UFC 203: Stipe Miocic obronił pas po niesamowitej walce z Alistairem Overeemem! Wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 11, wrzesień 2016
Premierowa wizyta federacji UFC w Cleveland w stanie Ohio w USA miała miejsce przy okazji eventu UFC 203, przeprowadzonego 10 września 2016 roku. Taka lokalizacja miała związek przede wszystkim z osobą pochodzącego z tego miasta Stipe Miocica (16-2 MMA, 10-2 UFC), który w walce wieczoru bronił wywalczonego wcześniej w tym roku tytułu w wadze ciężkiej. Nie bez problemów, ale spełnił oczekiwania publiczności, dzięki czemu pas pozostał w Cleveland.
Na drodze Miocica, w którego żyłach płynie chorwacka krew, stanął Alistair Overeem (41-15 MMA, 6-4 UFC). Holendrowi do zapisania się w historii nie tylko MMA, ale i sportów walki w ogóle, brakowało zdobycia tytułu największej organizacji na świecie, ponieważ już wcześniej przywdziewał pasy Strikeforce, DREAM, a także K-1. Niewiele brakowało, a po około minucie walki mógł już świętować wielką wiktorię, gdyż zaskoczył mistrza ciosem sierpowym, który rzucił Miocica na deski. Chwilę później ''The Reem'' założył duszenie gilotynowe. Choć nie udało mu się go poddać, to w wywiadzie po tej potyczce stwierdził, iż ewidentnie czuł klepanie ze strony oponenta, aczkolwiek żadna z powtórek tego nie potwierdziła.
Miocic doszedł do siebie i to on zaczął nacierać na pretendenta, który w reakcji na uderzenia faworyta widowni przemierzał w biegu niezliczoną ilość metrów w oktagonie. Overeemowi jeszcze raz udało się wstrząsnąć przeciwnikiem i mogło się wydawać, że to on znowu przejmie stery w tym starciu. Jednak nic bardziej mylnego, ponieważ Miocic sprowadził Holendra na ziemię, a tam po potężnym ground and pound brutalnie znokautował Overeema. Amerykańsko-chorwacki wojownik, który pracuje również jako strażak, hucznie fetował sukces wraz z publicznością.
Walka trwała zaledwie jedną rundę, ale dramaturgią w niej można byłoby obdzielić kilka innych. Miocic dokonał prawdopodobnie najtrudniejszej sztuki w sporcie, a mianowicie obronił tytuł i to na własnym gruncie, gdzie presja oczekiwań była przeogromna.
Fabricio Werdum (21-6-1 MMA, 9-3 UFC), który liczy na rewanż z Miocicem, konfrontację z Travisem Browne'em (18-5-1 MMA, 9-5-1 UFC) rozpoczął od kapitalnego kopnięcia bocznego z wyskoku, którym trafił w głowę oponenta. Potem po jednej z jego akcji Browne sygnalizował problem z dłonią, prawdopodobnie złamany palec i sędzia dał mu chwilę czasu. Potem trwała dominacja Werduma w stójce, powalił Amerykanina na deski i był bliski skończenia go duszeniem w parterze.
Rundy druga i trzecia były już o wiele mniej emocjonujące, choć i tak Werdum robił w nich swoje przy dużej pasywności ze strony Browne'a. Publiczność wybuczała obu zawodników, a większa dramaturgia miała miejsce już po końcowej syrenie, kiedy to doszło do zamieszania, w którym Werdum kopnął trenera Browne'a, Edmonda Tarverdyana. Były brazylijski mistrz UFC wagi ciężkiej wygrał zasłużenie, ale był to bardzo nierówny pojedynek.
Zgodnie z oczekiwaniami debiut gwiazdora wrestlingu, CM Punka (0-1 MMA, 0-1 UFC), nie potoczył się po jego myśli. Młody wilk w osobie Mickey'ego Galla (3-0 MMA, 2-0 UFC) dał mu lekcję MMA, której prędko nie zapomni. Gall od razu poszedł po sprowadzenie, gdzie robił co chciał z oponentem, którego prawdziwe imię i nazwisko to Phil Brooks. I choć przez chwilę 37-letni CM Punk bronił się całkiem dzielnie przed ciosami i próbami założenia duszenia zza pleców, to w końcu skapitulował, kiedy Gall ponownie zapiął ręce wokół jego szyi. Ucieszony z bardzo medialnego sukcesu Gall wyzwał do walki Sage'a Northcutta.
Kamień milowy w swojej karierze postawił Jimmie Rivera (20-1 MMA, 4-0 UFC). 27-latek odniósł bardzo pewne zwycięstwo nad Urijah Faberem (33-10 MMA, 9-6 UFC), byłym pretendentem do tytułu w kategorii koguciej. Cała walka toczyła się w stójce, gdzie Rivera był szybszy, silniejszy i dokładniejszy. Szczególnie dużą szkodę wyrządził Faberowi swoimi niskimi kopnięciami, z którymi ''The California Kid'' ewidentnie sobie nie radził. Rivera kończył ten bój nie widząc na prawe oko po tym, jak Faber wetknął mu palec w oko, ale nie stanęło mu to na przeszkodzie do wygranej, która z pewnością wywinduje go do góry w swojej dywizji wagowej.
