Hanna "Tyson" Gujwan przed walką na sylwestrowej gali RIZIN w Japonii - wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: niedziela, 25, grudzień 2016
W ostatni dzień roku, 31 grudnia w japońskiej Saitamie, na gali federacji RIZIN zaprezentuje się Hanna Gujwan. Zawodniczka MMA z Rzeszowa w limicie 49 kg zmierzy się z Reną Kubotą, niezwykle popularną w ''Kraju Kwitnącej Wiśni'' fighterką. Zapraszamy do lektury wywiadu, w którym Gujwan opisuje m.in. wrażenia związane z debiutem dla dużej organizacji, przybliża także sylwetkę swojej najbliższej rywalki. Polecamy!
Witaj, Haniu! Zanim przejdziemy do głównego tematu naszej rozmowy, chciałbym na wstępie Ciebie zapytać o Twoje korzenie. Pochodzisz bowiem z Ukrainy i jak to się stało, że zawitałaś do Polski? I dlaczego Twój wybór padł na Rzeszów?
Witam! Urodziłam się na Ukrainie, ale korzenie mam polskie. Do Rzeszowa trafiłam przypadkiem. Zdając egzaminy na studia do Polski, zostałam wysłana na rok przygotowawczy do Rzeszowa (tak zwana ''zerówka'' dla obcokrajowców). Zaczęłam też trenować, dlatego zostałam tutaj.
Zaczynałaś swoją przygodę ze sportami walki od Muay Thai i Kickboxingu. Skąd pomysł na spróbowanie swoich sił w MMA?
Zawsze oglądając walki w klatce widziałam tam siebie, chociaż na początku ten sport wydawał mi się zbyt brutalny (śmiech). Ale walki w MMA były moim marzeniem i w tamtym roku udało mi się po raz pierwszy zawalczyć amatorsko w tej formule, a w tym roku już zawodowo.
Czy spodziewałaś się, że na tak wczesnym etapie kariery w MMA otrzymasz szansę walczenia dla tak dużej federacji, jaką jest RIZIN?
To jest duże wyróżnienie i mega szansa. W planach miałam walki w tak dużych federacjach, ale nie wiedziałam, że stanie się to tak bardzo szybko.
Jak bardzo ogłoszenie tej walki wpłynęło na zmianę Twoich świąteczno-noworocznych planów?
Planów na Sylwestra jeszcze nie miałam. Jedyne to, że mniej czasu spędzę z rodziną i moje dwanaście potraw będzie wyglądać inaczej (śmiech).
W hali Saitama Super Arena, gdzie stoczysz swoją walkę, może zasiąść nawet kilkadziesiąt tysięcy widzów. Czy świadomość walczenia przed tak liczną widownią stanowi dla Ciebie dodatkową motywację?
Tak, to mnie jeszcze bardziej motywuje. Jak już kiedyś wspominałam w wywiadach, taka otoczka mnie nie stresuje i mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
Przyjdzie się Tobie zmierzyć z gwiazdą kobiecych sportów walki w Japonii, a mianowicie z Reną Kubotą, mistrzynią Shoot Boxingu. Jak oceniasz ją jako przeciwniczkę? Gdzie upatrywałabyś jej mocnych i słabych stron?
Rena jest bardzo mocną i doświadczoną zawodniczką. Ma silne ciosy, ładnie rzuca przez biodro, nie boi się stosować trudnych i ryzykownych technik, jest pewna siebie. Nie chcę teraz zdradzać szczegółów, ale słabe strony mojej przeciwniczki zobaczycie w walce :)
Obie wywodzicie się z dyscyplin stójkowych. Rena w swoich dotychczasowych pojedynkach w MMA pokazywała już jednak, że potrafi wyczarować z niczego zaskakujące poddania. Szykujesz się na takie niespodzianki z jej strony?
Tak, jestem na to przygotowana. I myślę, że Rena też może być zaskoczona (śmiech).
Jak na ten moment oceniasz swoje umiejętności parterowe?
Od ostatniej walki zawodowej zrobiłam bardzo duży postęp. Nie boję się walki w parterze, chociaż muszę się przyznać, że wcześniej miałam obawy.
Kto pomaga Tobie w przygotowaniach do tego starcia?
Przygotowuje mnie mój trener Rafał Antończak, a także tegoroczny Mistrz Polski MMA Daniel Matuszek. Osobne podziękowania dla Mariusza Mazura, zawodnika KSW, który bardzo mi pomógł w ostatnich tygodniach przygotowań, a także poleci ze mną do Japonii.
W jednym zdaniu powiedz jakiego pojedynku możemy spodziewać się 31 grudnia w Saitamie?
Jednego z najciekawszych (śmiech).
