WCA Fight Night 3: Jakub Kowalewicz i Aleksander Rychlik zwyciężają w walkach wieczoru!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 21, listopad 2016
Zwycięstwami zawodników MMA Jakuba "Kuby" Kowalewicza (8-3) i Aleksandra Rychlika (5-2) w walkach wieczoru zakończyła się trzecia edycja gali WCA Fight Night, która miała miejsce w Warszawie w niedziele 20-go listopada. Zawodnicy Warszawskiego Centrum Atletyki, pokonali dwóch białoruskich zawodników Leonida Smirnova (1-1) i Andreya Zakrzeusky'ego (0-1) z klubu Amstaff Grodno.
Obaj podopieczni trenera Roberta Jocza, zakończyli swoje walki w identyczny sposób, obalając rywali już na starcie walki, wypracowując sobie pozycję i kończąc seriami uderzeń z góry. Nieco bardziej zmęczył się Jakub Kowalewicz, któremu Smirnov postawił mocny opór.
Rychlik zmęczył się znacznie mniej, ale to zrozumiałe, bowiem w moment po walce w zaskakujących okolicznościach w oktagonie poprosił... narzeczoną o rękę. Ta zgodziła się i Rychlik, triumfował podwójnie tego wieczora na oczach kilkuset widzów szczelnie wypełniających halę Warszawskiego Centrum Atletyki.
W jedynym pojedynku na zasadach K-1 Jakub Filipek reprezentujący kluby Diament Pstrągowa i Gracie Barra Rzeszów pokonał przez niejednogłośną decyzję 2-1 znanego Alana Kwiecińskiego. Decyzja zapadła po kapitalnym pojedynku stojącym na bardzo wysokim poziomie i była nieco zaskakująca, bowiem Filipek doprowadził do liczenia w trzeciej rundzie Kwiecińskiego, który mimo przyjęcia silnych kopnięć i uderzeń na wątrobę w drugiej i trzeciej rundzie, zdołał dokończyć walkę. Obaj zebrali sporo braw od publiczności, wśród której była liczna grupa kibiców z Rzeszowa.
Impreza okazała się udanym widowiskiem a jej twórca i pomysłodawca Sebastian Świerkot podsumował ją jako najbardziej udaną z dotychczasowych i to pomimo kłopotów ze skompletowaniem karty walk i wycofaniem się w ostatniej chwili m.in. francuskiego zawodnika Teddy'ego Violeta.
Obaj podopieczni trenera Roberta Jocza, zakończyli swoje walki w identyczny sposób, obalając rywali już na starcie walki, wypracowując sobie pozycję i kończąc seriami uderzeń z góry. Nieco bardziej zmęczył się Jakub Kowalewicz, któremu Smirnov postawił mocny opór.
Rychlik zmęczył się znacznie mniej, ale to zrozumiałe, bowiem w moment po walce w zaskakujących okolicznościach w oktagonie poprosił... narzeczoną o rękę. Ta zgodziła się i Rychlik, triumfował podwójnie tego wieczora na oczach kilkuset widzów szczelnie wypełniających halę Warszawskiego Centrum Atletyki.
W jedynym pojedynku na zasadach K-1 Jakub Filipek reprezentujący kluby Diament Pstrągowa i Gracie Barra Rzeszów pokonał przez niejednogłośną decyzję 2-1 znanego Alana Kwiecińskiego. Decyzja zapadła po kapitalnym pojedynku stojącym na bardzo wysokim poziomie i była nieco zaskakująca, bowiem Filipek doprowadził do liczenia w trzeciej rundzie Kwiecińskiego, który mimo przyjęcia silnych kopnięć i uderzeń na wątrobę w drugiej i trzeciej rundzie, zdołał dokończyć walkę. Obaj zebrali sporo braw od publiczności, wśród której była liczna grupa kibiców z Rzeszowa.
Impreza okazała się udanym widowiskiem a jej twórca i pomysłodawca Sebastian Świerkot podsumował ją jako najbardziej udaną z dotychczasowych i to pomimo kłopotów ze skompletowaniem karty walk i wycofaniem się w ostatniej chwili m.in. francuskiego zawodnika Teddy'ego Violeta.