Ray Sefo: w następnej walce zawalczę z Myszką Miki!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 06, listopad 2012
Szef organizacji MMA World Series of Fighting, Nowozelandczyk Ray Sefo jeszcze nie zakończył kariery zawodniczej, a już próbuje swoich sił jako promotor. Weteran K-1 i trener w klubie Xtreme Couture w wywiadzie dla MMAInterviews.com podsumowuje pierwszą galę swojej organizacji i już zdradza, że będą następne, po raz kolejny z udziałem wielu zawodników światowego formatu. Niestety zabrakło pytania o absencje Jerome Le Bannera, który podobnie jak w Polsce, tak i w Las Vegas nie pojawił się na walce, którą miał zaplanowaną od dłuższego czasu.
"Nie mogłem nawet myśleć o lepszym początku dla mojej organizacji. Były nokauty, były poddania i kontrowersyjne decyzje sędziowskie. To nasze pierwsze show, więc będziemy powoli wyciągać wnioski. Następną galę planujemy na koniec stycznia, ale nic nie potwierdzamy."
W Stanach Zjednoczonych o sukcesie gali świadczy przede wszystkim jej oglądalność i ilość sprzedanych, tak znienawidzonych w naszym kraju, subskrypcji Pay Per View. Zapytany o ilość oglądających galę, która w pełni usatysfakcjonuje szefa World Series of Fighting, Sefo odpowiada:
"Jeśli chodzi o pierwszą galę, to jeśli będzie nas oglądał milion czy dwa miliony ludzi, to będziemy naprawdę zadowolony z oglądalności. Chciałbym podziękować NBC Sports za to, że wspierają naszą organizację. Oni wykonują naprawdę kawał dobrej roboty jeśli chodzi o oprawę telewizyjną i medialną gali. Ponadto bardzo podobało mi się zachowanie publiczności podczas gali."
Pierwotnie World Series of Fighting miało być serią turniejów organizowanych we wszystkich kategoriach wagowych. Na pierwsze gali zobaczyliśmy jedynie pojedyncze walki. Czy to by oznaczało, że Sefo i spółka już na samym początku odrzucili swoją koncepcję? Najlepiej skomentuje to sam zainteresowany:
"Oczywiście, że chcemy zorganizować turniej. Jak na razie nie planujemy wprowadzenia formatu turniejowego na nasze trzy pierwsze gale. Nie chcemy się rzucać od razu na głęboką wodę. Ponadto należą się podziękowania dla ludzi UFC, których było mnóstwo na gali. Dziękuję również braciom Fertitta i Danie White'owi za pracę, jaką wykonują na rzecz MMA. Naprawdę podziwiam was i mam nadzieję, że dalej będziecie podążać w tym kierunku. Jeśli chodzi o pasy mistrzowskie, to oczywiście planujemy wprowadzenie walk o pasy, ale nie myśleliśmy jeszcze o tym."
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o powrót weterana na ring. Z uśmiechem na twarzy Nowo Zelandczyk odpowiada:
"Mam nadzieję, że uda mi się wystąpić na następnej gali WSOF. Powoli wracam do treningów, gdzie największą uwagę będę przykładał do swoich zapasów. Pytasz z kim się zmierzę? Z Myszką Miki (śmiech). Oczywiście nie mogę na razie powiedzieć z kim są prowadzone rozmowy, ale na pewno w swoim czasie się o wszystkim dowiecie."
"Nie mogłem nawet myśleć o lepszym początku dla mojej organizacji. Były nokauty, były poddania i kontrowersyjne decyzje sędziowskie. To nasze pierwsze show, więc będziemy powoli wyciągać wnioski. Następną galę planujemy na koniec stycznia, ale nic nie potwierdzamy."
W Stanach Zjednoczonych o sukcesie gali świadczy przede wszystkim jej oglądalność i ilość sprzedanych, tak znienawidzonych w naszym kraju, subskrypcji Pay Per View. Zapytany o ilość oglądających galę, która w pełni usatysfakcjonuje szefa World Series of Fighting, Sefo odpowiada:
"Jeśli chodzi o pierwszą galę, to jeśli będzie nas oglądał milion czy dwa miliony ludzi, to będziemy naprawdę zadowolony z oglądalności. Chciałbym podziękować NBC Sports za to, że wspierają naszą organizację. Oni wykonują naprawdę kawał dobrej roboty jeśli chodzi o oprawę telewizyjną i medialną gali. Ponadto bardzo podobało mi się zachowanie publiczności podczas gali."
Pierwotnie World Series of Fighting miało być serią turniejów organizowanych we wszystkich kategoriach wagowych. Na pierwsze gali zobaczyliśmy jedynie pojedyncze walki. Czy to by oznaczało, że Sefo i spółka już na samym początku odrzucili swoją koncepcję? Najlepiej skomentuje to sam zainteresowany:
"Oczywiście, że chcemy zorganizować turniej. Jak na razie nie planujemy wprowadzenia formatu turniejowego na nasze trzy pierwsze gale. Nie chcemy się rzucać od razu na głęboką wodę. Ponadto należą się podziękowania dla ludzi UFC, których było mnóstwo na gali. Dziękuję również braciom Fertitta i Danie White'owi za pracę, jaką wykonują na rzecz MMA. Naprawdę podziwiam was i mam nadzieję, że dalej będziecie podążać w tym kierunku. Jeśli chodzi o pasy mistrzowskie, to oczywiście planujemy wprowadzenie walk o pasy, ale nie myśleliśmy jeszcze o tym."
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o powrót weterana na ring. Z uśmiechem na twarzy Nowo Zelandczyk odpowiada:
"Mam nadzieję, że uda mi się wystąpić na następnej gali WSOF. Powoli wracam do treningów, gdzie największą uwagę będę przykładał do swoich zapasów. Pytasz z kim się zmierzę? Z Myszką Miki (śmiech). Oczywiście nie mogę na razie powiedzieć z kim są prowadzone rozmowy, ale na pewno w swoim czasie się o wszystkim dowiecie."