Spartan Fight 5: wygrana Browarskiego z Conti w walce wieczoru! Wyniki
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: niedziela, 09, październik 2016
W sobotni wieczór, 8 października 2016 w hali Tauron Arena w Krakowie odbyła się piąta edycja gali Spartan Fight, która była najważniejszym polskim wydarzeniem MMA tego weekendu. Co prawda wydarzenie obserwowało tylko kilkuset widzów, ale nie brakowało ciekawych starć i to w obu formułach MMA i K-1, choć wystartowały one z opóźnieniem.
W najważniejszej walce wieczoru Maciej "Sowa" Browarski (13-8 1NC) po trudnym pojedynku pokonał Włocha Claudio Conti (6-4-2) reprezentującego słynny klub SBG Ireland. Polak udanie powrócił po niespodziewanej porażce z Borisem Polejay na Spartan Fight 2 w marcu br.
Pojedynek toczył się non stop w stójce, gdzie Włoch, będący świetnym parterowcem, nie chciał ryzykować i boksował na tzw. wstecznym biegu. Browarski starał się zapędzić go pod siatkę i tam atakować, ale trenujący w irlandzkim teamie Conti był aktywny w obronie i odpowiadał ciosami. O werdykcie musieli decydować sędziowie punktowi i dwaj z nich przychyli się do korzystnego dla Polaka wyniku. Redaktor jednego z branżowych portali pełniący na gali rolę arbitra punktowego postawił na wygraną Contiego. Sam Włoch był zadowolony z występu, bo powrócił po 1,5 roku przerwy, a walkę wziął na miesiąc przed terminem. Miał problemy z zejściem do wymaganej wagi schodząc z 93 kg i nie mogąc wykonać limitu. Włoch na ważeniu w piątek miał 85,1 kg i to też odbiło się na jego dyspozycji.
Bardzo dobre wrażenie sprawiły dwa pojedynki kickboxerskie w formule K-1. W tym najbardziej oczekiwanym zmierzyli się: wielikrotny mistrz Polski w Kickboxingu, Michał Królik (21-3) z Paco Katowice i mistrz Polski Muaythai IFMA, Oskar Siegert (1-3) z Muay Thai Legion Bydgoszcz. Pojedynek stał na wyskokim poziomie i z obu stron nie brakowało dobrych akcji. Pierwsze starcie bezdyskusyjnie wygrał Królik, zadając kilka mocnych ciosów, które miały swój wymiar i zachwiały rywalem. W drugiej rundzie Siegert wziął się do roboty i przyspieszył. Pod koniec rundy trafił dość mocno kolanem, co jakby wyłączyło bardziej doświadczonego podpiecznego trenera Witolda Kostki i rozpoczęła się pogoń punktowa Bydgoszczanina. Trzecią rundę zdominował właśnie on i sędziowie stanęli przed zadaniem oceny głównie drugiego starcia. Te uznali za zwycięskie dla Królika, a nie dla podopiecznego trenera Roberta Miękczyńskiego i finalnie, jednogłośnie, dali zwycięstwo Michałowi Królikowi. Trochę inaczej było w walce Krzystofa Mariańczyka (3-0) z Januszem Dudkiem (0-2), gdzie Dudek wygrał pierwsze starcie, a dwa kolejne przegrał i werdykt nie budził wątpliwości.
Najbardziej dramatyczną walką wieczoru okazało się starcie Kamila Roszaka (6-4) z Berserkers Team Bielsko-Biała i Tomasza Jakubca (7-2) z Bastionu Tychy, gdzie akcje szły z obu stron i sytuacja zmieniała sie jak w kalejdoskopie. Ostatecznie więcej sił na koniec zachował podopieczny trenera Sławomira Szamoty z Tychów i to jemu sędziowie przyznali zwycięstwo.
Trochę wątpliwości było w werdykcie walce Alana Langera (8-6) z Silesian Cage Club i Ukraińca Tarasa Sapy (11-3) reprezentującego Spartakus Rzeszów, gdzie obaj na zmianę próbowali się zaskakiwać różnymi technikami parterowymi i stójkowymi. Langer po ciosie w tułów był już niemal poza pojedynkiem w pierwszym starciu, ale pokazał serce i doświadczenie i przetrwał kryzys. Ostatecznie 2-1 przyznano wygraną Ukraińcowi, co było przyjęte z pewnym niedowierzaniem.
