W wieku zaledwie 20 lat śmierć poniósł Razvan Tiru (4-0). Pochodzący z Rumunii fighter uznawany był w swojej ojczyźnie za wielki talent i miał okazję walczyć dla największej organizacji Kickboxingu z tego kraju, czyli Superkombat. Był on wychowankiem Akademii Superkombat, w której szkolą się najbardziej perspektywiczni rumuńscy zawodnicy.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Tiru prowadził pojazd marki BMW, a na stanowisku pasażera towarzyszyła mu jego 23-letnia dziewczyna. Nagle zawodnik stracił panowanie nad szybko jadącym samochodem, ale nie był w stanie zapobiec zderzeniu z holownikiem, który akurat miał zabrać niesprawne auto na drodze. Policja ustaliła, iż Tiru starał się zapobiec wypadkowi poprzez gwałtowne hamowanie, lecz samochód obrócił się i uderzył w platformę holowniczą z lewej strony, dokładnie tam, gdzie siedział Tiru.

Młody kickboxer zmarł na miejscu, natomiast jego dziewczyna została przetransportowana do szpitala z siniakami na głowie, klatce piersiowej i ramionach, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jego śmierć obiła się szerokim echem w Rumunii. Tiru pozostawał niepokonany w zawodowej rywalizacji i niewykluczone, że w przyszłości stałby się znaczącą postacią na scenie europejskiego Kickboxingu. Tego już niestety się nie dowiemy.