W starciu zawodniczek z czołowej dziesiątki rankingu wagi słomkowej Jessica Andrade (15-5 MMA, 6-3 UFC) wykorzystała swoją siłę fizyczną do pokonania już w pierwszej rundzie Joanne Calderwood (11-2 MMA, 3-2 UFC). Sprowadzała do parteru rywalkę ze Szkocji ze sporą łatwością, a już w tej płaszczyźnie mocno trzymała się przy pozycji z góry. W momencie, w którym Calderwood wstawała na nogi, Brazylijka złapała ją w bardzo ciasną gilotynę, która zakończyła się zakończeniem walki. Andrade odniosła drugą cenną wygraną od czasu przenosin do niższej kategorii i pokazuje, że już jest jej znaczącą siłą.
50 tys. dolarów bonusu otrzymali Stipe Miocic i Alistair Overeem za najlepszą walkę, natomiast Jessica Andrade oraz Yancy Medeiros (13-4 MMA, 4-4 UFC) otrzymali dodatkowe pieniądze za najlepsze indywidualne występy. W hali Quicken Loans Arena w Cleveland zasiadło 18 785 widzów, którzy za bilety zapłacili 2,6 mln dolarów.
Komplet wyników:
Karta wstępna
77,6 kg: Yancy Medeiros (USA) pokonał Seana Spencera (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (0:39 min)
70,8 kg: Drew Dober (USA) pokonał Jasona Gonzaleza (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:45 min)
70,8 kg: Nik Lentz (USA) pokonał Michaela McBride'a (USA) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (4:17 min)
84,4 kg: Brad Tavares (USA) pokonał Caio Magalhaesa (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 30-27, 29-28)
61,7 kg: Bethe Correia (Brazylia) pokonała Jessicę Eye (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
Główna karta
52,6 kg: Jessica Andrade (Brazylia) pokonała Joanne Calderwood (Szkocja) przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie (4:38 min)
61,7 kg: Jimmie Rivera (USA) pokonał Urijah Fabera (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
77,6 kg: Mickey Gall (USA) pokonał Phila ''CM Punka'' Brooksa (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (2:14 min)
120,7 kg: Fabricio Werdum (Brazylia) pokonał Travisa Browne'a (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-27, 30-27)
Walka o mistrzostwo UFC w wadze ciężkiej
120,2 kg: Stipe Miocic (USA/Chorwacja) pokonał Alistaira Overeema (Holandia) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (4:27 min)
Na drodze Miocica, w którego żyłach płynie chorwacka krew, stanął Alistair Overeem (41-15 MMA, 6-4 UFC). Holendrowi do zapisania się w historii nie tylko MMA, ale i sportów walki w ogóle, brakowało zdobycia tytułu największej organizacji na świecie, ponieważ już wcześniej przywdziewał pasy Strikeforce, DREAM, a także K-1. Niewiele brakowało, a po około minucie walki mógł już świętować wielką wiktorię, gdyż zaskoczył mistrza ciosem sierpowym, który rzucił Miocica na deski. Chwilę później ''The Reem'' założył duszenie gilotynowe. Choć nie udało mu się go poddać, to w wywiadzie po tej potyczce stwierdził, iż ewidentnie czuł klepanie ze strony oponenta, aczkolwiek żadna z powtórek tego nie potwierdziła.
Miocic doszedł do siebie i to on zaczął nacierać na pretendenta, który w reakcji na uderzenia faworyta widowni przemierzał w biegu niezliczoną ilość metrów w oktagonie. Overeemowi jeszcze raz udało się wstrząsnąć przeciwnikiem i mogło się wydawać, że to on znowu przejmie stery w tym starciu. Jednak nic bardziej mylnego, ponieważ Miocic sprowadził Holendra na ziemię, a tam po potężnym ground and pound brutalnie znokautował Overeema. Amerykańsko-chorwacki wojownik, który pracuje również jako strażak, hucznie fetował sukces wraz z publicznością.
Walka trwała zaledwie jedną rundę, ale dramaturgią w niej można byłoby obdzielić kilka innych. Miocic dokonał prawdopodobnie najtrudniejszej sztuki w sporcie, a mianowicie obronił tytuł i to na własnym gruncie, gdzie presja oczekiwań była przeogromna.
