeczekując do przerwy.
Początek ostatniej rundy był bezpieczny w wykonaniu obu Panów, jednakże Brazylijczyk zdołał zadać kopnięcie low kickiem. Do niespodziewanego zdarzenia doszło po półtorej minuty walki, kiedy to Alves trafił Touahriego poniżej pasa i konieczna była chwila przerwy w pojedynku.
Po wznowieniu walki zawodnicy bardzo ostrożnie utrzymywali dystans między sobą. Touahri mimo zachęty do ataku przez tłum fanów niestety nie wykazywał w dalszym ciągu przewagi nad rywalem. Brazylijczyk doprowadził Poaka pod klatkę, gdzie po paru ciosach i kopnieciach skończyła się walka. Nie dziwi fakt, iż sędziowie stanowczo uznali Warlleya Alves za zwycięzcę tego pojedynku.
Wynik: Warlley Alves pokonał Salima Touahri przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 29-28)
145 lbs: Artem Lobov (Irlandia) vs. Andre Fili (USA)
Nie ma wątpliwości z czyjego powodu w Ergo Arenie zjawił się Conor McGregor. Walka Artema Lobova z Andre Fili była niezwykle widowiskowa. Lobov spokojnie przyjmował szaleńcze ataki przeciwnika i mądrze, choć rzadziej, oddawał rywalowi. Obaj pewnie czuli się w stojce, wymieniali się kopnieciami, jak i ciosami, ale to Amerykanin jako pierwszy rozciął faworyta publiczności. Lobov starał się kopać rywala, ale zmęczony i zalany krwią, tuż pod koniec pierwszej rundy, upadł na deski po mocnym high-kick'u Amerykanina. W tle pozostawał mocno zdenerwowany McGregor, który dopingował kolegę zza klatki.
W kolejnej rundzie, ponieważ Rosjanin dumnie podniósł się po upadku, Lobov tym razem grał nieco ostrożniej i unikał części ciosów. Panowie trzymali dystans, co mogło wynikać też ze zmęczenia, które okazywali również opuszczając ręce. Fili sprowadził Lobova do parteru chwilę przed upływem czwartej minuty rundy, jednakże nie wniosło to do walki niczego wielkiego i chwilę później wybił gong kończący rundę drugą.
Mocno poirytowany McGregor wzmagał swój doping, a Lobov wraz z rywalem rozpoczęli ostatnią rundę od szybkiego przejścia do parteru. Po długim klinczu Lobov prawie złapał skrętówkę na kostkę Amerykanina, ale ten podniósł walkę. Nie trwało to długo, ale zawodnicy jeszcze trzy razy wracali do parteru, gdzie Fili dominował i nie pozwolił skończyć na sobie żadnej techniki. Lobov'owi nie pomogły instrukcje Conora spod klatki, decyzją sędziów wygrał Andre Fili.
Wynik: Andre Fili pokonał Artema Lobova przez jednogłośna decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
185 lbs: Sam Alvey (USA) vs. Ramazan Emeev (Rosja)
Sam Alvey choć nie zrobił wagi do walki z Ramazanem Emeevem, to przynajmniej zrobił dobre wrażenie. Szkoda tylko, że jedynie szerokim uśmiechem. Obaj zawodnicy żmudnie wymieniali się ciosami, kopnieciami, ale głównie siłowali się w klinczu pod klatką. Na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej rundy Amerykanin przyjął mocny cios, po którym słaniał się na nogach.
Druga runda na pełnym i nudnym dystansie nie wniosła do walki nic mimo ponagleń.
Dopiero w trzeciej rundzie obaj zawodnicy zmęczyli się wzajemną wymianą ciosów i klinczowaniem. Walka zakończyła się zwycięstwem Ramazana Emeeva jednoznaczną decyzją sędziów, co spowodowało, że zniknął znany wszystkim uśmiech z twarzy Alveya.
Wynik: Ramazan Emeev pokonał Sama Alveya przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
135 lbs: Damian Stasiak (Polska) vs. Brian Kelleher (USA)
Damian Stasiak, choć niesiony dopingiem fanów, to dość niepewnie wyszedł do walki z Brianem Kelleherem. Charakter pokazał jednak po uderzeniu pierwszego gongu. Efektowne obrotówki, mocne ciosy i kopniecia w wykonaniu obu zawodników zachwycały fanów przez całą pierwsza rundę. Doszło w niej również do niebezpiecznych sytuacji w parterze, kiedy to Amerykanin był bliski uduszenia Polaka. Zawodnicy jednak podnieśli się i dotrwali do kolejnej rundy.
W drugim starciu Kelleher wyglądał jednak na zakłopotanego w parterze, ale stabilizację odnalazł wracając do stójki. Mocne, wzajemne wymiany ciosów doprowadziły Polaka do ciężkiego stanu. Rozbity słaniał się na nogach i starał się bronić przed technikami w parterze. Tak dotrwał do końca rundy drugiej.