Gala była w miarę udanym przedsięwzięciem od strony "obrazka" czyli telewizji. Natomiast frekwencyjnie kilkuset widzów na 15 tysięcznym obiekcie nie robiło dobrego wrażenia i równie dobrze można było ją przeprowadzić w którejś z sal konferencyjnych tego imponującego obiektu. To kompletny nonsens. Dodatkowo słaba promocja eventu w mediach i fatalny termin w porze meczu piłki nożnej reprezentacji Polski, były jedną z przyczyn pustek. Przy konkurencji z piłką nawet dobre MMA przegrywa. Ewenementem na skalę krajową był też brak miejscowych zawodników w karcie walk i to jest trudne do zrozumienia. Być może miejscowi zawodnicy woleli oglądać walki z trybun lub mecz reprezentacji lub co gorsza nie dostali "powołań" na ten event a szkoda. Miejmy nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski z tej lekcji lub pozostaną tylko lokalną, kojarzącą się wyłącznie z Górnym Śląskiem federacją.
Komplet wyników:
Main event
MMA 84 kg: Maciej Browarski (Polska) pokonał Claudio Conti (Włochy) przez niejednogłośną decyzję 2-1
Główna karta
K-1 63 kg: Michał Królik pokonał Oskara Siegerta przez decyzję 3-0
MMA 93 kg MMA: Jacek Adamczyk pokonał Macieja Surmę przez decyzję 3-0
MMA 120 kg: Adam Wieczorek pokonał Ernesto Papę przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie
MMA 70 kg: Taras Sapa pokonał Alana Langera przez niejednogłośną decyzję 2-1
MMA 77 kg: Tomasz Jakubiec pokonał Kamila Roszaka przez decyzję 3-0
MMA 77 kg: Mykhola Hrynchuk pokonał Dominika Chmiela przez TKO (uderzenia w parterze) w rundzie drugiej
MMA 63 kg: Jakub Wikłacz pokonał Azamata Mustafaeva przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie
K-1 71 kg: Krzysztof Mariańczyk pokonał Janusza Dudka przez decyzję 3-0
MMA 73 kg: Łukasz Górecki pokonał Przemysława Więckowskiego przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie
MMA 80 kg: Krzysztof Matla pokonał Mateusza Nowackiego przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie*
*walka amatorska
W najważniejszej walce wieczoru Maciej "Sowa" Browarski (13-8 1NC) po trudnym pojedynku pokonał Włocha Claudio Conti (6-4-2) reprezentującego słynny klub SBG Ireland. Polak udanie powrócił po niespodziewanej porażce z Borisem Polejay na Spartan Fight 2 w marcu br.
Pojedynek toczył się non stop w stójce, gdzie Włoch, będący świetnym parterowcem, nie chciał ryzykować i boksował na tzw. wstecznym biegu. Browarski starał się zapędzić go pod siatkę i tam atakować, ale trenujący w irlandzkim teamie Conti był aktywny w obronie i odpowiadał ciosami. O werdykcie musieli decydować sędziowie punktowi i dwaj z nich przychyli się do korzystnego dla Polaka wyniku. Redaktor jednego z branżowych portali pełniący na gali rolę arbitra punktowego postawił na wygraną Contiego. Sam Włoch był zadowolony z występu, bo powrócił po 1,5 roku przerwy, a walkę wziął na miesiąc przed terminem. Miał problemy z zejściem do wymaganej wagi schodząc z 93 kg i nie mogąc wykonać limitu. Włoch na ważeniu w piątek miał 85,1 kg i to też odbiło się na jego dyspozycji.
