Gegard Mousasi niepewny występu na UFC 210 z powodu nowego dekretu Donalda Trumpa
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 02, luty 2017
Świeżo rozpoczęta prezydentura Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych może mieć negatywny wpływ na najbliższy występ [TUTAJ LINK] Gegarda Mousasi (41-6-2 MMA, 8-3 UFC). A to dlatego, bo Trump w ostatnich dniach podpisał dekret, który na okres najbliższych 90 dni zakazuje osobom pochodzącym z siedmiu krajów, gdzie religią dominującą jest islam, wjazdu na teren USA, co jest tłumaczone względami bezpieczeństwa. Wśród nich znajduje się Iran, gdzie urodził się Mousasi.
Problem polega na tym, iż walkę z Chrisem Weidmanem (13-2 MMA, 9-2 UFC) ma zaplanowaną na 8 kwietnia w Buffalo przy okazji gali UFC 210. A to oznacza, że odbędzie się ona przed upływem wyżej wspomnianego zakazu. W przypadku Mousasi'ego sprawa jest dość złożona. Po pierwsze, od wielu lat żyje w Holandii i posiada tamtejsze obywatelstwo. Po drugie, jest on chrześcijaninem. A po trzecie, posiada on ważną wizę. Mimo to pojedynek stoi pod znakiem zapytania. Sam zainteresowany oczekuje na rozwój wypadków, ale nie podoba mu się zamieszanie, do jakiego doprowadziło rozporządzenie Trumpa.
''Nie wiem jak to będzie, UFC pracuje nad tym. Prawnicy i inni zajmują się wizami, po prostu muszę poczekać. Możliwe, że pewne rzeczy ulegną zmianie w ciągu kilku tygodni, ponieważ jest wiele protestów w temacie tego dekretu. Muszę czekać i zobaczymy, jaki będzie rezultat.''
''Zasady teraz są takie, że nawet jeśli jedynie urodziłeś się w Iranie to stanowisz zagrożenie... To może zniszczyć relacje między państwami. Uważam, że Stany Zjednoczone podążają złą drogą.''
Organizacja UFC również ustosunkowała się do dekretu, który oczywiście może zaszkodzić nie tylko Mousasi'emu, ale i innym fighterom urodzonym na terenie krajów objętych jego działaniem (Iran, Irak, Syria, Jemen, Sudan, Libia i Somalia - przyp. red.).
''Jesteśmy świadomi federalnego zakazu podróży. Jest wiele zmiennych, wliczając w to nakaz sądowy. Monitorujemy sytuację i będziemy zaangażowani w to, żeby zapewnić naszym zawodnikom i pracownikom możliwość przybywania tam gdzie muszą żeby walczyć i wykonywać swoją pracę.''
Do walki Mousasi'ego z Weidmanem pozostały nieco ponad dwa miesiące. Mamy nadzieję, że polityka nie stanie na przeszkodzie temu niezwykle ciekawemu i ważnemu dla układu sił w kategorii średniej starciu. Prezes UFC, Dana White, znany jest jako osoba sympatyzująca z Trumpem, więc może to pomóc w uzyskaniu rozwiązania, które umożliwi bezproblemowe przekroczenie przez Mousasi'ego amerykańskiej granicy.
Problem polega na tym, iż walkę z Chrisem Weidmanem (13-2 MMA, 9-2 UFC) ma zaplanowaną na 8 kwietnia w Buffalo przy okazji gali UFC 210. A to oznacza, że odbędzie się ona przed upływem wyżej wspomnianego zakazu. W przypadku Mousasi'ego sprawa jest dość złożona. Po pierwsze, od wielu lat żyje w Holandii i posiada tamtejsze obywatelstwo. Po drugie, jest on chrześcijaninem. A po trzecie, posiada on ważną wizę. Mimo to pojedynek stoi pod znakiem zapytania. Sam zainteresowany oczekuje na rozwój wypadków, ale nie podoba mu się zamieszanie, do jakiego doprowadziło rozporządzenie Trumpa.
''Nie wiem jak to będzie, UFC pracuje nad tym. Prawnicy i inni zajmują się wizami, po prostu muszę poczekać. Możliwe, że pewne rzeczy ulegną zmianie w ciągu kilku tygodni, ponieważ jest wiele protestów w temacie tego dekretu. Muszę czekać i zobaczymy, jaki będzie rezultat.''
''Zasady teraz są takie, że nawet jeśli jedynie urodziłeś się w Iranie to stanowisz zagrożenie... To może zniszczyć relacje między państwami. Uważam, że Stany Zjednoczone podążają złą drogą.''
Organizacja UFC również ustosunkowała się do dekretu, który oczywiście może zaszkodzić nie tylko Mousasi'emu, ale i innym fighterom urodzonym na terenie krajów objętych jego działaniem (Iran, Irak, Syria, Jemen, Sudan, Libia i Somalia - przyp. red.).
''Jesteśmy świadomi federalnego zakazu podróży. Jest wiele zmiennych, wliczając w to nakaz sądowy. Monitorujemy sytuację i będziemy zaangażowani w to, żeby zapewnić naszym zawodnikom i pracownikom możliwość przybywania tam gdzie muszą żeby walczyć i wykonywać swoją pracę.''
Do walki Mousasi'ego z Weidmanem pozostały nieco ponad dwa miesiące. Mamy nadzieję, że polityka nie stanie na przeszkodzie temu niezwykle ciekawemu i ważnemu dla układu sił w kategorii średniej starciu. Prezes UFC, Dana White, znany jest jako osoba sympatyzująca z Trumpem, więc może to pomóc w uzyskaniu rozwiązania, które umożliwi bezproblemowe przekroczenie przez Mousasi'ego amerykańskiej granicy.