Daniel "Pac-Man" Lima de Carvalho o krok od tragedii przed Pancrase 290! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 11, październik 2017
Do czego może prowadzić nadmierne zbijanie wagi pokazała dramatyczna sytuacja z Brazylijczykiem Danielem Lima de Carvalho (12-6), który miał wystąpić w japońskim evencie Pancrase 290 w ostatni weekend w stolicy kraju Kwitnącej Wiśni, Tokio. Po wygraniu turnieju Road to Pancrase w organizacji Aspera dostał szansę pokazania się w Japonii i zmierzenia się z Japończykiem Daichi Kitakatą (17-8-1, 2 NC). Jak się okazało niemal za każdą cenę i głównie zdrowia.
Podczas ceremonii ważenia obserwatorzy byli przerażeni stanem 162 centymetrowego zawodnika nazywanego "Pac-Man", który niemal w agonalnym rytmie dotarł na wagę i na dodatek nie sam a z pomocą dwójki ludzi, próbując choć przez chwilę samodzielnie utrzymać się na nogach i próbując zaliczyć ważenie.
Scena była przerażająca, niesmaczna i napełniająca obawami i to czy zdoła to przeżyć. Jednak młody 24-letni organizm przetrwał to wyzwanie jakimś cudem a organizatorzy dopuścili go do walki. Nazwa jego drużyny w tym kontekście brzmi wręcz kuriozalnie Team 4 Life.
Co gorsza niestety nie udało mu się zaliczyć ważenia i w limicie 52,5 kg miał 53,9 kg. Przegrał także na punkty pojedynek z Japończykiem. Nieszczęścia chodzą parami co prawda, ale w tym wypadku postanowiono wypłacić mu pełną gażę bez potrącania kary w wysokości 100 tysięcy jenów. W końcu ryzykował życiem, by zarobić choć te parę groszy.
Podczas ceremonii ważenia obserwatorzy byli przerażeni stanem 162 centymetrowego zawodnika nazywanego "Pac-Man", który niemal w agonalnym rytmie dotarł na wagę i na dodatek nie sam a z pomocą dwójki ludzi, próbując choć przez chwilę samodzielnie utrzymać się na nogach i próbując zaliczyć ważenie.
Scena była przerażająca, niesmaczna i napełniająca obawami i to czy zdoła to przeżyć. Jednak młody 24-letni organizm przetrwał to wyzwanie jakimś cudem a organizatorzy dopuścili go do walki. Nazwa jego drużyny w tym kontekście brzmi wręcz kuriozalnie Team 4 Life.
Co gorsza niestety nie udało mu się zaliczyć ważenia i w limicie 52,5 kg miał 53,9 kg. Przegrał także na punkty pojedynek z Japończykiem. Nieszczęścia chodzą parami co prawda, ale w tym wypadku postanowiono wypłacić mu pełną gażę bez potrącania kary w wysokości 100 tysięcy jenów. W końcu ryzykował życiem, by zarobić choć te parę groszy.