Co prawda w UFC Ronda Rousey może udawać piękność, ale wszyscy fani wiedzą że najładniejsze kobiety w MMA ma dziś organizacja Bellator MMA. Skąd to śmiałe twierdzenie? Wystarczy wymienić dwa nazwiska Lena Ovchynnikova (11-4 MMA, 0-1 BMMA) i Anastasia Yankova (3-0 MMA, 1-0 BMMA) i dla męskiej publiczności wszystko staje się jasne. Obie wschodnioeuropejskie piękności wywodzące z się z Kickboxingu i Muay Thai wezmą udział w kolejnych galach Bellator 160 i Bellator 161.

Jako pierwsza znana z FEN 3 Lena Ovchynnikova z Ukrainy zmierzy się z Amerykanką Jaimelene "Queenie" Nievera (4-1 MMA, 1-0 BMMA). Gala odbędzie się 26-go sierpnia w hali Honda Center w Anaheim w Kalifornii.

Ovchynnikova stoi w zasadzie pod ścianą bowiem na gali Bellator 150 przegrała z Rebeccą Ruth i kolejna porażka a nawet jej uroda raczej nie uratują jej posady. Amerykanka ma jedną wygraną i jest w znacznie lepszej pozycji. Walką wieczoru tej gali będzie starcie byłego mistrza UFC Bensona Hendersona i byłego mistrza wagi piórkowej Patricio “Pitbull” Freire, ale wiadomo na co będą zwrócone oczy wszystkich fanów.

W ciut lepszej pozycji jest Rosjanka Yankova, której rywalką będzie Veta Arteaga (2-0 MMA, 1-0 BMMA) z USA (obie na zdjęciu). Gala Bellator 161 odbędzie się w USA w hali H-E-B Center w Cedar Park w Teksasie w dniu 16 września. Tym razem mocno promowaną przez organizację Rosjankę czeka już poważna walka, bowiem pozostałe były mało poważnymi i nieco dziwnymi. Dość powiedzieć, iż piękna Anastasia z Moskwy do tej pory nie spotkała się z zawodniczką z dodatnim rekordem a specjalistom od spiskowych teorii polecamy obejrzenie ostatniej z Anjelą Pink, znajdą tam mnóstwo pożywki do budowania kolejnych. Tak czy tak Arteaga nie podda się sama i walczyć potrafi. Dodatkowo nie ustępuje Rosjance urodą. Ta miejmy nadzieję, że skupia się na poprawie parterowych umiejętności zamiast na kolejnych tatuażach. Czas pokaże czy potrafi już walczyć z zawodniczkami na ciut wyższym poziomie niż rywalki bez doświadczenia w MMA.