Fabricio Werdum (21-6-1 MMA, 9-3 UFC), który liczy na rewanż z Miocicem, konfrontację z Travisem Browne'em (18-5-1 MMA, 9-5-1 UFC) rozpoczął od kapitalnego kopnięcia bocznego z wyskoku, którym trafił w głowę oponenta. Potem po jednej z jego akcji Browne sygnalizował problem z dłonią, prawdopodobnie złamany palec i sędzia dał mu chwilę czasu. Potem trwała dominacja Werduma w stójce, powalił Amerykanina na deski i był bliski skończenia go duszeniem w parterze.
Rundy druga i trzecia były już o wiele mniej emocjonujące, choć i tak Werdum robił w nich swoje przy dużej pasywności ze strony Browne'a. Publiczność wybuczała obu zawodników, a większa dramaturgia miała miejsce już po końcowej syrenie, kiedy to doszło do zamieszania, w którym Werdum kopnął trenera Browne'a, Edmonda Tarverdyana. Były brazylijski mistrz UFC wagi ciężkiej wygrał zasłużenie, ale był to bardzo nierówny pojedynek.
Zgodnie z oczekiwaniami debiut gwiazdora wrestlingu, CM Punka (0-1 MMA, 0-1 UFC), nie potoczył się po jego myśli. Młody wilk w osobie Mickey'ego Galla (3-0 MMA, 2-0 UFC) dał mu lekcję MMA, której prędko nie zapomni. Gall od razu poszedł po sprowadzenie, gdzie robił co chciał z oponentem, którego prawdziwe imię i nazwisko to Phil Brooks. I choć przez chwilę 37-letni CM Punk bronił się całkiem dzielnie przed ciosami i próbami założenia duszenia zza pleców, to w końcu skapitulował, kiedy Gall ponownie zapiął ręce wokół jego szyi. Ucieszony z bardzo medialnego sukcesu Gall wyzwał do walki Sage'a Northcutta.
Kamień milowy w swojej karierze postawił Jimmie Rivera (20-1 MMA, 4-0 UFC). 27-latek odniósł bardzo pewne zwycięstwo nad Urijah Faberem (33-10 MMA, 9-6 UFC), byłym pretendentem do tytułu w kategorii koguciej. Cała walka toczyła się w stójce, gdzie Rivera był szybszy, silniejszy i dokładniejszy. Szczególnie dużą szkodę wyrządził Faberowi swoimi niskimi kopnięciami, z którymi ''The California Kid'' ewidentnie sobie nie radził. Rivera kończył ten bój nie widząc na prawe oko po tym, jak Faber wetknął mu palec w oko, ale nie stanęło mu to na przeszkodzie do wygranej, która z pewnością wywinduje go do góry w swojej dywizji wagowej.
W starciu zawodniczek z czołowej dziesiątki rankingu wagi słomkowej Jessica Andrade (15-5 MMA, 6-3 UFC) wykorzystała swoją siłę fizyczną do pokonania już w pierwszej rundzie Joanne Calderwood (11-2 MMA, 3-2 UFC). Sprowadzała do parteru rywalkę ze Szkocji ze sporą łatwością, a już w tej płaszczyźnie mocno trzymała się przy pozycji z góry. W momencie, w którym Calderwood wstawała na nogi, Brazylijka złapała ją w bardzo ciasną gilotynę, która zakończyła się zakończeniem walki. Andrade odniosła drugą cenną wygraną od czasu przenosin do niższej kategorii i pokazuje, że już jest jej znaczącą siłą.
50 tys. dolarów bonusu otrzymali Stipe Miocic i Alistair Overeem za najlepszą walkę, natomiast Jessica Andrade oraz Yancy Medeiros (13-4 MMA, 4-4 UFC) otrzymali dodatkowe pieniądze za najlepsze indywidualne występy. W hali Quicken Loans Arena w Cleveland zasiadło 18 785 widzów, którzy za bilety zapłacili 2,6 mln dolarów.
Komplet wyników:
Karta wstępna
77,6 kg: Yancy Medeiros (USA) pokonał Seana Spencera (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (0:39 min)
70,8 kg: Drew Dober (USA) pokonał Jasona Gonzaleza (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:45 min)
70,8 kg: Nik Lentz (USA) pokonał Michaela McBride'a (USA) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (4:17 min)
84,4 kg: Brad Tavares (USA) pokonał Caio Magalhaesa (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 30-27, 29-28)
61,7 kg: Bethe Correia (Brazylia) pokonała Jessicę Eye (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
Główna karta
52,6 kg: Jessica Andrade (Brazylia) pokonała Joanne Calderwood (Szkocja) przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie (4:38 min)
61,7 kg: Jimmie Rivera (USA) pokonał Urijah Fabera (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
77,6 kg: Mickey Gall (USA) pokonał Phila ''CM Punka'' Brooksa (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (2:14 min)
120,7 kg: Fabricio Werdum (Brazylia) pokonał Travisa Browne'a (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-27, 30-27)
Walka o mistrzostwo UFC w wadze ciężkiej
120,2 kg: Stipe Miocic (USA/Chorwacja) pokonał Alistaira Overeema (Holandia) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (4:27 min)