Damian Stasiak dzielnie walczył w ostatniej rundzie. W niespełna trzeciej minucie, po męczącym klinczu, trafił kilka ciosów, jednakże po około pół minucie i kontrataku Amerykanina padł na deski i sędzia przerwał ciąg ciosów, którymi Kelleher zasypał Polaka.
Wynik: Brian Kelleher pokonał Damiana Stasiaka przez TKO (ciosy) w 3 rundzie
155 lbs: Marcin Held (Polska) vs. Nasrat Haqparast (Afganistan/Niemcy)
Wspaniała walka Marcina Helda! Mimo nieoczekiwanej zmiany przeciwnika Polak pokazał swój charakter i to jego ręka znalazła się w górze podczas werdyktu. W prawdzie Nasrat Haqparast dostarczył Heldowi pewnych problemów, był mocny, silny, szybki i dopingowany przez fanów, to jednak Polak od początku i wbrew przeciwnikowi starał się sprowadzić walkę do parteru, gdzie jak wszyscy wiemy czuje się najlepiej. Odpuścił jednak kilka technik, między innymi skrętówkę na kostkę, i to nie jednokrotnie, a także trójkąt nogami.
W drugiej rundzie zaprezentował obrotówki, ale i to nie wykończyło przeciwnika. Coraz to częściej zawodnicy znajdowali się w parterze, ale finalnie walka zakończyła się na korzyść Polaka decyzją sędziów 2-1. Walka z Afgańczykiem była według kontraktu ostatnią walką Helda w UFC, ale pierwszą zwycięską.
Wynik: Marcin Held pokonał Briana Kellehera przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 30-27, 30-27)
Główna karta:
185 lbs: Jonathan Wilson (USA) vs. Oskar Piechota (Polska)
Praktycznie cały pojedynek przebiegał pod dyktando Oskara Piechoty. Zdominował rywala zarówno w stojce, jak i w parterze. Już na początku walki posłał Amerykanina na deski i tylko gong uratował go od przegranej.
Później, w kolejnym starciu, Polak kontynuował dominację obijajac Amerykanina i czekając na dogodny moment na zakończenie walki.
W trzecim starciu przewaga Polaka była miażdżąca i do końca walczył on próbując poddać rywala przez trójkątne duszenie.
Finalnie Piechota niemalże poddał rywala dźwignią na staw łokciowy, ale nagle zabrzmiał gong i Polak zwyciężył, ale poprzez decyzję sędziów.
Wynik: Oskar Piechota pokonał Jonathana Wilsona przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
205 lbs: Jan Błachowicz (Polska) vs. Devin Clark (USA)
Z pełnym opanowaniem rozpoczął walkę Jan Błachowicz w porównaniu ze swoim rywalem, Devinem Clarkiem. Agresywny Amerykanin już na początku pierwszej rundy został sklinczowany, jednak sędzia nie pozwolił na taki przebieg i rozdzielił zawodników. Obaj utrzymywali dystans, wymieniali się ciężkimi kopnieciami i wybiórczo trafionymi ciosami.
Nieco zmęczeni agresywnie zaczęli drugą rundę, w której Błachowicz osłabiał rywala kopnieciami. Długo męczyli się również w parterze, gdzie dominował Polak, ale dosiad w jego wykonaniu zdenerwował Amerykanina, który wstał. W stójce też pozostali, ale nie na długo, ponieważ Błachowicz poddał rywala duszeniem w stójce, kiedy ten próbował wejść mu w nogi.
Wynik: Jan Błachowicz pokonał Devina Clarka przez poddanie (duszenie) w 2 rundzie
Druga walka wieczoru:
115 lbs: Karolina Kowalkiewicz (Polska) vs. Jodie Esquibel (USA)
Karolina Kowalkiewicz głośno dopingowana przez fanów rozważnie trzymała dystans w walce z Jodie Esquibel. Zawodniczki wymieniały się ciosami na bardzo wyrównanym poziomie, przez co atmosfera była bardzo napięta. Pierwsza runda toczyła się wyłącznie w stojce.
Kolejna była jednak nieco bardziej efektowna. Karolina cały czas podążała za cofającą się przeciwniczką, efektownie punktowała ją kolanami, seriami ciosów i kopnięciami. Zmęczona Amerykanka nie była w stanie osłabić Kowalkiewicz swoimi kontratakami. Runda zakończyła się w parterze, gdzie Polka nie zdołała utrzymać dominującej pozycji. W ostatniej rundzie, obie zawodniczki już zmęczone wciąż próbowały punktować, ale utrzymywana w stojce walka nie zmierzała ku szybszemu zakończeniu. Walka zakończyła się jednogłośną decyzją sędziów na korzyść Karoliny Kowalkiewicz.