Chciałabym podziękować moim sponsorom, którzy pomagają mi w przygotowaniach do walki na RIZIN: Kriss GSM, doping24.pl, Zawex, falowniki 24, epaulownia.com, Artfight. Maciejowi Donatowi za rehabilitację. Maciejowi Małeczek za ułożoną dietę. Wszystkim moim bliskim i znajomym, którzy we mnie wierzą i mnie wspierają. I dziękuję za wywiad.
Witaj, Haniu! Zanim przejdziemy do głównego tematu naszej rozmowy, chciałbym na wstępie Ciebie zapytać o Twoje korzenie. Pochodzisz bowiem z Ukrainy i jak to się stało, że zawitałaś do Polski? I dlaczego Twój wybór padł na Rzeszów?
Witam! Urodziłam się na Ukrainie, ale korzenie mam polskie. Do Rzeszowa trafiłam przypadkiem. Zdając egzaminy na studia do Polski, zostałam wysłana na rok przygotowawczy do Rzeszowa (tak zwana ''zerówka'' dla obcokrajowców). Zaczęłam też trenować, dlatego zostałam tutaj.
Zaczynałaś swoją przygodę ze sportami walki od Muay Thai i Kickboxingu. Skąd pomysł na spróbowanie swoich sił w MMA?
Zawsze oglądając walki w klatce widziałam tam siebie, chociaż na początku ten sport wydawał mi się zbyt brutalny (śmiech). Ale walki w MMA były moim marzeniem i w tamtym roku udało mi się po raz pierwszy zawalczyć amatorsko w tej formule, a w tym roku już zawodowo.
Czy spodziewałaś się, że na tak wczesnym etapie kariery w MMA otrzymasz szansę walczenia dla tak dużej federacji, jaką jest RIZIN?
To jest duże wyróżnienie i mega szansa. W planach miałam walki w tak dużych federacjach, ale nie wiedziałam, że stanie się to tak bardzo szybko.
Jak bardzo ogłoszenie tej walki wpłynęło na zmianę Twoich świąteczno-noworocznych planów?
Planów na Sylwestra jeszcze nie miałam. Jedyne to, że mniej czasu spędzę z rodziną i moje dwanaście potraw będzie wyglądać inaczej (śmiech).
W hali Saitama Super Arena, gdzie stoczysz swoją walkę, może zasiąść nawet kilkadziesiąt tysięcy widzów. Czy świadomość walczenia przed tak liczną widownią stanowi dla Ciebie dodatkową motywację?
Tak, to mnie jeszcze bardziej motywuje. Jak już kiedyś wspominałam w wywiadach, taka otoczka mnie nie stresuje i mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
Przyjdzie się Tobie zmierzyć z gwiazdą kobiecych sportów walki w Japonii, a mianowicie z Reną Kubotą, mistrzynią Shoot Boxingu. Jak oceniasz ją jako przeciwniczkę? Gdzie upatrywałabyś jej mocnych i słabych stron?
Rena jest bardzo mocną i doświadczoną zawodniczką. Ma silne ciosy, ładnie rzuca przez biodro, nie boi się stosować trudnych i ryzykownych technik, jest pewna siebie. Nie chcę teraz zdradzać szczegółów, ale słabe strony mojej przeciwniczki zobaczycie w walce :)
Obie wywodzicie się z dyscyplin stójkowych. Rena w swoich dotychczasowych pojedynkach w MMA pokazywała już jednak, że potrafi wyczarować z niczego zaskakujące poddania. Szykujesz się na takie niespodzianki z jej strony?
Tak, jestem na to przygotowana. I myślę, że Rena też może być zaskoczona (śmiech).
Jak na ten moment oceniasz swoje umiejętności parterowe?
Od ostatniej walki zawodowej zrobiłam bardzo duży postęp. Nie boję się walki w parterze, chociaż muszę się przyznać, że wcześniej miałam obawy.
Kto pomaga Tobie w przygotowaniach do tego starcia?
Przygotowuje mnie mój trener Rafał Antończak, a także tegoroczny Mistrz Polski MMA Daniel Matuszek. Osobne podziękowania dla Mariusza Mazura, zawodnika KSW, który bardzo mi pomógł w ostatnich tygodniach przygotowań, a także poleci ze mną do Japonii.
W jednym zdaniu powiedz jakiego pojedynku możemy spodziewać się 31 grudnia w Saitamie?
Jednego z najciekawszych (śmiech).
Chciałabym podziękować moim sponsorom, którzy pomagają mi w przygotowaniach do walki na RIZIN: Kriss GSM, doping24.pl, Zawex, falowniki 24, epaulownia.com, Artfight. Maciejowi Donatowi za rehabilitację. Maciejowi Małeczek za ułożoną dietę. Wszystkim moim bliskim i znajomym, którzy we mnie wierzą i mnie wspierają. I dziękuję za wywiad.