Brytyjczyk, Dan Hardy brał udział w przygotowaniach Georgesa St Pierre do walki z Carlosem Conditem na UFC 154 w Montrealu. Dzisiaj rozstrzygnie się sprawa niekwestionowanego mistrzostwa UFC w wadze półśredniej, ale zanim to się stanie warto zapoznać się z analizą tej walki w wykonaniu brytyjskiego strikera:

"Carlos Condit może być zagrożeniem dla GSP, bo bardzo dobrze radzi sobie w walce z pleców i ponadto ma naprawdę dobrą stójkę. On może zmusić GSP do nieustannej pracy. Właśnie to sprawia, że ta walka jest tak intrygująca. Według mnie jego największe atuty są najlepszymi stronami GSP odwróconymi o 180 stopni. On czeka, aż rywal popełni jakiś błąd, podczas gdy GSP nie daje walczyć swoim rywalom."

Brytyjczyk już miał okazję walczyć zarówno z GSP jak i Conditem. W walce z Kanadyjczykiem zawodnik znany ze swojego czerwonego irokeza został kompletnie zdominowany, ale pokazał charakter nie dając się poddać mistrzowi UFC. Jakich błędów powinien wystrzegać się Condit, których on sam się nie ustrzegł? Na kłopoty Dan Hardy służy radą:

"Jeśli chodzi o moją walkę z GSP to wyglądało to tak, że wiedziałem, że jeśli GSP zechce mnie obalić to mnie obali, więc muszę wyprowadzić najlepsze ciosy na jakie mnie stać. Wiedziałem, że zdążę wyprowadzić jeden, góra dwa ciosy zanim znajdę się na plecach i właśnie wtedy zacząłem się wahać. To  był mój błąd."

"Czy Carlos popełni ten sam błąd? Nie wiem. Oczywiście jest pewniejszy, jeśli chodzi o walkę z pleców, zwłaszcza jeśli ma walczyć gardą. Uważam, że nie będzie się tak wahał przy wyprowadzaniu ciosów. On po prostu musi to robić i myśleć o obalenia. Czy i kiedy GSP zdecyduje się na obalenie. Kanadyjczyk ma doskonały timing. On konsekwentnie obala przeciwników w klubie, którzy chcą urwać mu głowę."