Wynik: Karolina Kowalkiewicz pokonała Jodie Esquibel przez jednogłośną decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-26)
Walka wieczoru:
170 lbs: Donald Cerrone (USA) vs. Darren Till (Wielka Brytania)
Walka, na którą wszyscy czekali - Donald Cerrone i Darren Till. Nieudany początek dla Amerykanina, który próbował wejść w nogi, na co nie pozwolił Till. Po krótkiej przerwie i wymianach w stójce Cerrone podjął kolejną próbę obalenia i również w tym przypadku Anglik obronił się. Walczący w odwrotnej pozycji Till zyskiwał przewagę długimi ciosami nękając ''Kowboja''. Ten odpowiedział kilkoma ciosami, jednakże mocny Till szybko zakończył walkę pokonując go ciosami z kontrataku. Pierwszy atak trafił łokciem w głowę, a później dobił serią ciosów zmęczonego Cerrone.
Wynik: Darren Till pokonał Donalda Cerrone przez TKO w 1 rundzie
Głośnym dopingiem wspierali fani Salima Touahri podczas wyjścia do walki z Warlleyem Alvesem. Polak dość niepewnie rozpoczął
walkę, zaś Brazylijczyk stanowczo szedł do przodu. Po nieudanej próbie obalenia ze strony Alvesa, doszło do wymiany ciosów między
zawodnikami w stojce. Brazylijczyk zaliczył obalenie, próbował obijać przeciwnika, ale 28-letni Polak wstał i po krótkiej wymianie
ciosów zakończyła się runda pierwsza.
Kolejna rozpoczęła się od wysokich kopniec Brazylijczyka, prawie minuty nieudolnego docierania się zawodników, aż wreszcie, po
przyjętych ciosach, Touahri próbował bronić się klinczem. Touahri trafił jeden podbródkowy, ale nie kontynuował ataku.
Brazylijczyk świetnie kopał, skracał dystans i pewnie kontrolował Polaka. Na 30 sekund przed końcem drugiej rundy Touahri,
widocznie zmęczony, klinczował przeciwnika przeczekując do przerwy.
Początek ostatniej rundy był bezpieczny w wykonaniu obu Panów, jednakże Brazylijczyk zdołał zadać kopnięcie low kickiem. Do
niespodziewanego zdarzenia doszło po półtorej minuty walki, kiedy to Alves trafił Touahriego poniżej pasa i konieczna była chwila
przerwy w pojedynku.
Po wznowieniu walki zawodnicy bardzo ostrożnie utrzymywali dystans między sobą. Touahri mimo zachęty do ataku przez tłum fanów
niestety nie wykazywał w dalszym ciągu przewagi nad rywalem. Brazylijczyk doprowadził Poaka pod klatkę, gdzie po paru ciosach i
kopnieciach skończyła się walka. Nie dziwi fakt, iż sędziowie stanowczo uznali Warlleya Alves za zwycięzcę tego pojedynku.
Wynik: Warlley Alves pokonał Salima Touahri przez jednogłośną decyzję 3-0
walkę, zaś Brazylijczyk stanowczo szedł do przodu. Po nieudanej próbie obalenia ze strony Alvesa, doszło do wymiany ciosów między
zawodnikami w stojce. Brazylijczyk zaliczył obalenie, próbował obijać przeciwnika, ale 28-letni Polak wstał i po krótkiej wymianie
ciosów zakończyła się runda pierwsza.
Kolejna rozpoczęła się od wysokich kopniec Brazylijczyka, prawie minuty nieudolnego docierania się zawodników, aż wreszcie, po
przyjętych ciosach, Touahri próbował bronić się klinczem. Touahri trafił jeden podbródkowy, ale nie kontynuował ataku.
Brazylijczyk świetnie kopał, skracał dystans i pewnie kontrolował Polaka. Na 30 sekund przed końcem drugiej rundy Touahri,
widocznie zmęczony, klinczował przeciwnika przeczekując do przerwy.
Początek ostatniej rundy był bezpieczny w wykonaniu obu Panów, jednakże Brazylijczyk zdołał zadać kopnięcie low kickiem. Do
niespodziewanego zdarzenia doszło po półtorej minuty walki, kiedy to Alves trafił Touahriego poniżej pasa i konieczna była chwila
przerwy w pojedynku.
Po wznowieniu walki zawodnicy bardzo ostrożnie utrzymywali dystans między sobą. Touahri mimo zachęty do ataku przez tłum fanów
niestety nie wykazywał w dalszym ciągu przewagi nad rywalem. Brazylijczyk doprowadził Poaka pod klatkę, gdzie po paru ciosach i
kopnieciach skończyła się walka. Nie dziwi fakt, iż sędziowie stanowczo uznali Warlleya Alves za zwycięzcę tego pojedynku.
Wynik: Warlley Alves pokonał Salima Touahri przez jednogłośną decyzję 3-0