Bardzo dobre wrażenie sprawiły dwa pojedynki kickboxerskie w formule K-1. W tym najbardziej oczekiwanym zmierzyli się: wielikrotny mistrz Polski w Kickboxingu, Michał Królik (21-3) z Paco Katowice i mistrz Polski Muaythai IFMA, Oskar Siegert (1-3) z Muay Thai Legion Bydgoszcz. Pojedynek stał na wyskokim poziomie i z obu stron nie brakowało dobrych akcji. Pierwsze starcie bezdyskusyjnie wygrał Królik, zadając kilka mocnych ciosów, które miały swój wymiar i zachwiały rywalem. W drugiej rundzie Siegert wziął się do roboty i przyspieszył. Pod koniec rundy trafił dość mocno kolanem, co jakby wyłączyło bardziej doświadczonego podpiecznego trenera Witolda Kostki i rozpoczęła się pogoń punktowa Bydgoszczanina. Trzecią rundę zdominował właśnie on i sędziowie stanęli przed zadaniem oceny głównie drugiego starcia. Te uznali za zwycięskie dla Królika, a nie dla podopiecznego trenera Roberta Miękczyńskiego i finalnie, jednogłośnie, dali zwycięstwo Michałowi Królikowi. Trochę inaczej było w walce Krzystofa Mariańczyka (3-0) z Januszem Dudkiem (0-2), gdzie Dudek wygrał pierwsze starcie, a dwa kolejne przegrał i werdykt nie budził wątpliwości.
Najbardziej dramatyczną walką wieczoru okazało się starcie Kamila Roszaka (6-4) z Berserkers Team Bielsko-Biała i Tomasza Jakubca (7-2) z Bastionu Tychy, gdzie akcje szły z obu stron i sytuacja zmieniała sie jak w kalejdoskopie. Ostatecznie więcej sił na koniec zachował podopieczny trenera Sławomira Szamoty z Tychów i to jemu sędziowie przyznali zwycięstwo.
Trochę wątpliwości było w werdykcie walce Alana Langera (8-6) z Silesian Cage Club i Ukraińca Tarasa Sapy (11-3) reprezentującego Spartakus Rzeszów, gdzie obaj na zmianę próbowali się zaskakiwać różnymi technikami parterowymi i stójkowymi. Langer po ciosie w tułów był już niemal poza pojedynkiem w pierwszym starciu, ale pokazał serce i doświadczenie i przetrwał kryzys. Ostatecznie 2-1 przyznano wygraną Ukraińcowi, co było przyjęte z pewnym niedowierzaniem.
Gala była w miarę udanym przedsięwzięciem od strony "obrazka" czyli telewizji. Natomiast frekwencyjnie kilkuset widzów na 15 tysięcznym obiekcie nie robiło dobrego wrażenia i równie dobrze można było ją przeprowadzić w którejś z sal konferencyjnych tego imponującego obiektu. To kompletny nonsens. Dodatkowo słaba promocja eventu w mediach i fatalny termin w porze meczu piłki nożnej reprezentacji Polski, były jedną z przyczyn pustek. Przy konkurencji z piłką nawet dobre MMA przegrywa. Ewenementem na skalę krajową był też brak miejscowych zawodników w karcie walk i to jest trudne do zrozumienia. Być może miejscowi zawodnicy woleli oglądać walki z trybun lub mecz reprezentacji lub co gorsza nie dostali "powołań" na ten event a szkoda. Miejmy nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski z tej lekcji lub pozostaną tylko lokalną, kojarzącą się wyłącznie z Górnym Śląskiem federacją.
Komplet wyników:
Main event
MMA 84 kg: Maciej Browarski (Polska) pokonał Claudio Conti (Włochy) przez niejednogłośną decyzję 2-1
Główna karta
K-1 63 kg: Michał Królik pokonał Oskara Siegerta przez decyzję 3-0
MMA 93 kg MMA: Jacek Adamczyk pokonał Macieja Surmę przez decyzję 3-0
MMA 120 kg: Adam Wieczorek pokonał Ernesto Papę przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie
MMA 70 kg: Taras Sapa pokonał Alana Langera przez niejednogłośną decyzję 2-1
MMA 77 kg: Tomasz Jakubiec pokonał Kamila Roszaka przez decyzję 3-0
MMA 77 kg: Mykhola Hrynchuk pokonał Dominika Chmiela przez TKO (uderzenia w parterze) w rundzie drugiej
MMA 63 kg: Jakub Wikłacz pokonał Azamata Mustafaeva przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie
K-1 71 kg: Krzysztof Mariańczyk pokonał Janusza Dudka przez decyzję 3-0
MMA 73 kg: Łukasz Górecki pokonał Przemysława Więckowskiego przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie
MMA 80 kg: Krzysztof Matla pokonał Mateusza Nowackiego przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie*
*walka amatorska