Nie milkną analizy i echa odwołania walki dagestańskiego wojownika Khabiba Nurmagomedova z Amerykaninem Tonym Fergusonem, do której miało dojść podczas gali UFC 209 w Las Vegas w ostatnie weekend. Niestety z powodu kamienicy nerkowej, 27-letni zawodnik trafił do szpitala. W tej sytuacji jak kpina brzmią słowa jego ojca i trenera Abdulmanapa Nurmagomedova o specjalnym programie zbijania wagi i opatentowaniu, jako "odkrywczej" myśli trenerskiej.

Zostały one wypowiedziane przed walką w listopadzie 2016 w rozmowie w stacji "Match TV", gdzie apodyktyczny ojciec i trener opowiedział, że osobiście wymyślił specjalny program dla syna ze zbijaniem wagi.

"Nie chciałbym mówić, z jakiego pułapu wagi zaczynamy schodzić, mogę tylko powiedzieć, że Khabib jest jednym z trzech największych lekkich. On będzie schodzić z wagi w moim systemie, chciałbym aby był opatentowany, więc nie mogę powiedzieć wam szczegółów. Ale myślę, że będzie on używany na całym świecie. Według niego po zważeniu, 8-10 kg odzyskujemy wciągu 26-30 godzin" - powiedział Abdulmanap Nurmagomedov, wcześniej dziennikarzom.

Ujawnił też, że przed UFC 209 zaczęli pracować z nowym dietetykiem. "Teraz w zasadzie możemy powiedzieć o tym, że jesteśmy zadowoleni ze sposobu zrzucania wagi. Teraz z wagą jest nawet lepiej niż przed walką z Michaelem Johnsonem i już jesteśmy przed czasem.". Jak mówi słynny dowcip: "kuracja była udana...tylko pacjent zmarł". Na szczęście staremu Nurmagomedovowi nie udało się uśmiercić swoimi metodami syna.

Problemem Khabiba jest bardzo wielka waga w stosunku do tej kategorii wagowej (70,8 kg). Kiedy zawodnik z Machaczkały zaczynał karierę, jego waga wynosiła 75-76 kg. Teraz aż 86 kg (!). Z taką wagą, śmiało może być przypisany do kategorii półśredniej do 77 kg. Dodatkowo limit jaki miał osiągnąć na UFC 209 to 155 funtów (70,3 kg) bez tolerancji jednego funta jak zwyczajowo stosuje się w przypadku walk rankingowych. Ta walka była walka o pas. Do tej pory Nurmagomedov schodził do 70,8 kg a i z tym bywały problemy lub występował w catcheweigt.

Już po gali ojciec posypał głowę popiołem, biorąc część winy na siebie. Wściekły prezes Dana White, miał żal, że zespół nie skorzystał z lekarza organizacji, tylko na własną rękę próbował ratować Khabiba w szpitalu. Ojca nie było, bo nie otrzymał wizy USA. Na dodatek Tony Ferguson zamiast 500 tysięcy za ewentualną wygraną, otrzymał 250 tysięcy. Koło się zamyka. Rozwiązać to może powrót Khabiba a ten przewidywany jest na maj. Czy w kategorii lekkiej? Trudno powiedzieć. Na pewno jego ewentualn pojedynek z Conorem McGregorem, oddalił się bardzo daleko. Możliwe, że na zawsze.